Sobota u Madzi była wyjątkowa

Od wielu tygodni gonię własny ogon, z niczym nie wyrabiam.
Ostatni tydzień to kolejny maraton. W sobotę rano zamiast szaleńczego pędu w stylu "od czego by tu zacząć" jest wycieczka

Uwielbiam Kasię i nasze pogaduchy. Babskie rozmowy w aucie, bezcenne...
Po dwóch godzinach jesteśmy u Madzi. Mogłybyśmy być nieco wcześniej, no ale przecież jestem tu czwarty raz, przecież zawsze mam świetną orientację w terenie. Czy ja potrzebuję nawigacji? No kobieto, czasem potrzebujesz

Wysiadamy. Jak dobrze przytulić kogoś bez myśli "bo covid"... Nie widziałyśmy się z Madzią prawie dwa lata. Tydzień temu u Sylwii nie było czasu na pogaduchy. Pomoc i robota najważniejsza. Teraz nie możemy się nagadać

Najcudowniejsza wartość Ogrodowiska to ludzie. Czasem tak bardzo się różnimy, tak różne mamy ogrody, ale jest to coś, co łączy... Nie ważne jak zwał, długo by wymieniać... Razem jest po prostu fajnie. Wkrótce przyjeżdża Ula i jest jeszcze fajniej

Jak na krakowskim targu, głośno i wesoło.
Pogoda ukrywa góry, ale magia miejsca jest widoczna.
Madzi ogród jest najpiękniej położonym ogrodem, w którym byłyśmy. Tak powiedziała Kasia. I ja potwierdzam. I pewnie każdy, kto tam przyjedzie. Okolica tchnie spokojem. I oby jak najdłużej pozostała tak dziewicza, jaką jest.
A Wilczy ogród... Jest niesamowity. Nie mogę uwierzyć, ile się zmieniło przez ostatni czas.
Madzi należy się złoty medal za robotę, którą wykonała. Kobieto jesteś niesamowita. Tytan pracy!!! I kopalnia pomysłów.
Jak mi jeszcze raz powiesz, że tu chwast i tam chwast

Nic nie widzę, a wtedy jeszcze miałam soczewki
Ale wiem, że ten typ tak ma

Pracuś niesamowity z Ciebie, a pedantyzm jak najbardziej rozumiem moja bratnia duszo

I czuję ogromny niedosyt w napatrzeniu na ogród, na rabaty...
Słuchajcie rabat jest tyle, że jak weszłam z moim aparacikiem, to zdążyłam obfocić połowę, i to jeszcze nie dokładnie.
Madzia niesamowicie poukładałaś rośliny. Jest w tym schemat, symetryczność, którą lubię, a przy tym ogromna dawka luzu i lekkości, której muszę i chcę się choć troszkę nauczyć. Jestem zachwycona!!!
Reszta zachwytów później bo poniedziałek i robota wzywa

Tak to jest pisać elaboraty o poranku

No więc postaram się w dwóch tylko słowach wspomnieć, że byłyśmy razem w wypasionej szkółce, wróciłyśmy z pełnym bagażnikiem i wypchanymi kolanami. Oczywiście pojechałyśmy tylko zobaczyć, czy są bodziszki, albo jarzmianka

A że nie było, to przecież jakieś pocieszenie się należy
Zjadłyśmy pyszny chlebek bananowy - brawa dla Oliwii. Pyszne kiełbaski - przepraszam Madzia, że egoistycznie siedziałam wtedy w rabatach. Pyszną sałatkę - brawo Ula. Sałata oczywiście z wypasionego warzywnika!!!
Pogoda cały czas nam dopisywała, góry wyszły!!!! Są obłędne!
Przepraszamy Madzia, że siedziałyśmy nieprzyzwoicie długo, ale było tak fajnie

Wracając znów zwiedzałyśmy okoliczne pola, no bo przecież Iwonka jest tak dobra z mapy

A nawigacja słuchała nie mnie tylko Kasi

Chciałyśmy na Kozy a ona uparcie Kasi "kurcze" szukała

Bolała mnie buzia od śmiechu, w niedzielę chrypiałam jak po imprezie. W sumie byłyśmy na imprezie. Najcudowniejszej! Mega relaks!!!
I mój eMuś zadowolony, że w spokoju mógł mi rozkopać dalsze pół działki. Brrr...

I że mam tak dobre koleżanki, że tyle roślin dostałam

I jak tu nie być szczęśliwym

No dobra kobieto zmykaj do roboty, bo znów się spóźnisz i tak wesoło ci już nie będzie

Wkrótce foto relacja. Obiecuję, że szybciej niż za miesiąc
Muszę od Dziewczyn nauczyć się lepszej organizacji. Są w tym niesamowite!!!
Miały być dwa słowa

Cała ja.
Zacytuję jeszcze zdjęcie Madzi.
Wilczy ogród jest właśnie tak piękny...