Na podkuchennej powojnik szaleje. Zagłuszył odbijającą róże Giardina. A tu zawsze było odwrotnie.
Cała rabata czeka na rozwój różanych pąków. Angielki się ładnie odbudowały, ścięte były praktycznie do 5-10 cm więc mega krótko jak na nie. Kwiatów zapowiada się dużo. Tylko później będą, podejrzewam, że jeszcze z tydzień - dwa im potrzeba do pełni rozkwitu.
Wszędzie mam pełno żółtego pyłu z sosen, mam dosyć. A jeszcze ja głupia u siebie w donicach je mam teraz, mało mi było pyłku z okolicy...
Doniczkowo przed wejściem. I jeszcze raz doniczkowo pod płotem. Podoba mi się w tym roku.