Grażynko, dobrze te informacje. Bo tu już masz doświadczenie z jeżami.
A ja nigdy ich nie miałam.
Ale.....
wczoraj w pracy koleżanka wychodziła na zewnątrz i zobaczyła wędrującego jeża.Szybko mnie zawołała.I krzyczy łap( wcześniej opowiadałam o problemach ze ślimakami i chęcią złapania, czy też nabycia jeża)
To złapałam w torbę. I tak postawiłam w pracy.Ale on szybko zaczął z niej próbował wyjść.
To z obawy,ze mi czmychnie w niedozwolone miejsce trzymałam najpierw torbę z nim na kolanach.Ale jak to pracować z kokoszącym się jeżem na kolanach :;230
Do toalety chodziłam z torbą i z jeżem oczywiście.I tak kwadrans minął z pilnowaniem jeża . I stwierdziłam stanowczo,że nie da rady tak być w pracy.Zadzwoniłam po męża aby przyjechał po jeża.
Zdjęcie mu owego zwierzaka przesłałam.To dobrze,że rano musiał być dłużej w domu potem wyjazd do pracy.I zabrał jeża do domu- ogrodu.Mnie uczynił zdolną do normalnej pracy.
Domek jeżyk ma już zrobiony przez męża. I tylko aby się u nas utrzymał. Może nie czmychnie ??Mleczko i karmę kocią maż mu postawił w domku.I dzień go tam przetrzymaliśmy .Dziś pójdzie na wolność mojego ogrodu. I na pewno jakiegoś towarzysza mu potrzeba. Nie wiem czy to pani, czy pan jeż.
I ten domek to gdzie najlepiej go postawić ??
Nie widziałam Matrony na żywo, więc nie podpowiem. Ale w sumie na niektórych zdjęciach w necie widziałam liście zielone.
Moje różaneczniki zaczynają kwitnienie, późno w tym roku. Drażnią mnie te żółte żurawki, chyba podmienię je na wrzosy lub wrzośce, tak jak mam na końcu rabaty, co o tym myslicie?
W dzien mamy, 3 lata temu urodziła się Kajeczka - pokażę Wam tort, którym raczyliśmy się w niedzielę przy okazji rodzinnego spotkania z tej okazji
Moje wykonanie, drugie podejście do musowego tortu z lustrzaną polewą - ciągle jeszcze niedoskonałe, ale za to przepyszne nieskromnie mówiąc
I z arbuzikiem w tle