Z kordylinami jest tylko jeden problem - brak oranżerii na plusie, ale może taka niedługo będzie, jak zrobimy ogrzewanie, wtedy wszystko się pomieści. Oczywiście do czasu.Hahah
Tuje tak pięknie posadzone równiutko i czyściutko. Kamień leży... ale czy pod kamieniem jest mata? Jeśli jest, usuń ją, tuje wolą korę i bez szmaty.
Odgrzeb nasadę pnia i pokaż czy nie gnije?
Oba są ładne, nie porównuj, bo to jak porównanie wyższości Świąt Wielkanocy nad świętami Bożego Narodzenia.
Na zdjęciach będą wyglądały tak samo, a różnice mogą wynikać z formy egzemplarza jaki się kupi w szkółce i czy jest
ładnie rozgałęziony czy ma braki w ugałęzieniu
Jeśli Twój jest Purpurea niby, to nawet w cieniu jakieś przebłyski
bordowego powinien mieć, a jeśli nie ma i jest jednak zielony, to nie masz buka Purpurea.
Moja rada: kupuj buka w stanie z liśćmi czyli w sezonie, wtedy będziesz miała pewność, że nie kupujesz kota w worku.
Znajoma, która pracuje na jednej z Krakowskich uczelni i z wykształcenia jest biologiem bliżej przyglądała się tym łąkom. Tam jest od 50 do 80 gatunków roślin. Niestety nie potrafię dokładnie wymienić jakie gatunki wchodzą w skład tych łąk gdyż tylko z daleka im się przyglądałam. Łąki te powstają w coraz to nowych miejscach co niezmiernie cieszy i jak dla mnie jest genialnym pomysłem na zagospodarowanie niewykorzystanej przestrzeni w miastach. W tym roku widziałam nawet, że w kilku miejscach krakowskich błoń takie łąki utworzono Każdy zwracał na nie uwagę żałuję, że wtedy zdjęć nie zrobiłam. Myślę, że tam inną mieszankę nasion użyto gdyż ta łąka kwietna z błoń była strasznie wysoka, chyba z metr wysokości miała. Te wzdłuż ulic są dużo niższe. Z tego co się orientuję to botanicy i łąkarze z Krakowa planują bliżej przyjrzeć się tym łąkom kwietnym i na pewno powstaną jakieś prace przy udziale studentów na ten temat. Możliwe, że udałoby mi się zdobyć listę konkretnych gatunków, gdyż kiedyś pracowałam na Uczelni.
Przy łąkach kwietnych w Krakowie pracownicy z Zarządu Zieleni Miejskiej ustawiają tablice informacyjne. Sfotografowałam niestety tylko jedną ale z tego co zauważyłam zawsze są zaprezentowane inne gatunki roślin. W tym przypadku użyto między innymi: złocień zwyczajny, chaber bławatek, esparcetę siewną czy sląż dziki. Pozwolę sobie jeszcze zacytować tekst o łąkach kwietnych z tablicy, którą sfotografowałam i zamieściłam w poprzednim moim poście (ciężko tam odczytać tekst gdyż zdjęcie jest nieduże).
"Łąka kwietna to świetna alternatywa dla nisko koszonych trawników. W mieście nie ma miejsc przyjaznych zapylaczom i drobnym ssakom. Łąki kwietne od kwietnia do września są pełne życia i kolorów.
Łąka jest domem oraz stołówką dla setek gatunków roślin i zwierząt. Nie wymaga podlewania i nawożenia. Łąki pomagają w walce ze smogiem, dzięki swojej budowie znacznie lepiej niż trawniki zatrzymują zanieczyszczenia powietrza. Nie trzeba ich też często kosić produkując dodatkowe spaliny w silnikach kosiarek.
Łąka kwietna jest także świetną okazją do edukacji, możemy poznać rośliny które są zagrożone lub dawno zapomniane oraz obserwować zmiany związane z porami roku."