Pierwsza rabata powstała wzdłuż południowego ogrodzenia. Szmata po to, żeby nie wykopywać dani z rosnącą trawą. Jesienią szmatę usunąłem.
Tu właśnie pierwszy raz dał się we znaki brak planu. Można było przecież rozłożyć tkaninę podczas siania trawy i nic by tam nie wyrosło. Ale kto miesiąc wcześniej wiedział, że taka tu powstanie rabata?
Taras i jego otoczenie to miejsce, gdzie było najwięcej prób i błędów. W narożniku tarasu powstała mała rabatka, najpierw posadziłem tam na przemian turzycę palmową i proso rózgowate, potem ni z gruszki ni z pietruszki doszły 2 hortensje ogrodowe....

Z turzyc byłem zadowolony, szybko urosły i fajnie się zagęściły, i gdyby nie wymieszanie ich z prosem może zostały by tam na dłużej....
Z drugiej strony tarasu przed oknami jadalni powstała prostokątna rabata żwirowa. Na niej lawendy, jakieś trawki i w zakopanych pojemnikach dość oryginalna i rzadko spotykana roślina - skrzyp zimowy. W pierwszym roku słabo wyglądał, pędy miał cienkie i leżące ale tej wiosny już wychodzą z ziemi grubsze i sztywniejsze pędy. Chciałbym żeby wyszła taka zielona ścianka jak na zdjęciu, zobaczymy czy się uda. Zakopany jest w pojemniku i często podlewany bo to roślina lubiąca podmokłe stanowiska.
Przez środek tej rabaty zostawione jest miejsce na ścieżkę która będzie prowadzić na strefę frontową - pod pergolą widoczną w tle.
W doniczce po prawej rośnie palma daktylowa wyhodowana z ziarenka przywiezionego w 2009 roku z Chorwacji. Wygląda tu biednie bo miała zbyt ciężką ziemię. Przesadziłem ją do innej doniczki i lepszej ziemi zmieszanej z piaskiem i zdecydowanie odżyła. Teraz wygląda tak.