Za wcześnie i to zdecydowanie. Wiśnia Amanogawa nie potrzebuje w ogóle okrycia, a tym bardziej agrowłókniną, ona nic nie da tej wiśni.
Podobnie jabłoń, to drzewo z naszego klimatu, nie wymaga okrywania. Hortensje - zalezy jakie, bukietowe ani drzewiaste nie wymagają okrywania.
Jesli wszystko tegoroczne i bardzo malutkie to bym ewentualnie to robiła, ale dopiero wtedy jak zima zmrozi glebę i ostatecznie spadną temperatury poniżej zera także w dzień. Na bryły korzeniowe możesz nasypać kopczyki z kory.
Ja tutaj mam na pewno niebieskie Proso rózgowate 'Heavy Metal' (Panicum virgatum). Gdzie indziej mam też smagane na czerwono 'Squaw'. Jest jeszcze ' Rotstrahlbusch'
oraz zielone 'Northwind'.
Ogród podniesie wartość nieruchomości, bezwzględnie to prawda.
Drzewka na pniu to bukszpany.
Pszczółko dziękuję za martwą naturę
Adkawi, Sebek, Rumianka, Małgosiu, effka, dorciabe, Anusia Buziaki dla Was.
Dziękuję, że zaglądacie. Bukszpanowy zapoczątkował erę Ogrodowiska, wszak to od niego wszystko się zaczęło. Mam nadzieję, że wiecie o tym, bo to był chyba pierwszy wpis. Premiera Ogrodowiska - Forum.
Kanny wyciepałam wcześniej z donic. Kordyliny niektóre przymroziło, ale chyba będzie dobrze. Pozostałe czyli trawy i turzyce oraz berberysy - ok. Fotinie w garażu już są. Tęgosze w garażu. Jednoroczne - zmroziło, ale to nie kłopot.
Jakieś straty przy tej ilości będą, reszta donic - przewożone do namiotu. Jabłoń zakop z donicą do gruntu.
Ewo jak widać nie dla wszystkich jest to oczywista oczywistość. I nie do wszystkich dociera, że można i tak i tak- nie ma jednej jedynie słusznej metody.
Taaa... ten wszędobylski torf. Czysta ekonomia kontra degradacja torfowisk ...
I swoim postem kolejny raz mnie w tym utwierdzasz. Na 'trudne' pytania, albo unikasz odpowiedzi (ot choćby dołowanie traw w kompoście) lub w arogancki sposób atakujesz rozmówcę. To ty pisałeś, iż nie interesują cię 'czyjeś' wypociny na forach a jedynie prace naukowe. Odwracasz 'kota ogonem' odchodząc od meritum sprawy. Negujesz pracę tysięcy naukowców, ale co ważniejsze negujesz doświadczenia ludzi tu na forum (przerzucanie kompostu). Jednocześnie w autorytatywny sposób starasz się narzucać jedynie słuszną rację.
Odnosząc się do cytatu z amerykańskiego artykułu( nie na rękę ci te artykuły to szukasz sensacji?). Po pierwsze to, że ktoś pisze że się coś przekompostuje nie znaczy że poleca 'walić' pewne rzeczy do domowych kompostowników . Większość badań naukowych odnosi się do działań na dużą skalę. I powiem tak- uważam, że wszystkie z wymienionych rzeczy przekompostują się na gorąco. Czy to znaczy, że wrzucam skórzane buty do kompostu? Nie.
Ale na ten cytat najlepiej odpowie wypowiedź Ewy
Czy ktoś w lesie sprząta produkty linienia zwierząt, martwe zwierzęta ? Nie. I jakoś nie zalegają pryzmami.
Na zakończenie- nie przerzucam kompostu (z braku czasu i siły). Nie kupuję gotowego kompostu z miejskich oczyszczalni, bo na szczęście posiadam 'producentów' nawozów organicznych. Ale jednocześnie uważam, że jeżeli ktoś nie ma dojścia do obornika, możliwości robienia kompostu czy 'zabawy' w zielone nawozy, to lepszym wyjściem jest zakup wspomnianego wyżej kompostu niż nie robienie z glebą nic.
Danusiu, dla takiego zjawiska w ogrodzie warto było popędzić
Szadź miałaś bardzo dużą, rzadko się zdarza, a jeszcze ze słońcem to już prawdziwy rarytas.
Ja też poganiałam w sobotę z aparatem ale takiej dużej szadzi u mnie było.
A dzisiaj mam już zimę, prawdziwą, ze śniegiem
Napisz proszę jaka to trawa, która tak sztywno stoi? Nie rozpoznaję a mam niedosyt takich traw.