ok, siedzi sobie tam tak spokojnie, że myślałam, że zadowolona

a co to za zwirz siedzi sobie w klatce?To się rusza?

Malkul, idziesz w stronę perfekcji. Zaczyna mi się podobać ten układ.
Surmia późno puszcza liście, potrafi przemarznąc zimą, jesienią liście szybko przestają być dekoracyjne.Generalnie sama żałuję, ze na nią wydałam pieniądze, choć przez chwilę wygląda jak marzenie i ta jasna zieleń jest prześliczna

Mam w granicy orzecha i leszczynę i nie wkurzam się na nie tylko przez to, że i do mnie wiewióra przychodzi. W tym roku ma ruda konkurencję, bo laskowce ładne i smaczne wyszły i sami chodzimy po orzeszki. Ani jednego pustego orzeszka, ani robaczka i bez oprysku. To zapewne przez te pokrzywy, w których leszczyna rośnie

myszorek napisał(a)

Tynka, ale masz słodziaka
Przepiękna kompozycja koszykowa-jestem zachwycona. Ładne zdjęcia robisz, wiesz?

słodziak, słodziaczek....nie wytnę chyba jeszcze jakis czas orzecha....
Myszorku, żałuj, że nie widziałaś jakich "podnośników" używałam, żeby zrobić wiewiórowi zdjęcie
On siedział sobie na wysokości około 5 metrów...
moi panowie mieli ubaw po pachy

Tynka, ale masz słodziaka
Przepiękna kompozycja koszykowa-jestem zachwycona. Ładne zdjęcia robisz, wiesz?

Nigdy nie wiadomo co życie przyniesie. Trzeba się otwierać na świat, to się dostaje coś w zamian, też o wielu rzeczach nigdy nie marzyłam ani ociupinkę.
Sebek, jeśli chcesz to mogę Ci trochę podoradzać w sprawie kuchni.Mam już jakieś tam pojęcie w tej kwestii

A doniczka miała dziury? Przemieszaj ziemię z piachem, ona prędzej czy później powinna się podnieść, no chyba, że zaduszona na amen

a to drzewko kuliste obok "krzywego" świerka na zdjęciu to wiśnia? Ładną ma już koronę i piękny konwalnik

podpisuję się- trawska piękne!!

penisetka z perovskią cudnie wygląda, tylko więcej tego, więcej Marzenko(łatwo powiedziec, a sama po sztuce kupuję)

Gramciu, a grzybki już zaszczepiłaś w lesie?
Wiesz co? Mi się w nim widzą jeszcze biało zielone hosty, albo jakieś jasno zielone plamki

To prawda.Kiedyś miałabym wielki problem, żeby wogóle zaufać projektantowi. Z wnętrzami jakoś daję sobie radę sama, ale w ogrodzie to miałam wrażenie, że nie uzyskam tego co chcę i tylko będę przesadzać po projektancie, a taka współpraca jest bez sensu. Miałam już przecież raz wykonywany projekt ogrodu i leży sobie na półce, bo po głębszych przemyśleniach odpadł- z różnych powodów. W międzyczasie wszystko się zmieniło i nabrałam zaufania, co mnie samą wręcz bardzo dziwi, ale dobrze jest.Teraz wiem już więcej i znam możliwości Szefowej, więc i ja się może trochę wyżyję i Danusia nie będzie miała ze mną problemów.A potem realizacja, w miarę możliwości, powoli i zgodnie z zasadami.

Miłego dnia.

Czeeeeść!!! Odprawiłam własnie gości, jeszcze śniadania nie jadłam, ale jak zobaczyłam, zdjęcia to szybciutko przyszłam podziękować Danusi i Witkowi za wizytę. Szkoda, że tak krótko, ale co robić każdy zalatany, zalatany i jeszcze raz zalatany.
Poprosiłam Danusię o pomoc w przeprojektowaniu ogrodu- w zasadzie o zaprojektowanie wewnętrznego pierścienia nasadzeń w ogródku. Musimy też podrasować podjazd i zrobić ścieżkę do domu.Danusia zaproponowała też modyfikacje na górce przed domem. To na początek. Teraz jak będę mieć "Przewodnika" i swoje jakieś tam znane już oczekiwania będzie dużo łatwiej i przede wszystkim mniej chaotycznie

Haiko, to świetnie. Będę czekać na Twoją różankę! Ja niestety odpadam natenczas na zakupy-raz, że mam wielki kocioł i nie wiem w co łapki wsadzić, dwa, że mam teraz dużo mniej czasu na ogród, trzy, chyba poczekam, na specjalistkę Danusię- może mi też podrasuje to co mam i zepnie w jakąś całość. Za dużo się dzieje i nie mam głowy do wymyślań, a nie chcę już robić na "hura", bo potem jest ciągłe przekopywanie i udoskonalanie.Trzeba mi w ogrodzie rządów silnej ręki teraz

a mi się podobał tamten ogórek
Ależ mi się oczy zaświeciły na tą werbenę, jak ja ją polubiłam

Ruch tu dzisiaj jak w ulu
Baciu Jasiu żyj nam sto lat w zdrowiu, miłości i swoim tajemniczym ogrodzie

myszorek napisał(a)

Uważaj Danuś, widziałaś co Sebek pokazuje jak się na niego mówi maskotka

Oj tam oj tam

no właśnie.Mój mąz ostatnio podekscytowany chodzi, bo gdzies oglądał, czy czytał o nietoperkach i kombinuje, gdzie by tu im gniazdka pozakładać.Ponoć to prawdziwi zabójcy komarów.Miałyby u mnie raj na ziemi, tylko drzew wysokich brak...trochę, a nie wiem, czy na zdechłych klonach będą chciały żyć śliczoty, a tu jeszcze pticom wszelakim trzeba budki pozakładać. Może wieżowiec im wybudujemy. Będzie zima i czas do opracowania strategii zasiedlania działki.

wiem, trzeba o nie zadbać we własnym zakresie, ile tylko się da