Haniu martwy sezon człowiek się peta tu i tam i obserwuje co w przyrodzie słychać. W Łazienkach zawsze zimą dużo ptactwa karmników sporo jeszcze ludzie przynoszą i dożywiania. Przychodzi wiosna i wymiata wszystkie ptactwo pozostaje trochę kaczek i te które przylatują. Najgorsze te od dużego guano z parasolem trzeba chodzić.
Paczka zjadam tylko jednego dla tradycji zawsze mam zgaga po nich więc nie jestem łakoma.
U nas słońce świeci ale duży wiatr nie przyjemny.
Wczoraj w Łazienkach też wiało i to od wody więc spacer był szybki.
Marzec się rozpoczął więc huśtawka pogodowa pewnie będzie.
To jest dobre rozwiązanie a jak to metrażowo wygląda. Te pomarańczowe ciapki to co to jest za rabata. Metr pod ziemią to chyba za głęboko. Jeszcze podsunę ci rozwiązanie takie aby nie kopać tak głęboko rur ale na końcu tych rur zrobić studnię z 3-ch kręgów betonowych ab woda tam mogła spływać a w razie czego możesz z niej podlewać ogród.
Bo jeszcze zapomniałam, że ja jak tylko zrobiliśmy stan surowy nie mieliśmy wody bo sprawa Wodociągów się bardzo opóźniała i wykopaliśmy 2 studnie z 4ch kręgów i te studnie zostały w odległości od siebie ok. 15 metrów i tam odprowadziliśmy odwodnienie drenażu od budynku. Studnie są połączone rurą przepływoaą. Teraz mamy mimo dużych upałow jak w zeszłym roku wodę.Więc jestem zabezpieczona w wodę z 3 źródeł z tych studni płytkich,studni głębinowej oraz wodociągu.
Jak zobaczysz u mnie na wątku trawnik to jest dekiel na środku trawnika to jedna z tych studni.
"Czyli myślisz by darować sobie rurę pod różanką? Nawet gdyby głęboko te rury dać? Myśleliśmy o głębokim wykopie ok 1m albo nawet jakby się udało troszkę głębiej. Zaraz wstawię poglądowo co i jak bo tam jeszcze spadek by był i woda spływała by bardziej w kierunku trawnika".
Wracam teraz do powyższego. Różankę sobie odpuść lepiej w stronę trawnika.
Możesz wykopać dół zasypać jakimś tłuczniem np. na 1 m o jakiejś tam szerokości i dac rurę 30 cm od powierzchni. i zasypać znowu zwirem i następnie ziemią ok. 20 cm aby ziemia nie wysychała w tym miejscu.
Asiu jest dużo możliwości wszystko ma sens. Musisz wybrać co będzie najlepsze aby się nie narobić z tą ziemią wykopaną. Z ziemi możesz zawsze zrobić jakieś podwyższenie i przysypać dobrą ziemią.
Ja mam tyle odwodnień, że mam pajęczynę pod ziemią, ale mam spokój. Jak susza to mam wodę jak ulewy to wszystko szybko odpływa. Początki nasze były rozpaczliwe bo wszędzie woda pod budynkiem koło budynku i w ogrodzie. Jeszcze były to lata 2010 i 2011 kiedy były największe ulewy i powodzie - rozpacz.
Asiu pozdrawiam będę zaglądać na co się zdecydujesz.
Jak to u mnie wyglądało popatrz u mnie na moim wątku na str 113 i 121 pod dużymi kamieniami jest położona rura drenażowa. to jest 2017 rok bardzo mokry u mnie. Codziennie prawie burza przechodziła a wiosna to tragedia tam pod brzozami zrobiona jest melioracja w tej chwili jest sucho.
Więc tak mam kilka różnych odprowadzeń wody z rynien.
Przede wszystkim mam działkę(już teraz nie) bardzo mokrą 2 sztychy łopatą ziemi reszta glina i woda nie ma gdzie odpływać.
W jednym koncie domu (ogrodu) mam do studzienki w rynnie podłączoną rurę ok. 6 m melioracyjną (żółta z dziurkami) tam akurat trochę piasku. Wykopaliśmy rów na głębokość ok. 50 cm na dno położyliśmy ok 10 cm żwiru i na to rurę melioracyjną z dziurami owiniętą fizeliną (gotowa) i następnie znowu trochę żwiru aby rura była przykryta a następnie piasek i ok.10 cm ziemi. I deszczówka się rozpływa pod ziemią równomiernie.
Ten sposób sprawdza się w 100 procentach.
Drugi sposób, mamy rury melioracyjne w taki sam sposób położone,ale woda odpływa do zbiornika tzw suchego oczka. Jest to wykopane oczko na głębokość ok 1 m szerokości ok. 3 m z lekkim spadkiem. Oczko wyłożone geowłókniną i na to nasypany jest żwir ok.10 cm i na dnie ok 0,5 m. W ten sposób woda deszczówka jest rozprowadzana w ziemi a nadmiar spływa do tego suchego oczka.
Też zdaje egzamin.
Chociaż przy suchym lecie takie jak było w zeszłym roku chcemy odłączyć drenaż podziemny i wypuścić deszczówkę bezpośrednio na trawę niech się rozlewa. Bo od czasu do czasu jakaś tam ulewa przychodzi.Szkoda aby deszczówka rozlewała się 0,5 m pod ziemią a nie po trawniku.
W ten sposób mam zrobionych kilka melioracji do tego suchego oczka wchodza 3 rury (2 z rynien jedna z łąki). Na łące mam kilka rur które są połączone w jedną i tą rurą woda spływa do studzienki zbiorczej a z studzienki zbiorczej jeżeli się przelewa to płynie do tego oczka suchego) i zdaje to egzamin przynajmniej w czasie mokrych lat.
Wszędzie w ziemi mam rury melioracyjne (żółte) dziurkowane zabezpieczone fizeliną.
Nie wiem czy dobrze przeczytałam, że ktoś radził aby wodę wpuścic w różankę nie jest to dobry pomysł bo zgniją korzenie. Lepiej podlać róże.
Asiu to tyle pytaj jak czegoś nie rozumiesz.
Postaram się jeszcze poszukać u mnie na wątku chyba z 2017 roku jak była u mnie powódź po ulewach.
Kasiu widzę, że lato w Holandii już macie pełną gębą. Pokazywali Paryż, ludziska z krótkim rękawem chodzą. U nas temperatura ok. 10 ale dosyć duży wiatr i chłodny. Na południu Polski dużo cieplej. W nocy zapowiadają przymrozki
Byłam dzisiaj w Łazienkach wiosny nie widać, kaczki się ganiają pełno ich ale nie widzę młodzieży na razie zaloty kacze się odbywały. Ptactwa mnóstwo bo ludzie dokarmiają. Jak nigdy nie było dzisiaj wiewiórek.
Holandia bez tulipanów i kwiatów wiosennych to nie możliwe. Widok tulipanów podobny jak w Tatrach coś pięknego.
Samsungi telefony mają bardzo dobre aparaty dużo pikseli zależy który masz. Poprzednio miałam samsunga, ale z tych pierwszych nie za bardzo byłam zadowolona długo się ładował i szybko rozładowywał. Teraz mam Huawei tez nie za bardzo mi odpowiada foty nie wiem od czego to zależy raz ładne wychodzą raz prześwietlone w zależności chyba pod jakim kątem robione.
Jestem bardzo zadowolona z baterii Huawej trwała i bardzo szybko się ładuje więc to jest duży plus.
Kasiu życzę dużo słoneczka.
Chociaż tak jak pisała o Francji rolnicy tam narzekają, że to za wcześnie i brak deszczu wszystko znowu wyschnie a to dopiero luty.
Ok, ja przekopuję właśnie internet w poszukiwaniach. Nie chciałabym robić wielkich wykopalisk i szukam najprostszych w wykonaniu rozwiązań oby tylko skutecznych
U nas z czwartku na piatek popadalo.
O godz 22 wieczorem w czwartek bylo 6 stopni na plusie deszcz lał jak z cebra kaluze jak jeziora. Obudzilsm sie o godzinie 2 w nocy snieg sypal i juz bylo -2 a nad ranem o 6 godz -5.
Taka to zmienna pogoda. Teraz to slonce na zmiane ok 4 na plusie.
Nie zdarzylam w zeszlym roku posadzic powojnika gorskiego montana i bardzo zaluje.
Przenioslam go do garazu i rosnie wypuscil juz metrowe pedy. Zima lagodna jak na mazowiecki klimat. Ale jeszcze poczekajmy dopiero koncowka lutego. Dwa lata temu w 2017 wiosna paskudna zmrozila wiele roslin jeszcze w maju.
Taki sezon jak w 2018 r to sie do tej pory nie zdarzyl o ile pamięcią siegam jak bedzie powtorka w tym roku to bedzie mowa o ociepleniu. Musza sie powtorzyc lata cieplne i bedziemy sadzic palmy zamiast debow, klonow.
Wg przepowiedni ks Klimuszki to sie sprawdza nie wiem czy za mojego zycia, ale jest cieplej.
Nie ma nic za darmo wszystko trzeba wychodzic lub wypazurowac.
Kilometry sie oplacaly.
Teraz to nie za bardzo tak wczesnie chca sie zenic czy tam za maz wychodzic.
Single w modzie. A na tzw kocia lape jeszcze modniejsze. Takie zycie teraz wszystko sie zmienia obyczaje tez.
Elu dobrze, że ta wykładzina będzie bo eM się buntuje na ściąganie butów, ale sprzątać to Mu się nie będzie chciało
No nic jak będzie sucho można w butach, a jak po deszczu to sie musi naumieć
Dzis było swieżo po malowaniu podłogi i o ile skarpety nam sie nie przyklejały o tyle naniesiony piach i ziemia z wielka przyjemnością by się w deski wtopiły, jutro już będzie lepiej i już jest chodniczek, u nas błotka sporo teraz wokół bo co chwilę to z kostką jeżdżone to z deskami spacerowane przez pełne dwa miesiące było
Matko ile kilometrów zrobiliśmy w tę i spowrotem....
Ten gorset to był już obiektem pożądania w rodzinie, ale nie ma bata nie oddam nikomuTakie pamiątki są bardzo cenne emocjonalnie
Dzieci to już nie dzieci, chłopy po 190 prawie rok starsza byłam od mojego Starszego jak za mąż szłam
Ogladam Sylwio Wasze poczynania. Nawet dzieci pomagaja to fajnie, ze takie rodzinne zainteresowanie.
Pieknie wyszedl ten domek, tak czysciutko, ze w kapciach trzeba chodzic.
Dekoracje prima sort. Ta firanka na tej sciance ladnie pasuje. Gorsecika to pilnuj bo bardzo ladny i juz retro.
Moj stroj gdzies sie zawieruszyl.
Kiedys mialam stroj ślaski w szkole podstawowej jak spiewalam w chórze. Dluga spódniczka z atlasu w kwiaty, bluzka rekawy bufiaste, kasak haftowany cykinami no i korona/wieniec z koralikami na glowie. Moja mama mi szyla pamietam jak dziergała ten kasak.
Dobrze po wspominac
Jak eM nie poskąpi kasy bedziemy zadaszenie tarasu robic.
Wysylam w poniedzialek nasiona chodze z koperta juz od tygodnia w torbie.
No szkoda, cos widoczniej jej nie pasowalo ze zachorzala.
Batdzo ładna sprobuje jaxkupic, ale w szkolce ma byc dopiero od jesieni wiec trzeba czekac.
Dziemuje