A mnie koń się spodobał. Ale widziałam go potem na stoliku i stolik wygrywa z pieńkiem.
Grażynko, ja mosiężne naczynka postawiłabym na parapecie, jak kolekcję. Na stoliku konia i oczywiście filiżankę z kawą. Ale wiesz, co głowa to inny pomysł. I najlepiej, że każdy dobry.
Ty myślisz by zakwitł, a ja myślę jak ograniczyć .. padło hasło nawet wyciąć.. ale szkoda. Jest ogromny, kwitnący i śmiecący, cień na pół ogrodu. Oczko wodę ma brzydką, bo się sypie do wody. Ładny ale już kłopotliwy.
Elisko, dobrze, że masz wyrękę w niektórych pracach ogrodowych. Ja mam wiele prac do zrobienia i nie wiem kiedy do tego się zabiorę. Chciałoby się normalnego lata bez takiego upału. Ale można sobie chcieć. Na razie w ogrodzie skupiam się na podlewaniu. Dziś jak na złość odpadł wąż od zraszacza, Już nie chciało mi się szukać nowej obejmy w walizeczce. Podlewałam z "gołego węża".
Ale to nie robota, Mus naprawę wykonać. Może się ochłodzi. to będzie lżej przy wszystkich pracach.
Haniu, u mnie też łażą Ale uwielbiam te niebieskości i zmuszam do życia w stadzie . Jeszcze czekam na róże, zarzucę tu jeszcze kilka obrazków .. o tej porze to najpiękniejsza rabata, a potem denerwuje
Dzwonki jak naparstnice .. lubią rosnąć gdzie one chcą I lubię je za tę nienależność
U mnie on łapie mączniaka, i robi się brzydki. Ale tak do końca czerwca jest spoko. Wielosił też jest ładny krótko i chyba jego urok jak jest taki nie zaśmiecony tulipanami.
Tiarella jest niska jak na zakrycie tulipanów
Z tych trzech chyba jednak wybrałabym bodziszka. Chociaż jak będzie zachowywać sie tak jak u mnie to potem masz łysko na rabacie. Po przycięciu odrasta zielonym
I pożegnanie piwonii.. nawet nie zdążyłam wszystkich sfotografować.