Sezon 2017 u Hanusi
16:14, 19 cze 2021
Grażynko, uważam, właśnie wróciłam z ogrodu. Miałam szybki kurs i zostałam na 2 godziny sama, a o 15-tej zięć mnie zabrał do domu. Wody w kranach nie było, ale zapobiegliwy zawsze sobie poradzi. Miałam 2 baniaki 60 litrowe w szklarni napełnione do podlewania i je użyłam, Przydałby się jeszcze jeden. No i zapasowa beczka 200 litrów w ziemi, można było posiłkować się. I tak zrobiłam. Podlałam konewką te najbardziej zwiędłe rośliny. A 0 14:30 dostałam wodę, to szybko podlałam jeszcze z węża co nieco. Musi wystarczyć na dziś i na jutro. Co prawda, takiego podlewania w południe nie lubię, ale inaczej mi dziś nie pasowało.
Jutro całkowita laba. Warzywnik podlany przedwczoraj, trzyma się dobrze, bo jest trochę zacieniony. Kwitnie zielony groszek cukrowy. Ogórki i cukinia wyraźnie skorzystały na wzroście temperatury. Rabata piwoniowa w opłakanym stanie, mam nadzieję, że temperatura odpuści i te późne piwonie pokażą na co je stać. A te co były na fotkach wcześniej już się sypią.
Jutro całkowita laba. Warzywnik podlany przedwczoraj, trzyma się dobrze, bo jest trochę zacieniony. Kwitnie zielony groszek cukrowy. Ogórki i cukinia wyraźnie skorzystały na wzroście temperatury. Rabata piwoniowa w opłakanym stanie, mam nadzieję, że temperatura odpuści i te późne piwonie pokażą na co je stać. A te co były na fotkach wcześniej już się sypią.
