Ania swoje cięłam końcem lutego nie puszczały soków...
ps. Ładnie poszłaś do przodu jeszcze jeden weekend i będzie z górki
ps2. Tak dziś zimno strasznie... zmarzłam przy nawożeniu a teraz jak wróciłam z angielskiego - powietrze jest bardzo nieprzyjemne, zimne, wilgotne.... brrr...
Magada śliczne kompozycje kwiatowe a ja dumam planuję evergoldy dac w donice i niebieskie bratki do nich, powinno ładnie kontrastować no chyba że do czasu wyjazdu do CO. mi się odmieni
U nas po cudnym weekendzie dziś ma być "załamanie" pogody... znaczy deszcz. Cieszy mnie on niezmiernie, ponieważ właśnie wróciłam z ogrodu. Sypnęłam nawóz na trawnik, na wszystkie hortensje i bukszpany. I czekam
Wrzosów nie udało się przyciąć, to i nawóz do ich czeka...
Spoko nie mam zwierząt, ale też bym miałą obawy Tym bardziej jak nie miałaś takiego wysypu jak u nas jak zrywaliśmy darń to w korzeniach była dosłownie wydrążone sieć tunel... ilość leżących pędraków nas przeraziła, dosłownie co 10-15cm ... bleee... na samą myśl mnie otrząsa jak pomyślę, że zbierałam te paskudy rękami, oczywiście przez rękawiczki
Zamiast dursbanu raz używaliśmy inny środek, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy coś na O...
eM lał wszystko... znajoma ogrodniczka mówiła mi, że roślin nie uszkodzi, to jej zaufałam. Kolejne profilaktyczne opryski już tylko na trawnik....
Co do wielkości pędraków to tylko się cieszyć, że maleństwa masz.... znaczy że młode... bo u nas były też takie tłuściutkie. Z tego co wyczytałam, pędraki w glebie siedzą 3 lata (ich wielkość zależna jest właśnie od wieku) potem przeistaczają się w chrabąszcze. Można łatwo je rozpoznać, latają blisko drzew i rynien... latają jakby były pijane, albo jakby swoich dupek nie mogły unieść
Co do psa, to nie wiem - może w ulotce jest napisane?
A widzisz chęci na moje dzieci przeszły
Współczuję samotnej walki, wertykulacja to nie jest praca na kobiece ręce... za to myjką to ja bardzo lubię kostkę poczyścić... choć chyba jako jedyna z sąsiadek, bo z reguły faceci się tym zajmują Zawsze dziwnie ludzie na mnie patrzą
He he , no dokładnie bo my ogrodnicy to tacy dziwacy-cudacy jesteśmy
Drzewa przycinamy, zimą podlewamy...
Wiesz co, tak to jest jak chwalisz to się psuje a jak pomarudzisz to o dziwo w drugą stronę. Powiedziałaś, że syn nygusek i proszę...
A mój jaki śmierdzący leń...