Umbraculifera jakoś mi tam nie pasuje, zbyt formalna i wcale nie taka ładna jak na solitera (na szpalery bardziej się nadaje). Wiśnia mniej okrągła albo magnolia wyglądałaby o wiele lepiej.
Te magnolie rosną w zacisznych miejscach tak że wiatr im nic nie zrobi. Jedna ta biała przy budynku w rogu z dwóch stron ściana biała. Różowa w otoczeniu drzew i kościoła.
Dzisiaj o godz 6 rano było na zerze u mnie w Wawie na odkrytych przestrzeniach pewnie ok -2, -3. Te przemrozki są najgorsze zniweczą kwitnięcie krzaków. Tulipanom nic się nie stanie musiałby być mróz powyżej 5 stopni.
Taka to wiosna jakbym miała magnolie to bym płakała każda wiosnę z żalu po stracie.
W Powsinie mamy piękne arboretum z magnoliami.
Pawie na terenie przynależącym do kościoła siedzi pod swierkiem
Kasiu, niestety nie.. liczyłam na ciepłą zimę, to był jedyny pojemnik, do którego posadziłam narcyze, bo nic więcej jesienią z cebulowych nie sadziłam.
Na końcu warzywnika bzy - sadzonki zrobione jeszcze w lesniczówce by nie stracić pamiątkowych odmian (nn) przesadzona jabłonka Golden Hornet, pigwa i porzeczki z agrestem na pniu, borówki.
Dobrego dnia dla wszystkich zaglądających, uciekam do pracy
nowi lokatorzy kurnika
a ja ogarniam warzywnik, do wysiania zostały mi już tylko ciepłolubne i dalie do posadzenia. Częściowo już ogrodzone, i chociaż siatka przesunięta o półtora m po długości, to zastanawiam się, że trochę mało miejsca mam
skrzynie ze starych schodów, w planach jeszcze dwie, większość liliowców wylądowała pod sąsiadowym płotem betonowym, ścieżka czeka na cieplejsze dni, chyba wyłożę ją starą cegłą
Gosiu, czekam na Thalie, choć niektóre kępy już kwitną, to jeszcze nie wszystkie. Jesienią posadziłam kilkanaście sztuk do wanienki, niestety, cebule zmarzły i wiosną wyjęłam zgnite. W ich miejsce posadziłam bratki
wiosenne poletko pod kalinami, w maju zakwitną zawilce majowe, tylko musze tepić dzwonek jednostronny? chyba, zarósłby wszystko
ubiegłoroczne tulipany na które nie miałam pomysłu - wyjęte z donic "doszły" w skrzynkach w cieniu i jesienią "posiałam" w starej skrzyni w warzywniku, jak leci, za gęsto...
Kasiu, tak, myję z obydwu stron, najgorsze są zielone glony, muszę mieć wolny dzień na takie zajęcie i nastrój, nie może być też za ciepło, bo za szybko wszystko paruje.. Ciemierników trochę mi sie uzbierało przez tych kilka lat, niektóre przesadzane po dwa razy dają radę, np ten
odbijają sasanki po pogromie przed dwoma laty
i szachownice drugi rok w donicy, czas posadzic w gruncie