Troszkę sie odniosę do ostatnich wpisów
Anna _g - Luki mnie nie zaraził liliowcami, bo ja jestem zarażona chyba wcześniej od niego
Ciociu Małgoś - też się pocieszam, że te niektóre kolory są podrasowane komputerowo

A nawet jestem tego pewna.. w dodatku dużo z tych śliczności w naszym klimacie może nie być takei piękne
Lukasz - dopiero dziś zajrzę na kolejne stronki, wczoraj miałam dość innych wrażeń. A w miedzy czasie skompletowałam kolor żółty i zielonkawy... nawet na forum brakło czasu. Dojście do dobrych sprawdzonych u nas odmian jest cenne... i jak cena też lepsza.. to pamiętaj o mnie ...

Za to bić nie będę.
Madżen - nic tylko brać te liliowce, ale ja wolę poczekać czy one faktycznie takie piękne będą rosły. Zamówiłam sobie kilka takich super z obrazków i są dużo brzydsze niż te najpopularniejsze... ja już na spokojnie podchodzę do nowości. a 200 dolców za sadzonkę.. musiałbym się z kobyłą na rozumy pomieniać..
Kasiek rubensowa - z tego powodu jak wyżej... spokojnie oglądam, ale fakt.. niektóre liliowce przyprawiają o bicie serca..
Sebek - i ja jako kobieta praktyczna.. powtarzam sobie dokładnie to co piszesz.. ale jak oglądam liliowce w zakresie cenowym przyjaznym dla mojej kieszeni.. to już gorzej idzie powtarzanie
Alinka - masz swoje liliowce i beze mnie, wiec .. nie zwalaj winy na mnie. A hasło z Małżem mnie rozbawiło do łez... nawet swojemu te fragmenty poczytałam.. niech wie, że są gorsze żony ode mnie
Jola - mam nadzieję, ze sie nikt nie rozpychał i sobie spokojnie kwiatki u mnie pooglądałaś...
Ania Monte - jadę po kolei wszystkie wpisy.. Tobie już na temat astra odpowiedziałam i przeskakuje na kolejna stronkę