Witam, posiadam taką skarpę jak na dołączonych zdjęciach. Na skarpie rosły akacje. Na zdjęciach widok po 10 godzinach pracy koparki przy usuwaniu ich ( walczymy z nimi już trzeci rok ma nadzieje że tym razem się uda wygrać ) do sedna. Co ja mam dalej z ta skarpa zrobić? Skarpa ma długośc 60 metrów w strone stawu opada w dół. Ogrodzenie będzie robione na dniach na górze metr od skarpy.
Gosiu, faktycznie, południowa skarpa porasta wolniej niż północna, dają tam radę tylko prawdziwi twardziele. Chyba dosadzę tam kosodrzewin, susza jakoś im nie przeszkadza. Wytrzymują też płożące jałowce, mam też ochotę wypróbować tam irgę.
Izabelko, dzięki, myślę, naprawdę fajnie będzie wyglądać ten mój jar gdy pojawi się nad nim mostek, taki z prawdziwego zdarzenia. Może kiedyś się doczekam.
Agatka derenie zakupiłam stacjonarnie w szkółce Urbanikowie, były po 15 zł. To był spontaniczny zakup, ale po miesiącu koncepcja się wyklarowała - uffff Sesleria to moje pierwsze zamówienie internetowe - sklep Albamar - podobno bardzo dobry jeśli idzie o pakowanie, jakość towaru i dostawę.
Super, że są rośliny, które w naszej glinie dobrze się czują. Wydaje mi się też, że klasyka tych roślin pasuje do mojej czy twoje bryły domu. U mnie kiedyś sierpień to był totalny marazm w ogrodzie a teraz aż przyjemnie pospacerować. Jeszcze trochę bylin i traw i będzie pięknie.
Ciekawe dlaczego masz problem z rodkami? Ja kopię dół, nawet nie za duży. Do środka kwaśna ziemia, piasek, trochę kompostu i kory przekompostowanej. sadzę wyżej, tak nieco na górce i tyle. Gdy wiedziałam o sadzeniu jeszcze mniej to był tylko kwaśny torf, niewielki dołek i górka. Sadzenie wtedy na górce też było przypadkiem - wymuszała to skarpa i samo tak jakoś dobrze wyszło.
Wiklasiu mnie też rozczula to moje przedszkole, nawet jak trzeba było podlewać i prosiłam chłopaków to mówiłam, żeby dzieciaki nakarmili
Basiu dokładnie tak - jeśli coś jest ładne i u tylu osób się sprawdziło, a na dodatek dobrze rośnie, to na prawdę nie mam potrzeby kombinowania i bycia oryginalną
Wacław przedszkole na prawdę mi się udało Gołe patyczki stały na wiosnę w słoikach z wodą na oświetlonym, chłodnym strychu. Trwało to ze dwa miesiące. Niektóre puściły korzonki a inne tylko takie zgrubiałe guzki. Dałam im troszkę torfu i piasku i poszły głównie w moją glinę. Codziennie lekko podlewałam, chyba, że padał deszcz. I tyle Większość dzieciaczków już kwitnie - wielka radość. To głównie typowe odmiany: limki i vanilki. Kilka dni temu przypadkiem złamałam 3 gałązki z kwitnących, dorosłych już krzaków. Oberwałam kwiatostany, zostawiłam po dwa obcięte w połowie listki a czubek przycięłam, zostawiając ze 3-4 oczka i do wody. Powiem ci po czasie czy coś z tego wyszło. Jeśli nie to wiosenny sposób - marcowy będzie efektywniejszy. I tak ścina się wtedy wszystkie gałązki, więc odpady w pełni można wykorzystać i dosłownie dać im drugie życie
Iwonko powyżej napisałam Wacławowi jak mnie udało się zrobić sobie pierwszą rozsadę. Spróbuj na wiosnę, w lutym, marcu z anabell strong. Ja też poluję na te hortensje. W tym roku udało mi się w naszych szkółkach jedynie dwie sztuki wyszukać, reszta to zwykłe a takich nie chcę. W zimie będę projektować nowy zakątek i obliczę ile mi tych anabellek potrzeba. Mój znajomy obiecał, że znajdzie okazałe sadzonki. Ja trochę niecierpliwa jestem i od razu chcę mieć efekt. Śmieję, się że za stara już jestem na kilkuletnie czekanie. Tylu czterdziestolatków nagle umiera, że piernik wie, co i mnie spotka
Basiu dziękuję za info o prosie - choćby nie wiem jak wołało do mnie ze szkółki - no nie kupię Co do ostnicy to chciałabym, aby była mi tak wierna jak mąż Na razie próby zakończyły się fiaskiem, ale chyba wiem dlaczego. Przeniosłam padające niedobitki na południowa rabatę, dałam im nieco piasku i wyżej podsadziłam. Zrobiłam to w największy upał a one kurcze żyją - jest zatem nadzieja na wierne stipy
Dziękuję ci, że przebrnęłaś przez moje elaboraty. Jestem z epoki, gdzie maturę z polskiego i historii pisało się na prawie 20 stron A4 -moi synowie przecierają dziś oczy ze zdumienia Nie potrafię krócej, wolę nawet zerkać na mniej wątków, ale skupić się na nich, pomyśleć o osobie, która go prowadzi. Mam wrażenie, że jestem u niej w ogrodzie i nawet taki wirtualny spacer daje mi radość. Nienawidzę pędu współczesności. A teraz gdy mam druty i noszę robótkę wszędzie to nawet kolejki u lekarza są przyjemnością. Jedyny pęd jaki mam, to gdy biorę łopatę do ręki. Rolnicze geny gdzieś wtedy wychodzą i czuję fantastyczną adrenalinę - stąd radość w ogrodowym remoncie
Agatko światłocień o poranku jest przepiękny i nawet moja stara małpka daje radę i przyjemną fotkę zrobi Cieszę się, że mam tyle wolnych poranków, uwielbiam przechadzki z kawusią.
Ta siła to geny Tata był tytanem pracy, jego mama nie chodziła a biegała. Dzięki temu nie mam problemów z wagą. Jak to Mała Mi ostatnio określiła, że szczypiorek ze mnie! Jem wszystko a jedyny niezdrowy nałóg to ogromne ilości słodyczy. Spalam bo kocham kopać w ogrodzie. Łopata Fiskars to mój przyjaciel. Kanciki, przekopywanie, ściąganie darni - uwielbiam Nie cierpię tylko sadzenia. Dlatego nigdy nie kupuję więcej niż kilka roślin. Stresuje mnie fakt, że muszę szybko je posadzić. Bo niby mam już koncepcję, pochopne zakupy to w tym roku rzadkość, ale zawsze jak już posadzę i podleję to pedantyzm mówi: mogłaś 5 cm dalej... itp ...Oszaleć można, ale choć kopać lubię, więc znów kopię i przesuwam
Cześć Magda Jestem tu pierwszy raz, Sycylijskie foty mnie przywiodły Kocham włoskie klimaty, w Taorminie odbył się kiedyś świetny koncert Simply red
Poczytałam o twoim ogrodzie, kawał pola i nie dziwię się dylematom. Taras ślicznie wyszedł, takie płyty to moje marzenie i ciągle główkuję, jak swój tak przerobić. Mam ogromny dylemat, że wyjdzie wtedy skarpa i schody... dobry architekt jak nic by się przydał! Będę podglądać twoje działania, pisz częściej to na pewno dziewczyny coś pomogą
Basiu mimo suszy twoje roślinki w bardzo dobrej kondycji. Namęczyłaś się z ich podlewaniem. Skarpa po południowej stronie po deszczach ruszy z kopyta, jak i trawnik. Kalina prześliczna.
Moja rosplenica z nasion od ciebie wypuściła pierwszy kwiatostan, jest niziutka bo na początku słabo rosła. Dopiero w gruncie ruszyła. Daj znać jak będziesz zbierać z niej nasiona, to też spróbuję. Pozdrawiam.
Gosiek - musielismy go poskramiac, bo Eddie to szatan on ma dopiero rok i chce biegac i szalec Jego polsiostra (ten sam ojciec) ma 2,5 roku i jest juz spokojniejsza od paru miesiecy. Ona tez go musiala poskramiac Eddie bawi sie z psami bez zadnej agresji. On ma taki styl bawienia sie, ze paszcze otwiera i potem przewraca sie na plecy. Miejsce bylo troche nie bardzo do zabawy- obok skarpa na kilka metrow a oni nie patrzeli w czasie zabawy, gdzie sie przewracaja
Rozmaryny sa przycinane sa te plozace i stojace.
Olownik posadzony byl z trawami. Piekny widok Podobny do floksa z daleka
Tutaj dla zobrazowania całej sytuacji podglądowy rysunek. Przepraszam za moje bazgroły ale talentu plastycznego niestety brak
Na północy skarpa obsadzona iglakami. Na wschodzie po łuku posadzone hortensje, za nimi trawa, miał być miskant gracillimus ale to raczej nie on. Muszę czekać do jesieni w celu weryfikacji.
Z drugiej strony działki w rogu wiata grillowa.
Od frontu (południe) wspomniane platany (mają być)
Przy platanach w rogu działki chciałabym zrobić rabatę i na środku postawić huśtawkę.
Z drugiej strony platanów, wzdłuż polbruku posadzone są tuje danica.
A na żółto zaznaczyłam rabatkę przy tarasie od której zaczął się mój wątek.
o kurcze nigdy nie pomyślałam o takiej koncepcji a fajnie zasłoniłaby widok z tarasu który częściowo skierowany jest niestety na dodatkowy garaż (w którym jest składzik wszystkiego od zabawek dzieci, rowerów, hulajnog, po motory i motorynki mojego męża) i troszku miejsca na mój samochód. Będę mocno myśleć
Ja front mam małoobsługowy chociaż czasami kusi mnie ,żeby dodać jakiś kolor,ale z drugiej strony ,to cieszę się ,że zdobi cały czas ,a prawie wogóle nic w nim nie robię - podlewam ,chwasta czasem wyrwę i tyle jedynie z buksami zabawa - bo przyciąć trzeba i pryskać - jeśli do przyszłego sezonu nie wezmą się w garść,to wymienię na jakieś inne zimozielone rośliny - może cisy ,albo choiny jedelhoh
Ja bym troszkę przyszalała i powiększyła rabatki, są moim zdaniem za wąskie, przynajmniej skarpa przy tarasie, skoro skarpa to będzie taka wąska zbyt stroma i kiepskie warunki dla roślin. Powiększ ją dwukrotnie.
Witaj Asiu, trafiłam do Ciebie, gdyż spodobała mi się Twoja skarpa Napisz poproszę, co tam rośnie obecnie, co się sprawdziło, a co nie ... Jaka wystawa? Południowa?
Witam, mam pytanie co posadzić wzdłuż drewnianego płotu i w jakich odległościach od siebie i płotu. Myślałem o klonach kulistych lub katalpach. Miejsce jest słoneczne praktycznie cały dzień. Co ewentualnie pod te drzewa jako uzupełnienie rabaty. Dodatkowo pytanie jakie rośliny posadzić wzdłuż kostki po lewej i prawej stronie - myślałem o berberysach karłowych lub jakiś iglakach miniaturach. Może ktoś coś ciekawego podpowie, bo jestem zielony w tej materii. Chciałbym aby były to formy proste, bez wodotrysków, 2-3 kolory. Rabaty oddzielić od trawnika lepiej kostką czy obrzeżem typu gardenbord? Po lewej jest też skarpa od strony północnej (słońc tylko rano i wieczorem) - jakie rośliny niskie będą się tam dobrze rozwijać?
Asiu, plan nieaktualny Wiesz, jak to z planami Dwa powody.
Pierwszy - planem nie dzielimy działek, traktujemy jako całość, bo nie będziemy nic sprzedawać, a jeśli nawet byłby taki przymus, to całość z domem.
Dwa ważniejszy - za miedzą zrobił się taki fantastyczny widok (łąka, samosiejki, klony, głogi, lasek brzozowy), przez ostatnie dwa lata nabrał masy, co spowodowało jednocześnie wyhamowanie wiatrów zachodnich. Sprawdziłam w planie miejscowym - nie ma możliwości zabudowy (tylko ogrodnictwo), więc szybko nowe domy tam nie powstaną. Decyzja jest taka, że nie zamykamy tych działek, bo ten widok to na razie atut. Siedzisz na tarasie i czujesz się, jakbyś była na wakacjach na wsi
Planuję w tyle w rogu gaik brzozowy. Jeśli będziemy osłaniać dom, to myślałam, że może parę brzózek co najwyżej trzy, w ramach powiązania. Ale one i tak byłyby parę metrów odsunięte od skarpy, by mi tego widoku z tarasu nie przesłoniły, ewentualnie z dalszej perspektywy byłby efekt wtopienia bryły, ale raczej nie miałby wpływu na skarpę. Raczej rosłyby pojedynczo w trawniku, a rabatę ograniczylibyśmy (na razie) do samej skarpy).
Reasumując skupiamy się na skarpie (może kiedyś będziemy robić szerszą rabatę, ale na razie nie dam rady fizycznie, czasowo i finansowo ), bo sama skarpa to też będzie potężny wydatek (ok 20 metrów x 4 metry plus to co wokół tarasu posadzę).
Aaa - schodki z tarasu centralnie po środku, na dłuższym boku, tam między 2 i 3 słupem (na zdjęciu tak mniej więcej jak mebelki stoją).
EDIT: "za miedzą", czyli w ogóle za naszymi działkami; na tej naszej drugiej dużej działce planuję okrągły gaik brzozowy. Dlatego te pojedyncze brzozy nawiązywałyby do krajobrazu w sąsiedztwie, ale też do tego przyszłego (mam nadzieję w tym roku) naszego gaiku.
Kochani, w przyszłym roku muszę w końcu coś zrobić z naszą skarpą i tarasem przy domu. Skarpa ma szerokość ok. 2 metrów - na płasko i potem spadek też na szerokości ok. 2 metrów.
Doradźcie coś poproszę. Ja mam mętlik. Za dużo pomysłów. U mnie (na reszcie ogrodu) z większych roślin rosną hortensje, miskanty, derenie, tawuły szare, berberysy, tuje kule na pniu.
Jedno, co pewne, to krzewy, mniejsze drzewka mogą rosnąć na tym płaskim "tarasie", a ten spadek to muszę obsadzić czymś okrywowym, z czym nie będzie za dużo pracy, bo ten spadek to utrapienie.
PS. lubię jak jest kwitnąco, ale też nie za dużo gatunków na raz.
Może Wy mi coś doradzicie