Patrząc na ogród teraz, jak jest luźniej, bez szału zieloności przyszło mi coś do głowy tylko nie wiem czy ma sens.
Chodzi o różankę. Brakuje mi tam wysokiego piętra. Jak w tle był orzech włoski w zasadzie nie czułam takiej potrzeby a właściwie nie było już optycznie miejsca na jeszcze jakieś drzewa a teraz, jak tak patrzę, to mi tak płasko tam. Tylko czy da się pogodzić róże i drzewa? Może jakbym jakieś wyżej szczepione dała z niewielką koroną? Albo może jakieś krzewy szczepione, wysokie? Jest jeszcze jeden powód, dla którego rozważam takie nasadzenie-przesłonę od bramy wjazdowej tak, by altana nie była na widelcu. Teraz jest.
Nawet rysunek jakiś zrobiłam