ale pogoda nie współpracowała i wieczór spędziłam przy sztaludze po raz pierwszy od 8 lat na zamówienie syna( niestety ręka i oko już nie te- masakra jak przez te parę lat człowiek się posypał)

No właśnie, nie wygra się, walka nierówna. Kotek wyjątkowej urody. Moja też szaleje, lubimy patrzeć.
Brakuje ciepła, przez te wiatry to grubo się ubierasz, a i tak po pyszczydle smaga.
Pokokoszę się, pada i wieje, ale przyroda krok po kroku do przodu, buziolki

Pięknie Gosiu już wyczyszczone i ozdobione, działasz jak torpeda, buziole

U Ciebie Gosia cacanie, wianuś i szafiry boskie
Przebiśniegi masz tej wielkości co i ja

Zapomniałam pochwalić się fajnym gadżecikiem do ogrodu :

Bratki posadzone. Jutro pewno trafią na zewnątrz.