Iruś, dziękuję. Czekam na te wiosenne radości, ogród jeszcze nie rozpędzony, i dobrze, bo byum sie zapłakala
, gdyby naraz wszystko ruszyło. a tak powoli się zmogę do roboty. Jutro urodziny wnuczki, to trzeba będzie imprezkę zaliczyć. A w niedzielę, może zbytnio nie będzie wiało i mroziło. to coś się wymyśli.
Jak tam dekoracyjne zające i palmy już się szykują? Ja wyciągam narazie stare elementy, a gałęzie i kwiaty w ostatnim terminie.
Dobrze, że się jakoś otrząsnęłaś, życie pisze własne scenariusze, sytuacja epidemiczna wstrząsnęła nami, ja nie należę do zbyt towarzyskich osób, ale i mnie już jest trudno wytrzymać w izolacji, nie widujemy się z dziećmi, tylko rozmawiamy przez telefon. Czasami już mam tak dość, jednak lęk przed tą chorobą znów mnie usadza i staram się sobie tłumaczyć, że to już niedługo, że za chwilę będą nas szczepić i wszystko wróci do normy. Ale to też nie tak jak się myślało. Kilka osób z mojego otoczenia jest już po 80ce a nadal czekają na pierwszą dawkę
Ech.
Trzeba się cieszyć wiosną Jolu Masz cudny ogród pod lasem, pełno w nim ptaków, aż nie do uwierzenia że aż tyle udało ci się udokumentować zdjęciami.
Jak to robisz? Czekasz z aparatem w oknie ileś godzin? Czy to wszystko są tylko uchwycone chwile ?
Pozdrawiam i życzę zdrowia mamie
Niezłe już sieweczki, to prawda jak się sidzi w domu to chociaż można dopilnować... choć u mnie eM się tym zajmuje, papryczkę już popikował, to jego oczko w głowie, najlepsze że mówiłam nie siej za dużo bo gdzie Ty to posadzisz, nie posłuchał a przy pikowaniu ups szybko doniczki się skończyły hehe i sam stwierdził że faktycznie za dużo posiał ahhaaha
Już się rwie do pomidorów ale go stopuję, że za wcześnie, na razie słucha
Szybko, ale wiem że inni też wysyłają.
Z piwoniami to tylko u pewnych, np. tu https://peonymax.com/pl/
Ja kupuję stacjonarnie, widzę co i czy są już pąki. Zresztą piwonia jak za głęboko posadzona będzie kaprysić i może nie kwitnąć wiele lat.
Pytasz o brzozę szczepiona na pniu Youngi??? Tą płaczącą? Ona rośnie bardzo szeroko z czasem o tym należy pamiętać, do tego gałązkami nie cięta sięgnie ziemi, chyba, że będziesz podcinała często, Chodzi Ci o taki parasol nad kapliczką w przyszłości? Co do kaliny sztywnolistnej jakoś nie widzę jej w sąsiedztwie tej brzozy, o ile o tej samej myślimy....
Chyba taką kalinę ma Mira z Ogrodowy Spektakl trwa, to byś musiała spytać Ją jak szybko rośnie, Mira ma ogromną
Dla jednej kurki na pewno bo idzie do mnie z kiepskich bym powiedziała, ale dla reszty z tych co nabyłam to nie będzie drastyczna zmiana, zobaczymy co nabędę na jarmarku Dla nich może być szok
Dzielne maluchy, mają "silę przebicia", super, że się im udało. Wiosennych obrazków na żywo zazdroszczę, w Polsce przeważnie karmimy się jeszcze wspomnieniami z zeszłego sezonu, choć wiosna coraz częściej zaczyna pukać do drzwi.
Patrząc na ogród teraz, jak jest luźniej, bez szału zieloności przyszło mi coś do głowy tylko nie wiem czy ma sens.
Chodzi o różankę. Brakuje mi tam wysokiego piętra. Jak w tle był orzech włoski w zasadzie nie czułam takiej potrzeby a właściwie nie było już optycznie miejsca na jeszcze jakieś drzewa a teraz, jak tak patrzę, to mi tak płasko tam. Tylko czy da się pogodzić róże i drzewa? Może jakbym jakieś wyżej szczepione dała z niewielką koroną? Albo może jakieś krzewy szczepione, wysokie? Jest jeszcze jeden powód, dla którego rozważam takie nasadzenie-przesłonę od bramy wjazdowej tak, by altana nie była na widelcu. Teraz jest.
Nawet rysunek jakiś zrobiłam
Hihih miejsce pod trawnik jest od niedzieli równane mam nadzieję ze do końca tygodnia będzie równe tak jak założyliśmy.
Tak było 18.02:
Teren został oznaczony szpilkami przez M 28.02 (stwierdził ze jeżdżenie paletą będzie wiecznie trwać i wziął niwelator ) a tu efekty z równania i wałowania z wtorku 02.03:
Wczoraj było strasznie zimno i nikt nic nie robił także dzisiaj nawiozłam ziemi bo różnica między jedną stroną a drugą jest ogromna:
W tle widać część z winogronem i część warzywnikową która przekopywałam w środę