Ja miałam taki czas, że pisałam tylko w nowych wątkach
Na projektowaniu A później całkiem uciekałam z forum
I też się bałam wracać... ale jest sporo starej gwardii
Hej Polinka! Jak widzisz u mnie przód ok a z tyłu burdello Ale mam nadzieję że z tego bałaganu, błota i dziur szybko wyjdę. Jeśli chodzi o murek to rabata na nim będzie dosc szeroka.Od jakiegoś czasu przymierzam się do jej rozrysowania. I powiem Ci ze pierwszą myślą było posadzenie wzdłuż murka rozplenic które będą się na nim pokładać.
Oj tak. Toszka wymordowała mnie okrutnie i chwała jej za to. Powiem Ci, że już teraz nie potrafię inaczej i każdy nowy kawałek ogrodu zaczynam od gleby. Czasem sama sobie daję w kość. Choćby ostatni kawałek ten z rodkami, trzy lata wałkowałam tam się z glebą bo ciągle nie było tak jak chciałam. Musiało być. Cała ta akcja zmian to była najlepsza sposobność by poprawić podłoże. Obie wiemy, jak są już nasadzenia staje się to trudniejsze a czasem niemożliwe. Szkoda, że mało osób o tym myśli.
Ja mam ogromną satysfakcję z tego, troszkę jestem dumna
A ja zawsze stawiam Ciebie za wzór cierpliwości do przygotowania gleby.
Pamiętam jak Cię Toszka o to męczyła A teraz rośliny się odwdzięczają i mam nadzieję, że jesteś dumna z siebie?
Teraz się oficjalnie witam po przerwie i miałaś rację, dawno mnie tu nie było
Zatrzymałam się na projekcie otoczenia ławeczki, a tu już zarośnięte
Uwielbiam Wasz podjazd. Przepiękny!
Irenko, z Agą się widziałam w pażdzierniku.
Stowarzyszenie w którym Aga pracuje, organizowało akończenie sezonu rowerowego i braliśmy udział w akcji. Aga się przeprowadziła, niestety nie ma już ogrodu ale energię pożytkuje w górach, na rowerze i na kijkach
Kasiu, marzę już o dniu bez odpoczynku, bez leżenia z uniesioną nogą...
Liczę, że w następbym roku to marzenie się spełni
Z tymi jeżówkami to miałam przeboje
U mnie też wyginęły w 2015 r jak miałam je pierwszy raz. Zrobił się wtedy szał na forum, na jeówki i też kupiłam...niestety wtedy się nie polubiłyśmy i wyginęły po zimie. Wcale się tym faktem nie zmartwiłam
W tamtym roku zapałałam nową miłością do nich
A Twoje może jeszcze wyjdą! Moje też jeszcze nie wszystkie odbiły po zimie.
Polinko to dawno Cię u mnie nie było.Ławeczka już zarośnięta! A za chwilę biorę się za tyły ogrodu z tą myślą że " tu na razie jest klepisko ale będzie....."