Uprzejmie donoszę, że znów się strułam tlenem



Oczy mi się same zamykają
Pogoda byłą akuratna, słońce co prawda za chmurami, ale dosyć ciepło. W porywach zrzucałam z grzbietu kufajkę, żeby za minut kilka szybciutko ją zakładać

. Ale fajnie było


Tego cięcia to oczywiście starczy na kilka następnych dni. Dziś przycięłam w całości jedną rabatę pod murem - miskanty, rozplenice, stipy, werbena (pięknie przezimowała i odbija od korzenia zielonymi listkami

), klony, jabłonki ozdobne (zdążyłam przed płaczem

), trochę turzyc, hortensje. Patyki hortensjowe włożyłam do wody, spróbuję ukorzenić.
I wypiłam pierwszą w sezonie kawę w ogrodzie