No właśnie to jest ta jedna z niewielu zalet suchych, brzozowych, piaszczystych terenów - brak ślimaków Co prawda w tym roku parę funkii mi lekko nadgryzły, ale widziałam u znajomej, co one potrafią i nie narzekam Rzeczywiście Praying hands nie ruszają i tych małych blue mouse ears też nie i kilku unnych. Chyba też Halyconów, a też piękne są. Ja ogólnie cenię funkie za ich odpornośc na niesprzyjające warunki i sadzę i dzielę namiętnie.
Akurat na rabacie z serduszkami miałam jedynie ślimaki w zeszłym sezonie i zdecydowanie wolały rosnące na niej dzwonki Poszarskiego, serduszek nie ruszały, jestem pewna
O, tą rabatę sobie uopodobały, choć tam mam najwięcej słońca iżarły te niebieskie dzwonki na potęgę, aż mi sąsiadka dała jakiś eko specyfik który pomógł, a tych bezodmianowych host nie ruszyły:
Cieniste kątki to jest coś, co kocham Ciekawa jestem Twoich rewolucji. Będę je śledzić
jakoś mi nie posmakowały. Zdecydowanie fajne mają tylko nazwy
Padł mi dysk.. i nie mam moich wszystkich skatalogowanych ptaków które do mnie przylatują. Ale było stadko gili. Wieki ich nie widziałam. Chyba jako dziecko.
Drapieżnik ze słupa wysokiego napięcia obserwuje ogród, ale to sroki kostkę wypatrzyły i zrobiły takie larum , wszystkie inne z okolicy się zleciały, walka była ostra
tu myślałam z daleka, ze dzwońce czekają na karmienie, a to chyba zięby
Śladów w ogrodzie od groma, nawet się z Emusiem zastanawiamy czy foto pułapki nie założyć by wiedzieć co z nami mieszkać będzie...
Te łapy to ślad łasicowatych, tyle nam się udało ustalić, ale rozmiar zdecydowanie się nie zgadza. Braliśmy gronostaja pod uwagę, ale ....jest jedno ale mianowicie szerokość większej łapki jest jak długość mojego palca wskazującego, a jednocześnie zwierzak musiał być lekki bo nie zapadał się w śniegu i bądź tu mądry....
koło mostku przy strumieniu były
a na górze na moich drążonych pniach
taki ślad zbrodni, ofiara też nie była bardzo mała, odpada malutki ptaszek, już prędzej wielkości sroki
o ile to w ogóle był ptaszek, a nie co innego
Danusiu na pewno tęsknisz już za wiosną skoro po stopnieniu śniegu planujesz wielkie ciecie jestem ciekawa jakie rośliny jako pierwsze pójdą pod sekator.
Mam pod domem od południa perukowiec i każdej wiosny spóżniam się z cięciem muszę go wcześniej zacząć ciąć.
Dzisiaj na termometrze +8
Oczar na największe mrozy schował kwiaty w pączki (swoją drogą, nie wiedziałam, że tak potrafi), a teraz znowu zaczyna czarować
Jak podrośnie, będzie pięknie Może w przyszłości pomyślę o jeszcze jednym, w innym kolorze.
Danusiu, właśnie wróciłam ze swoim, tuptaliśmy 1,5 godziny. Oczywiście gdzie nie było śniegu i wody.
Za daleko już z nim chodzić nie mogę, ale wytrzymał, tyle wiosennych zapachów! A ja? w pełnym słońcu niczym na leżaczku w Tatrach się czułam!
Jutro powtórka, tylko już chyba bez słońca.
W przyrodzie. zielono w trawie, nie zmrożona, Gdzie niegdzie stokrotki, nawet z kwiatkiem, najwięcej w zacisznych miejscach. Miluśko!
W weekend chłodniej, ale chyba wymyślę ogrodowy wyjazd, choć na godzinkę.
Jazda za saniami była Ok ale zaliczenie paru kilometrów za traktorem to był wyczyn i uznanie kolegów, u rodziców niekoniecznie zwłaszcza kiedy zaliczyło się podarte spodnie i kurtkę . Ulica Wałowa taka obwodnica Ziębic wzdłuż fragmentów zachowanych średniowiecznych wałów (piastowskie księstwo Ziębickie) idealnie nadawała się do takich wyczynów bo zawsze mogłem szybko wrócić do domu obojętnie gdzie odpadłem od ciągnika bo mieszkałem w samym "centrum"
a w moim aktualnym "centrum" rośnie sobie choina kanadyjska Pendula
wiosną obowiązkowe kolejne prostowanie czuba delikatnie to powinno się udać bo już raz 1m straciłem
ten drapak z boku to modrzew kupiony jako metrowy grzybek wyprowadziłem go do tej wysokości a teraz prowadzę go w poziomie - bramka nad ścieżką
Agata a jakie masz funkie tu takie na nóżkach na pierwszym zdjęciu? Bardzo mi się takie podobają , a pomiędzy nimi co rośnie?
No i ta gillenia, nie znałam jej, a jak zobaczyłam ją pierwszy raz u Andy, to myślę gdzie ją kiedyś posadzić.
Moje miskanty w sumie też rosną pod dużymi drzewami, chociaż u mnie mokro, to pewnie dadzą radę (albo zgniją )