Mirka, w ogrodzie mam energię, w innych dziedzinach, niekoniecznie...
Póżno w tym roku robiłam wysiewy, trochę mnie wkurzają te zajęte parapety, no ale później własne warzywa cieszą. Lubię sama siać, bo wiem, co mam. Na ryneczkach można kupić gotowe sadzonki ale niestety sprzedawcy nie wiedzą co sprzedają, czy pomidor niski, wysoki itp.
Ania jeszcze nie wszędzie ale jest lepiej
Asia było całkiem przyjemnie, miałam wyjść tylko na chwilę, a byłam kilka godzin

pielenie chwastów w przyszłym warzywniku mnie pochłonęło
Viola trocinami ściółkowałam na jesień, część jest w kompostowniku, dwa worki jeszcze zostały, pójdą pod świerki.
Dziś załatwiłam sobie zrębki z osiedlowej wycinki i one też pójdą pod świerki i może na słoneczną. Tam mi szkoda kory, bo zaraz byliny wszystko zakryją.
Miałam taki bajzel na rabatach, najgorzej pod kasztanowcem, liści strasznie dużo, że rozdrobniłam je ręcznie i przykryłam lekko korą. Mam nadzieję na fajną ściółkę

Pelargonie od Ciebie wsadziłam po prostu do wielkiej donicy, częśc rozdałam, bo tyle ich było. Też próbowałam zrobić z nich sadzonki, trzymam w wodzie ale nie chcą puszczać korzonków.
Dziś ciachnęłam swoje ze skrzynek balkonowych, bo mają już trzeci sezon i spróbuję ukorzenić.
Czy jest szansa, że wyrośnie mi sama na rabacie ta bordowa rudbekia od Ciebie, bo wykruszyłam nasionka jesienią. Ona chyba nie zimuje?
Kupiłam bardzo fajną drobną korę na targowisku na Bema, z racji tego, że drobna, to jeden worek wystarczył mi na przykrycie całej rabaty narożnej pod modrzewiem.