Też bardzo podoba mi się planowany kierunek zmian w tej części ogrodu. Pozbyłabym się tam trawnika całkowicie i nie zamieniałabym na żaden grys, ewentualnie kilka luźno rzuconych płaskich kamieni lub kawałki płytek by było miejsce na postawienie nogi, gdy taka potrzeba będzie. Całe rondko bym w dużą rabatę zmieniła


pobawiłam się trochę tą rabatą

Monia81 napisał(a)

Czytam że dziewczyny już zaproponowały usunięcie trawniczka i zrobienie dużej rabaty też jestem za masz tyle pomysłów Iwonko że zagospodarowanie takiej rabaty to będzie mały pikuś

Moni, tylko mi się bomby tam nie chce wpuszczać. Obecne nasadzenia na jednej wielkiej rabacie będą wyglądały źle. Trzeba by było wszystko wyrzucić i posadzić od nowa, inaczej zestopniować i pogrupować rośliny. A tam jest mnóstwo roślin, nie wiem dokładnie ile ale raczej w setki niż dziesiątki liczone. To miejsce ma ok. 8 metrów szerokości i 5 metrów głębokości w najszerszych miejscach. Ma 2 boki mocno ścięte. Coś jak twoja rabata tarasowa tylko więcej wszystkiego jest obecnie na niej. Żeby jeszcze coś tam nie chciało rosnąć... Ale rošnie i to ładnie. Trawa tylko pod tujami nie rośnie i pod samym płotkiem, pod katalpami rośliny mają gorsze warunki. Potrzebny mi jest więc mocny impuls, aby to co mam zmienić. Jakiś pomysł, pin, rysunek dający bezpośredni impuls do działania. Łatwiej by było, gdyby tam nic nie było lub niewiele rosło... A tak... Trochę sentymentalne miejsce to jest. Owalna to moja pierwsza rabata założona na działce.

Darcia myślałam o ścieżce jak na tyłach tylko ona tu miałaby maksymalnie 60 cm. Płytki chodnikowe odpadają. Kostką byłoby to do zrobienia ale zamknęli mi punkt, gdzie je kupowałam. Takie kostki jak ja mam nigdzie w okolicy nie ma szukam bo potrzebuję na placyk na tyłach. No i problemem jest połączenie jej z trawnikiem.
O w tym miejscu zaznaczonym na zielono.


Powiem wam szczerze, że nie wyobrażam sobie robienia projektu ogrodu tylko przez internet i na podstawie zdjęć, bez wizji lokalnej. Tak trudno jest przekazać słowami i zdjęciami pewne niuanse.

Chodziło mi to po głowie - zrobienie jednej rabaty na froncie. Mam jednak kilka obaw - po pierwsze zbyt duża rabata może być nieproporcjonalna w stosunku do innych nasadzeń. Teraz wielkość rabat jest podobna w całym ogrodzie. Jak połączę tu rabaty w jedną całość to będzie ona 4 razy większa niż cokolwiek innego, nawet rabaty na tyle. Trawnik otaczający owalną rabatę optycznie poszerza to miejsce i oddala płot jak patrzę na nie z domu. Jedna wielka masa zieleni wbrew pozorom jeszcze bardziej zmniejszy tę przestrzeń. Przybliży ją do patrzącego. Nasadzenia zbiją się w jedno a tak zieleń jednolita trawy uwydatnia to co jest na rabatach. Na zdjęciach tak tego nie widać bo nie jestem w stanie zrobić zdjęcia pokazującego całą tę małą przestrzeń w kadrze. No nie mieści się. Zdjęcia dlatego są robione z boku. Z chęcią pozbędę się też trawnika jak podpowiecie mi zakończenie tej rabaty od strony tarasu/różanki.
Może rysunkowo lepiej to pokażę.
Wersje pomarańczowa, zielona i fioletowa nie wchodzą w rachubę. Po prostu mi się nie podobają. Inne nie przychodzą mi na razie do głowy.


Chcę zachować rabatkę klin w takim kształcie jaki jest bo ją uwielbiam i nawiązuje do przedłużonej rabaty przy tarasie.
Chcę też zachować nasadzenia z przodu owalnej. Oba elementy zaznaczone są na pomarańczowo. Poniżej. Nie mam jak tego pokazać na zdjęciach ale te elementy rabat są na żywo po prostu śliczne. Uwielbiam na nie patrzeć. Zdjęć dobrych nie potrafię robić więc nie oddają tego co ja widzę. Nie posiadam umiejętności Anuli czy Ewy-Andy.


W środku rabaty mam rzeźbę, która jest mniejszą wersją tej pod Nigrą. Wchodząc na działkę czy patrząc od strony ogniska czy ławki mam elementy skupiające wzrok. O tym mówię. Zdjęcie stare przed wymianą miejscami lilaka na pniu z klonem.


Pamiętajcie, że u mnie jest zupełnie inna skala niż u was. Hania, twoja działka/ogród jest 3 razy większa od mojej. Twój front to cała moja przestrzeń. Jola, mój cały ogród to twoja rabata wjazdowa. Dosłownie. Przed nosem z 3 stron mam inne domy. Słyszę jak sąsiad puści bąka będąc u siebie w ogrodzie dlatego ważne tak bardzo jest dla mnie optyczne powiększenie przestrzeni. Cały mój ogród jestem w stanie obejść w 3 minuty pokazując wszystkie rabaty, idąc wolno.

połowa lipca

to jest mój skalniak największy problem w ogrodzie i brak pomysłu na zmianę,
początkowo powstał płaski skalniak z malutkimi roślinkami - ale one się rozrosły no i zrobił się problem - problem trwa choć jakiś cień zmiany jest

wysiewają się dziewanny które lubię bo sama je posiałam a teraz sadowią się gdzie chcą



wychylającą się ożankę zastąpiłam piwonią - ciekawe czy taka kompozycja będzie dobra


lubię jak rośliny się wykładają tak że musi się je trącać jak się idzie i wtedy lepiej pachną


mam jeszcze w ogrodzie taki kąt gdzie są resztki kostek, żwirku, - takie kąty w ogrodach są zdradliwe bo jest chęć gromadzenia upychana - musze coś z tym zrobić choć kostki nie wyrzucę ale jakiś placyk można by zrobić i się problem rozwiąże - tak to konieczne


w połowie lipca heliotropy nabrały mocy

ogród warzywny rządzi się innymi prawami

A oto ogród w starej heszcze odsłonie z lipca 2019 roku. Wygląda na wiejski, przydomowy ogródek, ale wziąłem się za uporządkowanie i przebudowę po wycince drzew i małym zastrzyku pieniężnym.

i padła


lipiec to floksy i liliowce







powstało sporo bukietów z groszków - pilnowałam cięcia

róże kwitły bez końca - zaskoczyły mnie






widać w tle rózę artemis która po sporych opadach powoli powala się

karczoch przezimował mój z wysiewu i był nieprawdopodobny




czerwca za wiele nie komentowałam - oglądałam zdjęcia z Wami i wspominałam te ulotne chwile
teraz z fotkami jestem już w lipcu -deszczowo było ślimakowo

2 lipca zrobiłam sporo fotek więc zobaczmy jak lipiec pomalował ogród

Olszewnik zachwycił mnie koronkowymi liśćmi i faktem że przezimował


u mnie to praca wysiaduje na krzesełkach nie ja


paprocie radosne z mokrego - w innych latach schły

Waclaw napisał(a)

Anitko,
Życzę Wam radości w 2021 roku. Aby skończyły się obostrzenia związane z wirusem

Dziękuje Wacławie. Wzajemnie. Tegoroczny wieczór 31 grudnia był dla nas bardzo, bardzo smutny. I długo jeszcze będzie nam się teraz kojarzył z utrata bliskiej osoby

Dalszy ciąg dekoracji odkurzonych z piwnicy.

Są pomidory


W tym roku będą 24 odmiany

te grządki dawały mi najwięcej radości


bardzo bym chciała mieć sporą rabatę na kwiat cięty bo uwielbiam zrywać kwiaty

BKosimkArt napisał(a)

Piękne widoki jesienne Anitko!
Zdrowych Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz nadziei na Nowy lepszy Rok.
Ściskam

Basiu wzajemnie, tylko moje to bardzo spóźnione życzenia

By choć trochę klimatu świątecznego było to coś ustawiał, coś powiesiłam, skopiowałam sama siebie z zeszłego roku Gałązki, których nie była w stanie pociąć położyłam na korycie przed domem i na parapecie ( to była kopia zeszłoroczna).



Na szafce na tarasie.

Anitka napisał(a)

Tak jesień pięknie ogród wybarwiła, u mnie przewaga złota.

Anitko, czy to żywopłot bukowy tak pięknie się przebarwił?
Ogród o każdej porze zjawiskowy. I zieleni dużo i kolorów trochę. Wszystkiego po trochu. Zimozielone to giganty. Teraz szczególnie je potrzebujemy.

Róże kwitły jak szalone w mokrym czerwcu - zdumiały mnie bardzo bo nic wiele przy nich nie robiłam ani niczym ich nie zasilałam - widać jak potrzebna woda

na pierwszym planie róża Reine des Violettes, na drugim Comte de Chambord





róża historyczne kwitną pierwsze , w tym czasie Artemis jeszcze w pąkach - takiej ilości nigdy nie było ale to się zemściło na mnie bo podpieranie wszystkiego w sezonie nie zaistniało

abiko napisał(a)

Przepięknie wygląda Twój ogród jesienią, mam tam ulubioną fotkę, którą pokazałaś. Patrzę i nie mogę się napatrzeć
A na Święta też będzie coś extra pewnie, bo co jak co ale z tego to Cię już znamy

Też nie mogłam się napatrzeć na tą jesień przez okno.

Aguś nic na Święta extra nie powstało. W sobotę przed myślałam, że coś zrobię, kupiłam nawet gałązki. Niestety ręka sprowadziła mnie na ziemię. Nie byłam w stanie ścisnąć jeszcze sekatora ani pistoletu do kleju na gorąco. Więc dekorowanie polegało na rozłożeniu "skarbów" z piwnicy. Miałam problem tylko z wiankiem, bo ten jesienny- dyniowy ni jak do świąt nie pasował. Zdjęłam go i patrzyłam na puste drzwi wejściowe. Pomyślałam trudno. I tu dziwnym zbiegiem okoliczności dobry duszek z ogrodowiska zrobił mi miła niespodziankę. Jakaś tajemnicza paczka czekała na mnie na poczcie. Poszłam po nią w poniedziałek, otwieram i łezka mi się w oko zakręciła. Iwonka z Wzgórza chaosu przysłała mi wianek przez siebie na drutach wydziergany. Dodam, że nic o braku wianka nie wiedziała. Bardzo dziękuje

coś mi co roku tak wyjada liście hortensji anabell - obok jest druga i tamta jakoś jest omijana

bardzo lubię żylistki i zmarnowałam już dwa bo nie wiedziałam że tak sporo potrzebują wody - a ten rok zapewnił dobre warunki