sylwia_slomczewska napisał(a)

Świetnie ukryłaś blaszak, zupełnie inaczej się zrobiło Masz nie spożyta energię
Ja jutro tez tak będę leżeć z niemocy jak kotek, dziś jedną trzecią placyku koło chatki odmuliliśmy. Trzy razy trzeba było kamień płukać z mułu bo takie jego ilości, że więcej niż samego kamienia. Jeszcze nam dwie soboty zejdzie jak nic i oby już go nie zamulało bo nie mam siły kolejny raz. Boli już wszystko

o kurcze to ładnie się narobiłaś a dziś mają byc takie burze....
Ta sciana blaszaka wzdłuż domu doprowadzała mnie do szału. Siły miałam po fajnych wakacjach, gdzie naprawde dużo odpoczełam

Teraz jes elegancko

My od wczoraj z nowym łobuziakiem, skradł na serca

Dorotko przy budlejach pod brzozami dojdą piwonie i hosty, ale posadziłam dwa "szpalery" na dole wzdłuż łąk kwietnych, z własnych siewek, potrzebuje jeszcze 4 szt w innym kolorze i powinno być ok. W tym miejscu rok temu sadziłam żywopłoty z hibiskusa, ale po powodzi przetrwały dwie szt. Za wolno rosną jednak na to miejsce, budleja jest szybsza, a siewki mi było żal wywalić. Budleje będą i do warzywnika pasować i do łąki no i pod brzozami mam prywatna motylarnię, więc mogę mieć i tu
takich mam teraz kilkadziesiąt na krzakach

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Bardzo lubię deszczowe dni. Dają sposobność do regeneracji. Można odpuścić to i owo bez wyrzutów sumienia.

Zmieniają kolor.

Łoł łoł te pięknoty mają pewnie powyżej 2m wysokości?
Zachwycona jestem.

Winogrona, ostatnie truskawki i poziomki

I jeszcze takie, jedne z ostatnich tego lata,

Więcej nie mam Dziękujemy raz jeszcze

Tak sobie myślę, że ilość cięcia w tym ogrodzie chyba by mnie pokonała...

Pięknie będzie z tymi budlejami


gdyby ktoś pytał to Anitka w ten sposób zabezpiecza roślinki przed psiakami

Koniec sierpnia w moim ogrodzie i 8 letnie hortensje które ukradły mi okno

No to czas na ostatnią część fotorelacji


Przechodzimy na drugą część ogrodu

Zakładana trochę późno bo w czerwcu ale jest i zakwitła nasza niewielka kwietna łączka



Dziś miała dużo gości

Od przodu powtórzone te same zielone jeżówki. Za nimi Red baron, od tyłu proso rózgowate ' Hanse Herms'i krwiściąg. W rogu powtórzony rozchodnik i jakaś trawa, której nie pamiętam nazwy.


Decyzja o usunięciu jednego berberysa przed donicą była słuszna


Dosadzę jeszcze orliki, może trochę tulipanów i czosnków. Z czasem może jeszcze będą jakieś zmiany. Na razie koniec działań