Dziękuję Grażynko
No proszę, kota trudniej poznać i rozszyfrować. Rano ona cuda wyprawia, ulubione miejsce pod schodami i w kominku.
Donice są wysokie, ale mają taki wkład, więc w tym wkładzie jest ziemia i rosną, tak na oko około 50cm. W innych nawet mniej. Jak dasz 70cm, będzie im idealnie. Pamiętaj o odpływie i na sam dół żwirek jakiś nasyp.
Mirelko, bo sypią się i np mogą tobie do ucha wpaść. Tak miałam w 2014r, masakra z wyciąganiem, ból, bardzo długo to się ciągnęło. Jak spadają na trawnik, to psy wąchając, nosem przy ziemi też je sobie wbijają. Misi tak do nosa wlazły, dobrze że zauważyłam i wyciągnęłam. Dlatego też, jak tylko dojrzewają, szybko je usuwam. Pomijam już fakt, jak strasznie się sieją wszędzie.
.
Wiem Ewo. Córa ma młodą kotkę rasy ragdoll, one niby jak psiaki, ale nie ona. Ani malutkiej nie mogłam przytulić, ani teraz, jak minął jej rok. Syn ma czarną brytyjkę. Ta taka bojaźliwa, że chowa się i zapomnij o mizianiu. Z nimi ufna, ale też granice wyznacza. Moja już jest inna od małego, więc mam nadzieję, ze taka zostanie. No zakręcona jestem teraz kotem
Nareszcie masz kicię to takie zabawne zwierzaki. Niech się dobrze chowa. Wyczytałam u Hani ze siałaś lobelię od razu do ogrodu .Jak gęsto siałaś i czy mocno przykrywałaś bo mam zamiar tez tak zrobić .
Dzięki Halinko.
Jutro do weta jadę, zabawek jej dokupiłam. Reaguje już na imię.
Jak ją wołam, szuka mnie.
Co do lobelii, właśnie niezbyt mocno przykrywałam, podlałam i co jakiś czas pilnowałam aby sucho było. Mam taki mały siewnik, to z niego sypałam nasiona.
Bardzo długo kwitły, a w następnym roku znalazłam siewki, chyba gdzieś nasiona spadły i wyrosła.