Zaraz wejdę w google i dokładnie obejrzę jak to wygląda Ten zapach niemiły nie będzie mi przeszkadzał robale bardziej mi przeszkadzają Aniu.Jeśli aksamitka wzniesiona jest bardziej biała to ja sie ciesze bo obsadzą nią wokół ogródek i nie tylko Aniu Kiedy kupię nasiona to w marcu wysiewa sie wprost do gruntu czy muszę inaczej?A Wrotycz nie kwitnie przypadkiem na żółto ? to nie jest chwast przypadkiem U mnie nie rośnie ale w drodze do pracy to ja tego widze całe pola tylko nie wiem czy nie pomyliłam Zaraz wejdę na necik i zerknę

Dajanko ,Maruna ..to potoczna nazwa ,ta sama roślinka występuje też pod nazwą Wrotycz maruna.Istnieje także podobna roślinka tylko dużo większa -Wrotycz pospolity /oba dobre na gnojówkę i opryski/.Mają podobne guziczki i są spokrewnione także zapachem....no niezbyt miłym.Aksamitkę wysiewam na grzędę między warzywa ,razem rosną a potem tylko wyciupuję te zbyt blisko rosnące obok warzywka i przenoszę na właściwe miejsce.Dobrze jest trochę zostawić ustroją grzędę no i ich sąsiedztwo jest dobre dla warzyw.
Dziewczęta ta kremowa nazywa się Aksamitka wzniesiona,wys.35-50 cm i jest bardziej biała niż kremowa w rozkwicie .Bardzo pełne duże pompony https://www.google.pl/#q=aksamitka+wzniesiona+kremowo+bia%C5%82a
Można zerknąć też na Allegro.

Jakie mądre i praktyczne rady mi dajesz Aniu ale wpadłam na pomysł dzięki temu Skoro Maruna i wrotycz sama ię wysiewa to kupię nasion duzą ilośc i zasieje na tą pustą działkę za mną która mi wciąż rozsiewa chwasty ,moze bedzie ich z czasem mniej a oprócz tego zrobi się kolorowo .Wiem że przy aksamitce jet mszyc mniej ale ja tak tych pomarańczowych nie lubię , jeśli są kremowe to już zupełnie co innego .Siejesz aksamitkę wprost do gruntu?

Tak Danusiu taki zwykły.Wyrywam też w między czasie na potrzeby kulinarne więc pożytek wielostronny.W ubiegłym roku kupilam aksamitkę kremową ,z dużym kwiatem ale zabrakło mi czasu wysiać więc mam nadzieje ,że w tym to zrobie.Często widzę pomarańczową ale do różu ona mi nie pasuje.Maruna wrotycz też jest dobra,ściąga na siebie mszyce i zostawiają róże w spokoju.Sama się wysiewa i ładna jest zwłaszcza ta o pomponowych biało kremowych kwiatuszkach.I nawet w jej okolicy nie rosną chwasty w/g moich obserwacji.http://zojeczka.wordpress.com/tag/maruna/

monteverde napisał(a)

Bogusiu ja mam tA najzwyklejszą a zobacz jakie są jeszcze odmiany tej wrotyczy http://zojeczka.wordpress.com/2011/06/04/wrotycz-maruna/ no tak miejsca to masz teraz sporo a z jeżówki to może lepiej sadzonki kupić?

Aniu,ta maruna podobna do tej,która wysiałam...ja mam pełną.Kupiłam w ubiegłym roku kilka nowych jeżówek,ale nie wiem jak przezimują,mam tez sadzoneczki od Ciebie,ładnie podrosły.Ale na moje chciejstwo to za mało....

Bogusiu ja mam tA najzwyklejszą a zobacz jakie są jeszcze odmiany tej wrotyczy http://zojeczka.wordpress.com/2011/06/04/wrotycz-maruna/ no tak miejsca to masz teraz sporo a z jeżówki to może lepiej sadzonki kupić?

jotka napisał(a)

A ja nie pryskam i wiśniowo u mnie od lat
A jak już obiecujesz poprawę, to i rozgrzeszona Tylko zadośćuczynienie zdjęciowe by się przydało Może być nie koniecznie bieżące

Nie obiecuję, bo patrz wyżej
Ale postaram się coś wymyślić.

A jeśli chodzi o wiśnię, to jest młode drzewko. Ma może cztery lata. Pierwszego roku miała dwie wiśnie. Drugiego było ich już bardzo dużo i od tej pory koniec. Liście jej zółkną. Pojawiają się na nich czarne plamki - kropki. Owoce nawet jeśli są, to opadają zanim dojrzeją. Drzewo już latem jest łyse. Czy wrotycz pomoże?

Magdalenka Dziękuję dużo roślin zabrała mi bez śnieżna zima poprzedniego sezonu.

Kapibara Dziękuję za życzenia
Bardzo lubię ten typ słoneczników mam jeszcze fajnego o pstrych listkach, jedyną wadą jest strasznie się rozsiewa.



Inne roślinki w tej części ogrodu.

Dzwonek nie znam właściwej nazwy.


Na pierzym planie wrotycz w oddali dzwonek poszarskiego.


Penstemon


Nie znam nazwy rośliny na pierwszym planie w oddali opuncja zimująca.

Właśnie Filip ,że niektórzy mówią ,że to jest ta wrotycz a potem że ,nie ma tej wrotyczy....

Co sądzisz o opinii MAdzenki ??... Na temat braku jasnych akcentów w ogrodzie ??

Wrotycz to chyba on? bo ona...? nieee...

Już Wam odpowiadam .. Niemożliwe jesteście ... Cudowne


Madzen.. Ty mnie chyba czytasz w myślach.. Właśnie czytam w necie jak spatynować na szybko deski tarasowe ..właśnie po to ,żeby jaśniej było...zamierzałam też położyć wzdłuż biegu tego " s" ścieżkę z ułożonych na trawniku jasnych płyt kamiennych....

Więcej żwirku pojawi się koło oczka , bo tam mam jakiś nieszczególny chudy pasek , z którym trzeba coś zrobić .. Noo i ma być żwirek i roślinki ...

A rośliny variegata w połączeniu z zielonymi ... Achhhh.. To jes to ... Dzięki za linka .... Napisz co myślisz plizzzz


Aganiu.. Propozycje " nie do odrzucenia " i to w sensie ogrodowym to jest to , co tygryski lubią najbardziej .... Będę czekać ... Na przypływ Twojej weny
I nie wiem , jak możesz być tak " nie na czasie "... no po prostu nie wiem... .... I prawie się wyspałam
..za troskę dziękuję ... Buziaki

Małgosiu Margarete.. A noo widzisz , męczy mnie ta rabata nieustannie .. Też nie wiem , jak się odmienia tą cholerną wrotycz.. Nawet polonistki pytałam w tej desperacji ...
I łącze sie z Tobą w bólu w kwestii pobudki giełdowej .... Bożeszzz , jak to boli........ Ale za to potem , jak juz się zwleczesz jednak i wrócisz to będziesz jak " młody bóg ".....

Buziam

gierczusia napisał(a)

Zrobiłam dziś po raz trzeci akcję wrotycz... Niestety noe potrzafiłam znależć nigdzie danych jak często ty wrotyczem podlewać.. Wszędzie pisało " regularnie " lub " systematycznie "... Ale ani słóweczka o konkretach... Gdzieś natrafiłam na zdanie ,że co tydzień... I tak się tego trzymam , póki nie ma przymrozku.... Zrobiłam już akcję trzy razy ... Jaszczurki już śpią , więc przynajmniej ich nie podtruję

A wiosną czy tam jak wrotycz zakwitnie będę wytwarzać gnojówkę .....

A wlasnie ze jest, pisalam juz o tym
Gierczusiu, Ty nasza czarownico wrotyczowa, daj juz sobie spokoj z tym podlewaniem, teraz nie ma juz najmniejszego sensu, poniewaz opuchlaki schowaly sie gleboka pod ziemia...Szkoda Twojej pracy i czasu...i nosa... Zbierajmy sily na wiosne, wtedy zaatakujemy je ze zdwojona sila i z glowa
P.s. 1
wynalazlam pulapki na chrzaszcze opuchlaka lalala
p.s. 2
swietnie prowadzisz swoj watek, znowu siem ugilalam Pozdrawiam bawarkowo

No znów wrotycz. Nawet byłam zachęcana do wziewania na wizje wróżebne Buziam Elu

wpadam zaglądam co słychać,
a tu akcja wrotycz w Andrzejkowy wieczór

Zrobiłam dziś po raz trzeci akcję wrotycz... Niestety noe potrzafiłam znależć nigdzie danych jak często ty wrotyczem podlewać.. Wszędzie pisało " regularnie " lub " systematycznie "... Ale ani słóweczka o konkretach... Gdzieś natrafiłam na zdanie ,że co tydzień... I tak się tego trzymam , póki nie ma przymrozku.... Zrobiłam już akcję trzy razy ... Jaszczurki już śpią , więc przynajmniej ich nie podtruję

A wiosną czy tam jak wrotycz zakwitnie będę wytwarzać gnojówkę .....

Ja już obrobiłam calutki wrotycz ... Uffff.. Oczadziała jestem ,że hoho , ale jaka dumna ....,

Mam jeszcze konewkę i 3 litrowe słoiki... Ciężko coś znależć w necie nt częstotliwośći stosowania.. Gdzieś czytam ,że często ,a raz tylko znalazłam ,że tego typu preparaty to co tydzień.. Zobaczę... Jak coś to za tydzień kolejna partia .. Mam nadzieję ,że jeszcze bedzie temperatura dodatnia...

Buziam

Przez ten calutki wrotycz i te moje oczadzenie kompletnie zapomniałam sie Wam pochwalić ,że w sobotę z Beą zrobiłyśmy zaopatrzenie na wiankowanie .... Achhh dwie Szalllone Kobiety z obłędem w oczach na widok tych wszelakich cudowności... Aaa... Pokaże Wam ,może się zainspirujecie albo coś Wam w oczęta wpadnie

Albo powiecie co jeszcze powinnam kupić ..,,,

A jak tam Ci idzie " akcja wrotycz "... Mam nadzieję ,żeś nie osłabła od tych " zapachów "..... Bo ja już ledwo zipie ...

I już podlałam .. Opuchlakom precz

Anulka ... Ależ Ty pędzisz .... Właśnie się doczytałam ,że wrotycz jest teź na szpeciele....

Oooo ...

Tu jest coś fajnego o wrotyczu i co można nim w ogrodzie ukatrupić ...

http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/wrotycz--tanacetum-id694.html



Rozcieńczam pierwszą partię w stosunku 1:5 i będę podlewać ile wlezie