dzięki Mała, jesteś super. Musze zgłebic temat walenia z dachu takiego typu- rozległy, dość płaski, wielospadowy. Ja mam dwuspadowy, pod dośc ostrym kątem- też śnieg siedzi na nim, a potem wali jak szalowny przy odwilży, tyle że dalej niż na metr- na ok 1.5 m
Nasz dach ma jakieś 25 stopni. Teraz już "dachlawinen" nie ma Założyliśmy łapacze śniegu i spokój. Z impetem to waliło, jak zjeżdżał śnieg pod wpływem odwilży. Najgorzej było w rejonie koszy, tam najwięcej sie zbierało śniegu. Ogólnie to najgorszy był metr od okapu. W przedogródku wszytko mi łamało więc zimą stały drabiny i inne konstrukcje.. Kupiliśmy przez internet łapacze, wyszło nie tak drogo i jest spokój.
Na stromym dachu zjeżdża od razu, a na takim jak mój zbiera sie, zbiera i sru jazda bez trzymanki, że strach było wyjść z domu czy psa wypuścić by nie zabiło.
Tak wisiało....
Anka znów Cię pomęczę- Ty masz dom z czterospadwym dachem, dosyć płaskim, prawda?
Jak jest ze spadaniem śniegu- wali z impetem? Jak daleko od ściany czy okapu jest ta linia spadania?
Jeszcze wyczytałam że opisujesz się jako Kurdupla- Mała nie drażnij niewysokich babek. Nie kurdupel, tylko kobieta kieszonkowa!
Rozwieję wątpliwości co do nazwy trawy, o którą pytała Ola, to Calamagrosis acutiflora "Waldenbuch". Rzeczywiście jest niższy od "Karl Foerster" ale podobny z wysokością do paskowanych (przynajmniej tak jest u mnie)Różni się jeszcze tym od innych trzcinników, że układa się w walcharz, nie jest pionowy jak inne. Bardzo go lubię, jest ślicznie zielony i bardzo wcześnie startuje wiosną.
Twoje wspomnienia podróżnicze przywołały też moje piękne, czerwcowe chwile
No ciekawe, jak ona mi się sprawdzi zatem. Posadziłam w pełnym słońcu, ale glebę mam gliniastą, to chyba trzyma wilgoć?
Bez kfiatków??? No nie da się Szczególnie bez cebulowych wiosennych.
Nie zapomnisz, już ja Ci przypomnę (o ile kamasja nas zachwyci, co będzie wiadomo przeciez już wiosną)
Hmmm, ja w zasadzie nie wiem, jaką mam... Rzeczywiście pokładała się tam, gdzie miała bardzo sucho (bo rosła pod morelą). Ale jedna się jakoś przemieściła(?!), rosła samotnie - ta pięknie kwitła i była prosta.
No i tu - przy czosnkach - zaczynają się schody... Bo ja mam tam Gladiatory. Czyli się nie spotkają. Trudno, będę za rok kombinować
No często z moich podzadań w celu realizacji jednego prostego punktu też się smieję Ale czasem ręczki i plecki bolą, czas ucieka, a do realizacji punktu planu ciągle daleko
Ja też często przypominam soebie o czymś, czytając o tym u dziewczyn
Dziękuję Pszcżółko za tak miłe słowa Bardzo cenię sobie Twoje opinie. Połaskotałas moją próżność
jakbym o moim eM. czytała Czasem patrzy na to co robię (po raz 10 przesadzam coś na innemiejsce w ogrdzie) i (z usmiechem) mówi, że to nie jest normalne
własnie to chyba zależy od miejsca w którym rosnie- u mnie ( sama gatunek, bez odmiany) nigdy się nie kładzie, stoi sztywno i spotyka się z czosnkami Purple Sensation- to połaczenie ze zdjęcia własnie. Te czosnki są wczesne, sporo wczesniejsze niż wiekszość innych
....a miało u mnie nie być kfiutków... a miało...
a wy tu tak kusicie
i jeszcze na niebiesko...
nie, no po prostu zła jestem...
i jeszcze Magnolia pisze, że na wilgotną ziemie ta kamasja...
może do wiosny zapomnę....
Tess czytam u Ciebie o planach ogrodowych, twoerezniu ogrodu trzy sezony i efekcie na jednej rabacie. mama wrażenie że mam tak samo, albo nawet mniej, że wciąż coś czeka u mnie na ostateczny lifting, a najczęściej na wielką przewrotkę.
czasem spogladam na ogród i myślę że pracujemy, pracujemy, a wszytsko w powijakach. Wtedy mój M. się na mnie wścieka że czarna strona mojej natury ze mnie wylazała, że'spójrz ogród prawie gotowy'.No to się zamykam i tylko go pod nosem obrzucam obelgami że cholerny optymista,oslepł chyba.
I tak ciągniemy kolejny sezon.
A o kamasji napiszę u Ciebie, bo spore jest zaintersowanie nią- dziewczyny i pojedyncze chłopaki kamasję w pełnym słońcu sadźćie tylko jak macie wilgotną ziemię. Jak macie suszej, łatwo przesycha, koniecznie w półcieniu
Ha, ha...dobre z tymi zwierzeniami
Zaczęłam upychanie, jak trafiłam na forum, skracanie trawnika, a powiększanie rabat; ta rabata jest spora, około 20 m kwadratowych i zapomniałam, że rośnie tam jeszcze magnolia parasolowatamało tu mam pracy
upychaj, rozmnażaj, przesadzisz i masz
dumam gdzie jeszcze upchnąć futro niedźwiedzie, tu rośnie od 99 roku i ma się dobrzejest materiał na rozmnażanie
a tu rabata jakby w całości, ta co ma około 20 m, nie mierzyłam, tak na oko
tu zaczęłam zmiany, efekt w nowym sezonie, czy się to sprawdzi, wyleciały żurawki, doszły trawy i lawendy i rozchodniki
tu też zmiany, doszły te żurawki, co wcześniej wywalałam, wrzośce i hortki Vanilki, a górą w donicach trawy, liczę że ładnie się rozrosną w sezonie
i tu zmiany, doszły perovskia- niska, berberys Admiration, rozchodniki i trawy Red Baron, i rozplenica Fire Works
Magnolia, Irenka, Jola - bardzo miłe.. szkoda, że na co dzień gubimy umiejętność dawania takich małych radości , a jeszcze mniej potrafimy cieszyć sie takimi drobiazgami.
Pszczółka - sezon trwa.. dla ogrodnika cały rok.
Danuśka - tak sie nie rozpędzaj, bo jeszcze przyjadę .. twój Emuś mnie odeśle pocztą.. szczególnie jak działa bez adresu... sprawdzone
Bogdzia - eMuś już ze mnie kpi cały czas.. żem teraz Celebrytka.. ale pocieszam się, że niektóre celebrytki słyną z tego że tylko są lub wielkie cyce maja, a ja mam chociaż ogród Kokosiowy to kokosiowy ale mam..
Sorki ale muszę wrócić do obowiązków.. znów nie mam kiedy u Was podgrandzić.. bo u siebie za dużo siedzę.. ale miło mi że zaglądacie Nawet jak ja do Was nie zaglądam.... to taka poczta bez adresu
Aga, a znasz rokitę http://ascgarden.pl/papryka-rokita-pol-ostra-p-330.html
Znajomi bardzo polecają. rzeczywiście widziałam ich krzaki- całe obsypane owocami. Ale nie próbowałam, nie wiem co to znaczy pół ostra- czy wykręca mordkę, czy po prostu ciut mocniejsza niż łagodna. Nie dopytałam, a rzadko ich widuję ( to rodzice naszych znajomych)