Inka74 - DZIĘKUJĘ i chylę czoło za plan Pisałam Uli powyżej, wzrusza mnie bardzo, że komuś się chce pomóc... Mrokasia Juzia - prozpozycja Inki - Iwonki też mi się podoba
Dziewczyny pomysł super! ale tak jak Inka pisze - "być może z różnych względów taki układ jest nie do zrobienia" - no właśnie
Papier wiele przyjmie, układ terenu może też, jednak w starym ogrodzie z dużym "ale".
Odrobina historii.
Dom był budowany na stoku. Znalazłam zdjęcia z budowy, czerwoną linią zaznaczyłam, jaki to spadek. Na pierwszym zdjęciu fajnie widać dziurę przed wejściem, tam powstało oczko 15 lat temu posadziłam tuje wzdłuż siatki, stojąc przy nich są bardzo wysokie, stojąc na balkonie ledwie sięgają mi ramion.
Z drugiej strony domu sytuacja wygląda odwrotnie. Koparka równając teren pod dom "wcięła" się tu we wzgórze. Dziś wiem dlaczego mam tak fatalną ziemię wokół domu i na skosie, gdzie widać kamienie. Całe dobro zostało gdzieś przepchnięte odsłaniając glinę marki glina
Ale nie o jakości ziemi teraz mowa. Chodzi o kształt i zarys rabat.
Ta prosta linia zakończona łukiem była dobrym pomysłem. Niestety patrząc z dzisiejszej perspektywy końcowe wcięcie jest za głębokie.
Czerwoną linia zaznaczyłam wysokość górnej skarpy. Jest to około metra.
Zielona linia to wykorzystanie pomysłu Inki, z tak delikatnym wcięciem byłoby idealnie. Dluga perspektywa byłaby ukrócona, ale łagodniej.
Niestety na chwilę obecną nie tak łatwo wybrnąć z tego błędu. Bez ciężkiego sprzętu się nie obejdzie, w górce są ogromne stare korzenie a koparka nie wjedzie. Tak się obsadziłam, że przy wąskiej i długiej działce brak teraz wjazdu na tyły domu. Drzewo do drewutni przyjeżdża na front i taczkami jest przewożone na tyły. Do innych celów droga nie była potrzebna.
Kształt tej dużej rabaty przy drewutni musi już taki zostać jak wycięłam, nie da się tak jak Ineczka narysowała poszerzyć go przy wejściu. Nie będzie wtedy swobodnego wjazdu do środka drewutni. A taczki kursują tam i zimą i latem. Oprócz drewna trzymam tam wszystko do ogrodu.
Chcę wam jeszcze pokazać jak ten stok wygląda ze środka domu.
Taki widok jak na pierwszym zdjęciu mamy, gdy jesteśmy w salonie. Zdjęcie drugie to zbliżenie a trzecie - widoki najczęściej oglądane z kuchni, jadalni, w drodze na taras czy z holu.
Teraz widzicie dlaczego chcę ławeczkę "na parterze" Wygląda wtedy najbardziej naturalnie. Gdyby była na górce jak na rysunku z domu widziałabym jej nogi a i wyjście byłoby pod górkę.
Będąc na zewnątrz z ławki widok mam w kilka stron, jest na prawdę ciekawy.
Siedząc na środku na górce czułabym się jak na ambonie Wzgórze stromo schodzi w dół a potem zaczyna się widok na drugą górkę a potem na całą wschodnią część Krakowa. Na parterze z ławeczki będzie kameralniej
Cisy za ławką jakoś mi pasują - porządkują miejsce. A limki zabrałam z rabaty przy garażu, gdzie zaczynały mieć za dużo cienia. Tymi hortensjami tutaj chcę ukryć górkę. Muszę je ciąć bardzo nisko, taka wysokość jak teraz pasuje mi najbardziej.
Drewutnia jest najbardziej widoczna z pierwszego okna wykuszu. Będę zamawiać do niej drzwi, aby nieco zakryć czarną dziurę.
Chciałam okryć domek anabelkami. Abiko uratowała mnie od tego pomysłu, nie wiedziałam, że one rosną tak wysokie. Hortki poszły na parking. Było to 5 szt strongów. Zostały dwie zwykłe, ale to raczej nie jest ich docelowe miejsce - przynajmniej na chwilę obecną
Kompletuję powoli rośliny, coś mi tam się już klaruje. Będę chciała nieco zakryć domek, ale nie wyżej niż metr i to na kawałku z boku. Przy wejściu będzie krzesełko i stolik, troszkę tylko ukryte.
Wiem, że ta tuja jest tu lekką zawalidrogą Komunikacyjnie nie przeszkadza, bardziej wizualnie sprawia wrażenie kloca Spiral nie chcę. 3 lata temu zaczęłam bawić się w przerabianie staroci, ale nie czuję tego. Kule, stożki - zdecydowanie tak, reszta na szczęście nie bo trochę pracy z formowaniem odpada
Ta tuja na wiosnę była dwa razy wyższa. Tak ją ścięłam, myślę, że mogłam jeszcze pół metra niżej. Mogę to jeszcze teraz zrobić, ostatni moment.
Nie wiem co to za gatunek, mam 4 takie. I formowane w stożek i puszczone luzem są na prawdę fajnym iglakiem. Na razie bronię tego stożka w tym miejscu, zobaczymy jak długo Wiecie, że jestem z tych szalonych, jak fajny pomysł nagle wpadnie to nie zawaham się wskoczyć i działać
Iwonka narysowała mi jeszcze czerwoną linię od drewutni w dół do glediczji.
Powiem ci, że mam przeczucie, że kiedyś ten kąt tak się zapełni, że ta linia się sprawdzi wizjonerko moja Tam przechowuję rośliny, które zbieram na nową rabatę, fajnie wyglądają w tym przechowalniku
Co do przesadzania tuj potwierdzam - mają mały, zwarty system korzeniowy, 1 sztuka 15 letnia przyjęła się w nowym miejscu a cała akcja poszła szybko i prawnie. Mąż pomógł mi przytaszczyć ją na nową miejscówkę. A tuje, które przesadzałam na kawałek żywopłotu przy drewutni 3 lata rosły w poprzednim miejscu i wyszły bez problemu.
Także jeśli ktoś się waha to tak jak Inka, polecam przesadzanie tuj Mrokasia chyba też, ponieważ przenosiła duże okazy i rosną