hankaandrus_44 napisał(a)

Karolinko, odwzajemniam pozdrowienia.

Dzisiejsze moje dokonania: dżem z borówek, pomidorowy przecier, sok wieloowocowy i przygotowane śliwki \na powidła.

Haniu zadbałaś o spiżarkę na zimę, piękne zapasy a tu jeszcze plany na inne dobra. Mnie zostały do zagospodarowania jeżyny i winogrona, ale co będzie z tych jeżyn to nie wiem...pada i jest zimno, M wypatrzył dziś, że zaczynają gnić brak słoneczka daje o sobie znać.

hankaandrus_44 napisał(a)

Dzisiejsze moje dokonania: dżem z borówek, pomidorowy przecier, sok wieloowocowy i przygotowane śliwki \na powidła.

Haniu, jakże apetycznie prezentują się Twoje dokonania
U mnie borówek w tym roku nie było, śliwek też nie. Dobrze, że zostało troszkę słoiczków z zeszłego sezonu.

Aniu, Elu, chomikuję do spiżarni, co się da. Przeważnie owoce. Z jeżyny można zrobić nalewkę, albo i sam sok zapasteryzować z przeznaczeniem na zimowe katary. Kiedyś miałam jeżynę, ale już nie mam, bo korzenie zostały uszkodzone i zaczęła wypuszczać pędy z kolcami.

Ale dobre duszki mi sprezentowały nalewkę na jeżynie, i będę miała. A co? Wszyscy mogą, to ja też!

Ja też odpuściłam jak zdążę przed nimi to fajnie jak nie to trudno, mam jeszcze innego szpaka nasz piesio zjada wszystko od niedojrzałych gruszek po pomidory, poziomki wszystko co znajdzie ale to szczeniak i na ten sezon liczyliśmy że mogą być różne straty w ogrodzie ale nie jest aż tak źle

Mój poprzedni pies był również weganem, potrafił marchew z grządki wykopać, a ten obecny, nawet nie spojrzy, chyba, że z rosołu.

Basiu, muszę zajrzeć do Ciebie, aż wstyd, że nie byłam, Bardzo mi miło, że zaglądasz. Kwiatek dla Ciebie w podziękowaniu.

U mnie już niewiele się dzieje zaczyna zaglądać jesień, czekam aż zaczną rosnąć grzyby wtedy wyruszmy do lasu

KIedyś byłam w Borach na grzybowych wczasach. Faktycznie to grzybny region. Zazdroszczę. Ale ponoć jeszcze w lasach niewiele pozysku. Życzę pełnych koszy.\

Byliśmy dwa dni temu na zwjadach ale jeszcz nic nie rośnie

Chyba grzybów w tym roku mało. Tak sądzę bo przy trasie którą jeżdżę do pracy zawsze stało pełno grzybiarzy z grzybami na sprzedaż a teraz ich prawie nie widuję.

Jolu, No nie było korzystnej aury na nie latem, ale za to jest już nadzieja, że będą. Wilgoć w lasach już się magazynuje. I te mgły wieczorne..... Ech, koniec lata za prog wylata. I chciałoby się do lasu.... fotki z archiwum