W sobotę przekonałam się jak duże korzenie i jak plytko ma magnolia... Nie wiem czy moja te gmeranie w korzeniach przeżyje.... Musze jej grubo korzenie okorować aby nie zmarzła. Zawsze czytałam, że magnolie nie lubią kopania w jej korzeniach ale róże byly niemal oplecione a świetnie sobie radziły. Posadzenie bukszpanów graniczylo z cudem... Dlatego nierowno sa rozlożone ..
Ewo posadzic mozna rośliny, byleby ich często nie przesadzać. Magnolia z rożami żyła w pieknej symbiozie... Dopóki nie postanowiłam je rozdzielić...
spory ten spadek. Zwierek bedzie spływał, byc może nawet ziemią. Może drugi rząd bukszpanu, żeby były z niego dośc szybko masywne bryły i dopiero na dole brunnery byś zrobiła.
Wczoraj było byczenie na kanapie. Nie pamiętam kiedy ostatnio w niedzielę udało nam się solidnie odpocząć.
Na minutkę to rzeczywiście wyskoczyć się nie da, pół godzinki potrzeba, żeby oblecieć.
Terenu może zazdrościć ten, kto umie zaakceptować "nieporządek", albo ogrodnika na etacie
Trawska wielkie robią dobrą robotę. W ogóle u mnie potrzebne są włąśnie te wielkie rośliny, żeby było je widać w przestrzeni.
Molinia jest bobmowa! Zwłaszcza teraz jak zrobiła się żółtawa. Fajnie świeci taki wachlarz.
rozumiem Cię z oczekiwaniami wobec ogrodu- to samo sedno.
świdosliwa?- Ewalm zwróciła mi kiedyś uwagę na świdośliwę Obelisk- ta zajmie niewiele miejsca i mimo wąskiego pokroju będzie nadal naturalna bo zostaje jej ten charakterystyczne nieuporządkowanie. Napewno gdzieś je wciśniesz.
chyba to będzie morwa biała szczepiona na pniu. Oczywiście owoce w kolorze czarnym. Takie sprzedają najczęściej, choć może byc inaczej.
Ja tez mam 2 morwy. Co roku siedzą pod nimi moje dzieci i wyjadają co sił, do zera.W Rumunii oglądaliśmy stare szpalery morw- piękne, dostojne.
Mnie młode się nie wydają atrakcyjne estetycznie, ale stare są bardzo dostojne
Ale zdjęcia, Agniecha!
Biedacy- synowie, nawet w niedzielę jak chcą matkę spotkać, to jej w trawach muszą szukać.
A jak wylezie z traw, do lawendy podejdzie, to też z wiechciem w dłoni....
Nieznośnica.
Tyle masz tego dobra, że wyskoczyć na minutkę, obejrzeć co i jak zajmuje Ci pewnie godzinkę....Muszę przyznać że zaczynam zazdrościć rozległości terenu.
Róża z cera naczynkową śliczna, ale najcudniejsza dla mnie Stad R- pojedyncza pięknota.
Bardzo pasują u Ciebie wieelkie trawska
Madżenno, czy magnolia naprawdę nie lubi miec nic nakorzeniach? Mam trawę, tę carex paskowaną, co jest bardzo inwazyjna (idzie rozłogami) i nie wiem.
Jak zwykle zachwyca mnie rabata sałatowa. Lubię takie kolorystyczne "monolity". A te żółtki są the best.
Dziewczyny, z doświadczenia wiem, że nadgorliwość u ogrodnika też nie jest dobra. W ubiegłym roku okryłam magnolię szczelnie chołołem ze słomy, bo akurat na polach rosło zboże i miałam tego pod dostatkiem. Jak przymroziło bardziej na to założyłam jeszcze kaptur z białej agrowłókniny. Zima była łagodna, bałam się ją rozbierać, bo była rozhartowana, a wiosną widziałam, że ma lekiego grzyba na gałązkach.
U nas tej nocy był pierwszy przymrozek. W tym roku rzucę na nią agrowłókninę jak już mocno przymrozi, zobaczymy co będzie.
Faktycznie - ekspresową . Chłopaki popylają jak małe motorki W poniedziałek zaczną stawiać górę. I z gabinetu będzie widać brzozy - wiem, bo już po nim chodziłam i wyglądałam przez okno. Na etapie rysowania na kartkach to nie byłam pewna jak to wypadnie. A wobec tego nowy ogród nabrał bardziej realnych kształtów Może już przyszła jesień? Bardzo bym chciała.
Na razie rozsadzałyśmy z Małą M rozchodniki i wyprowadziłam już macierzanki z balkonu na działeczkę. Niech sobie rosną
Wszyscy narzekają, ze jesień, a ja ją bardzo lubię. A już tegoroczna jest przepiękna. To jak Ty Aga pstrykasz, to ja w niedzielę też popstrykam. Byłam wczoraj w ogrodach BUW-u, tuż przed zachodem słońca. Bez aparatu, bo poniekąd służbowo. Ale żałowałam. Taka magiczna godzina była.
Reniu u mnie magnolia w podobnym stadium jak u Ciebie
Ale chłody idą więc może też muszę ją już jakoś zabezpieczyć bo byłoby mi jej bardzo szkoda, gdyby tak na wiosnę nie zakwitła
Marzena klony lubią kwaśna glebę . a siarczan to typowy zakwaszacz .można kupować specjalistyczne ale ten wystarcza .
sypie co roku wszystkim kwasolubnym : azalie ,rh, wrzosy,klony,kloniki ,magnolia . dwie garści rozpuszczam w wiadrze i podlewam obficie wkoło roslin.
klony jak zakwaszę to maja ładniejsza barwę liści , coś jak z tym kolorem kwiatka hortensji .jak nie podsypie klona to po wiośnie brzydko zielenieją mu liście a tak ma ładne bordowe . tez jesienne przebarwienie ma ładniejsze . ale to obserwacje na moim klonie i mojej glebie , jak ktoś ma kwaśniejszą to nie ma potrzeby zakwaszać.
ta odmiana klona lubi bardzo kwaśne podłoże a u mnie glina ,on też już się rozrosnął i korzenie weszły w glinę , więc tam bardziej zasadowo u mnie
Zaostało mi tylko 50 bialych tulipanow do posadzenia. Posadzę je po rewolucji pod magnolia. U mnie teraz +8, dopiero jutro ma nadjejsć mróż w nocy ale nowe róże okopczykowalam
Chciałam zacytować najpiękniejsze fotki, ale nie da się.. po prostu się nie da.. takie obrazki w krainie deszczowców i zimnicy to jak balsam na zmarznięte łapki i wszytko. Ależ masz piękna jesień. Magnolia nie dość, że wiosną pięknie kwitnie, to tak ładnie się przebarwia. Bardzo brakuje mi koloró w tej brzydkiej jesieni.. u Ciebie jest piękna i trzymam kciuki by przymrozków jeszcze nie było.. sio... niech jakby co przyjdą do mnie, bo i tak już pupa blada.. jest mi wszytko jedno. Potrzebuję kilku dni dość znośnych by posadzić róże (i przesadzić) i wkopać nawet byle gdzie to co wykopane.
Aż mi sie cieplej zrobiło Dziękuję za taką porcję energii