Halinko przeczytałam, u mnie podobnie z flokasmi, miałam 5 odmian - białe, jasnoróżowe, fioletkowe, ciemne i róż z białą obwódką, teraz zostały 3, białe, ciemne i różowe.
Mam wrażenie, że te odmianówki wyglądają tak w pierwszym pokoleniu a potem wracają do pierwotnej formy. Ewentualnie zapyliły się między sobą i ujednoliciły, co nie dotyczy białych i ciemnych, ciekawe...
Basiu właśnie widzę, że różowe takie silne a wysiałam w kuwecie budowlanej, bo zanim posadzę na miejsce stałe, chciałabym widzieć jakie kolory mają
Lidzia dzięki ja też z paczki mix
Aniu dziękuję, wydaje mi się, że nie traktuje ich niczym specjalnym mam dość dobrą ziemię używam od czasu do czasu obornik w granulkach, czasami wiórki rogowe, czasami zrobię gnojówkę z byle czego. A jak susza to podlewam co 2 - 3 dzień wodą ze studni (odprowadzam tam też deszczówkę)
Suszenie ziół trwa, mam już cytrynową melisę, pokrzywę, teraz trzecia taca kwiatów nagietka, niedługo mięta będzie
Trwa mała rewolucja, zdjęcie skraca, ta rabatka ma pół m szerokości. Mur nagrzewa się latem i wysusza kwiaty zanim dojrzeją w sposób naturalny. Wykopałam lilie, białe i czerwone, irysy syberyjskie, trochę liliowców. Teraz będą tam same sucholuby, materiał już mam tylko przenieść
Magarku, 8 godzin w samochodzie?
To strasznie dużo. Dobrze, że mimo wszystko skorzystałaś z klimy. Samochód to metalowa skrzynka. Nagrzewa się straszliwie i w środku jest jeszcze goręcej nić na zewnątrz przy takich upałach.
Ja jutro jade do Wa-wy. 1,5 godziny, ale wyjeżdżam o 7 rano. Mam nadzieje, że będzie jeszcze ok. Ale potem wracam koło 18. Wtedy będzie tragiedia.
Całe szczęście od środy chłodniej. Już dzisiaj było fajnie. Nawet popracowałam cały dzień w ogrodzie
Juziu, ja to wszystko wiem, ale przyszedł taki czas, że ta wiedza jest słabo wykorzystywana. Musze sie pozbierać. Już dzisiaj było super, bo nareszcie spędziłam prawie cały dzień w ogrodzie. Nie chodzi o to, że roboty dużo i nie nadążam, ale o to, że kocham ogród i to, że nie mogę w nim być mnie stresuje. To tak jakby ktoś odebrał Ci lekarstwo.
No i mój dom mi nie sprzyja bo jest strasznie gorący. Musimy koniecznie coś z tym zrobić, bo nie mam gdzie się schronić w takie upały
Kasia, teraz można porównać fotki z rzeczywistością
Mam nadzieje, że przyjedziesz znowu.
Napisałam Juzi o moich stresach. Mi po prostu brakuje ogrodu. A tak się nastawiałam na pracę. No i ten mój dom...
Jola, gdyby tylko o drogę chodziło to ja moge prowadzić.
Jeszcze ręka na dokładkę? Tego nie wiedziałam. Faktycznie wszystkie plagi egipskie spadają na Ciebie.
Trzymam kciuki, żebyś do mnie dotarła.
Trawnik na razie zostaje, bo dostałam z firmy sprzęt.
Moja praca ORLEN Asfalt wspiera wszelkie działania związane z poprawą zdrowia. A że praca w ogrodzie poprawia zdrowie psychiczne dostałam od nich możliwość wybrania sobie czegoś do ogrodu, żeby mi pomogło w pracy.
Więc wybrałam wertykulator spalinowy. Sama takiego bym nie kupiła.
Elu, orlayę trzeba wysiać teraz, bo ona jest dwuletnia. Wschodzi jeszcze w tym roku i zimuje tak jak naparstnica.
Siewki powinny pojawić się w połowie sierpnia.
Jesli ma słońce to raczej się nie pokłada. Zresztą nie wyrośnie jeśli nie ma słońca.
Ja też mam studnię, ale mi szkoda wody na trawnik. Normalnie kiedy ziemia nie jest taka zbita podlewam tylko w trakcie upałów i jest ok. Tym razem nie dosyć, że były upały, to jeszcze zbyt dużo wody zalegającej na trawniku po ulewach zniszczyła bardziej trawę niż susza.
Ale jak widzisz wyżej mam już sprzęt do renowacji. Pewnie w tym roku jeszcze zrobię ją jesienią.
Przez weekend była na gościnnych występach.
Zwiedzałam Olsztyn i odwiedziłam rodzinę.
Przyjechałam zmęczona, ale wypoczęta, bo upały trochę zelżały i dało sie żyć
Dzisiaj tez było na tyle znośnie, że dało się pracowac w ogrodzie.
Oczywiście to co zrobiłam to tylko ułamek tego co powinna zrobić, ale sam fakt, że nareszcie mogłam być cały dzień w ogrodzie totalnie odmienił mi nastrój.