Tak Haniu, górny wianek wg opisu powyżej, dolny stelaż zbudowałam z długich gałązek brzozy splecionych w tradycyjny warkocz i uformowany w koło. Prosty sposób na własnoręcznie wykonany wianek. Niestety nie utrwaliłyśmy w kadrze tego momentu. Może pokażę przy okazji robienia kolejnego dla koleżanki
no to dokładnie jak u mnie. Po śniegu ani śladu. I też byłyśmy w lesie na szaber. Darmowe gałęzie iglakowe przytargałysmy i ostrokrzewy i trochę brzozy. Ale wszystko z tego, co juz było wycięte i leżało na ziemi. wielka oszczędność bo trzy na krzyż gałazki z igłami to 4 euro, trzy na krzyż gałązki ostrokrzewu następne 4 euro a wianek z iglaków to już dyszka. A szyszki, a gałazki zwykłe pocięte na kawałki. No fortunę by człowiek wydał gdyby nie to, że dobra lesne przywykł człowiek za darmo zbierać. Tutaj to chyba nikomu by do głowy nie przyszło. Ale dumna byłam z mojego męża holenderskiego - chciałam nawet legalnie te ostrokrzewy kupić w centrum ogrodniczym. A on, że po co , że można sobie uciąć gdzies przy okazji! Szybko się człowiek uczy na dobrym przykładzie! Pozdrawiam Ewa
Witaj Marzenko!
Zaglądałam juz do Twojego ogrodu, w poprzednim wątku. Dla nowej osoby na ogrodowisku ilość stron do odrobienia, by poznać ogród jest spora Zwłaszcza jesli ktoś ma takie tempo jak Ty Za to z nowym wątkiem jestem juz na bieżąco i nie zmierzam mieć zaległości.
Bardzo się cieszę, że osoba, która stowrzyła taki piękny ogród mieszka koło mnie Cudnie spacerować po Twoim ogrodzie.
Świetnie się ogląda zdjęcia (które robisz z dużą starannością) przedstawiające metamorfozę, i zmiany zachodzące w ogrodzie pod wpływem Ciebie i pór roku Efekt jest zachwycający.
Szczególnie podobają mi się Twoje brzozy, ostnice, elementy dekoracyjne.
Szalenie spodobało mi się zimowe ubranko dla klona palmowego
Pozdrawiam serdecznie!
Anitka ale ten mały fajny i mądry chłopczyk . Rosnie następca. No pracy tez troche mieliście bo tych kopców sporo tam widac. A te brzozy to chyba mój ulubiony lasek. On jest na górce między Tobą i mną??? Jesli tak to ja jestem zachwycona tym miejscem.
Bożenko jeszcze mam 6 latkę ...jak nie jest w szkole to obydwoje chcą pomagać - i wtedy są wojny o wszystkie sprzęty ogrodowe,szkoda że ta chęć pomagania szybko mija ..i wtedy kiedy będa mogli na serio pomagać to pewnie wcale nie będą mieli na to ochoty...S(yn) najbardziej lubi sekatory i nożyce i jak tylko na chwilkę odłożę to zabiera i ucieka i ciach ciach by robił
Lasek jest jakby to opisać..hm.. na końcu ulicy prostopadłej do szkółki" rodziców K" . Odkąd się tu przeprowadziliśmy to uwielbiam tam chodzić,ale ten to nic w porównaniu z moim wrażeniem ,kiedy pierwszy raz wjeżdzałam rowerem do Twojego lasu- czułam się jak postać z bajki chyba to przez gładką korę i wysoko umiejscowione gałęzie tak tajemniczo wygląda ten las....kiedyś jechaliśmy tam z jeszcze wtedy przyszłym mężem i kilka metrów przed nami przebiegły sarny - piękny widok
A ten na górce o którym piszesz to gdzieś bliżej Ciebie chyba?
Pozdrawiam
Nie bliżej mnie tylko bliżej Ciebie. Ulica się zgadza , prostopadła do ul państwa K i jak sie jedzie od mostku na drodze zA do B to za mostkiem skręca sie w prawą stronę i pod górę i tam moim zdaniem Ty mieszkasz bo tak kojarzę ten budynek z kamienia. Do p K jest w prawo , a do tego lasku na sama góre mijając Twój dom , czyli koniec Twojej ulicy. Dobrze mówię ???? Do mnie jest jeszcze spory kawałek przez pola.No jestem ciekawa czy dobrze napisałam.Pozdrówka.
Anitka ale ten mały fajny i mądry chłopczyk . Rosnie następca. No pracy tez troche mieliście bo tych kopców sporo tam widac. A te brzozy to chyba mój ulubiony lasek. On jest na górce między Tobą i mną??? Jesli tak to ja jestem zachwycona tym miejscem.
Bożenko jeszcze mam 6 latkę ...jak nie jest w szkole to obydwoje chcą pomagać - i wtedy są wojny o wszystkie sprzęty ogrodowe,szkoda że ta chęć pomagania szybko mija ..i wtedy kiedy będa mogli na serio pomagać to pewnie wcale nie będą mieli na to ochoty...S(yn) najbardziej lubi sekatory i nożyce i jak tylko na chwilkę odłożę to zabiera i ucieka i ciach ciach by robił
Lasek jest jakby to opisać..hm.. na końcu ulicy prostopadłej do szkółki" rodziców K" . Odkąd się tu przeprowadziliśmy to uwielbiam tam chodzić,ale ten to nic w porównaniu z moim wrażeniem ,kiedy pierwszy raz wjeżdzałam rowerem do Twojego lasu- czułam się jak postać z bajki chyba to przez gładką korę i wysoko umiejscowione gałęzie tak tajemniczo wygląda ten las....kiedyś jechaliśmy tam z jeszcze wtedy przyszłym mężem i kilka metrów przed nami przebiegły sarny - piękny widok
A ten na górce o którym piszesz to gdzieś bliżej Ciebie chyba?
Pozdrawiam
w przyszłym roku mam jeszcze duuuużo pracy. Między innymi muszę przerobić frontową rabatę, dosadzić ekrany przy placu zabaw i przy tarasie, zrobić źródełko i ściane wodną, posadzic brzozy i mnustwo traw, postawic altankę, kupic meble to chyba tyle.... trawnik jest kiepski... ale nie przejmuję się tym bo może go wymienie całkowicie w trakcie kopania pod nawadnianie
Ja nie odwykłam tylko nie było z kim gadać
Idę zaraz spać obejrzałam na spokojnie relację z hali produkcyjnej
Pięknie porobione świąteczne dekoracje.Muszę się przyznać,że potrzebuję mieć wenę twórczą i to nie tyczy się tylko tego typu prac plastycznych.
Są po prostu takie dni,chwile,że ręce same rwą się do jakiejś twórczej pracy,aż trudno je zatrzymać .
Może atmosfera jaka panowała też wyrwała by mnie do "lotu")))))))
Ucięłam słownie trzy gałęzie z brzozy wczoraj ,ale na tym się moje chęci raczej zakończą ))))))))))
Życzę miłych snów bywalcom tego odkurzonego wątku
Aneczko ptaszki z tego co zauważyłam skubią korę brzozy,, sporo mi jej już z tego kołka obgryzły.To jest pień przydzwigany z tartaku,, stoi na nim karmik Te właśnie ptaszki wolą jeść na ziemi Wszystko co inne zgubią jedząc na górze te wyzbierają na dole .Ciekawe ile słoneczniku mi wyrośnie na wiosnę
Przylatują ptaszki to inne krzewy i drzewa zasieją.Ja zawsze wiosną wyrywam sporo zasianych machoni ,bzu ,graba,irgi,dzikiej róży i czeremchy.Może tę korę zanoszą do gniazdka ,tak sobie ocieplaja.Na moich różach jest jeszcze sporo liści więc tylko kopczyki zrobiłam,a gałązki na górę po pierwszym mrozie jak opadną liście,postawię i zwiążę.
Aneczko ptaszki z tego co zauważyłam skubią korę brzozy,, sporo mi jej już z tego kołka obgryzły.To jest pień przydzwigany z tartaku,, stoi na nim karmik Te właśnie ptaszki wolą jeść na ziemi Wszystko co inne zgubią jedząc na górze te wyzbierają na dole .Ciekawe ile słoneczniku mi wyrośnie na wiosnę
Te ptaszki z żółtym piórkiem to może szczygły ? Widziałam je bardzo dawno temu,kiedy zarośli i konopi było więcej.A teraz i wróbli mało.Domy tak wykończone ,że nie mają gdzie gniazd budować.
Aniu te ptaszki o które pytasz to dzwońce ,zawsze przylatują grupami bardzo licznymi .Podobno śpią przytulając się do siebie ,,również w grupie aby było m cieplej
Fajne plany Justynko, wodogrzmot, drzewa!!! Drzewa lisciaste warto kupić młode są tanie a szybko rosną i szkoda przepłacać. no moje brzozy kupowalam za 35 zł a po roku są takie jak w najtańszych szkółkach od 160 zł wzwyż.
Ewa ma 100 % racji. Ale serby młode też są niedrogie, tylko trzeba wyszukać w necie dobrą szkółkę w Twoich okolicach.
Czy te lampki mają oświetlać kształt brzóz czy oświetlać to miejsce przy stoliku?
Bo jeśli brzozy to bym mniejsze reflektorki kupiła, takie wbijane w ziemię przy samych pniach. Jeśli mają oświetlać stolik to może wyższą na nóżce?
Hi to dobrze myślała o czymś fajnym .Aniu ty wykorzystasz każdą gałązkę a przy okazji fajne kompozycje tworzysz . Zasnęła?
Jeśli podcinam jałowce i iglaki to zawsze o takiej porze aby to wykorzystać.A wiosną na kompost lub ognisko.Inne rośliny obłożyłam gałązkami podciętego jałowca a pod podsypałam suche liście brzozy i lipy.Bo ile bym musiała ziemi nawozić każdej jesieni .A kopać obok już sie nie da bo wszędzie korzenie innych roślin.A wiązać włókniną nie lubię skoro mam wybór.
Ginger - jednka brzozy i kulki są u Domi
Abiko - ja zarezerowalam ale ruchu na razie nie ma...
Magda70 - ogrodowisko kształci
Irenko - jak Ty to robisz, że jesteś na bieżąco?? Przy tak tętniącym wątku jak u Ciebie to sztuka!!! Tak samo jak Bogdzia. ania Asc Dziękuję dziewczyny
Agacia - krótka przerwa i znów z impetem jesteś
Kasik - ja teź zawsze zapominam, że tyle informacji na ogrodowisku jest!
Jestem nareszcie.
Właśnie te brzózki mnie intrygują.
Wrzuć zdjęcia jak to teraz wygląda.
Mam wrażenie że gdyby je tak podsypać ziemią i zrobić pagórki trawiaste,to byłoby super.
Dopiero trochę dalej wsadzić byliny i krzewy.
Może jedną kalinę,funkie,bluszcz,różaneczniki...
Jakąś czerwień w postaci pęcherznicy,lub perukowca...
Byłaby cudna polanka.
Taka o jakiej ja marzę - z przedzierającymi się promieniami słońca.
Ja u siebie mam niestety za mało miejsca na brzózki.
Ratuję się w inny sposób.
Na wiosnę zacznę działać,bo mam plan!
Dałaś mi też inspirację,że chyba nad tymi moimi schodkami nad strumieniem wsieję jakieś cudo jednoroczne.
Może żagwin,goździk albo jakieś coś?
Bo chyba tego mi brakuje.
Mam to za bardzo "ułożone"
A tu trzeba lekkości w postaci roślin jednorocznych.
Dzięki,dzięki wielkie dzięki
I jeszcze jedno.
Widziałam u Ciebie dużą ilość roślin,przepięknie kwitnących.
Nie zobaczyłąm jednak trzmieliny oskrzydlonej.
Wprawdzie to nie kwitnąca roślina ale myślę że pasowałaby i możnaby ja wstawić u Ciebie.Jej cena graniczy w 20zł.
Barbaro piękny masz pomysł.A wiesz nawet trochę zgadłaś bo za tym kręgiem rośnie kalina.W ogrodzie traw a to widok przez brzozy rośnie już kilka pęcherznic i jeszcze ze cztery w innym miejscu,więc mam ich sporo.Zagwin i gożdzik to byliny a ja z jednorocznych uwielbiam żeniszek /błękitny/ i lobelię .Proponuję ci dzwonek karpacki,nad wodę idealny i może brunerę -wieczna niezapominajkę/bylina/ m.in.o białych liściach.Ależ już masz pięknie ale my zawsze czujemy niedosyt!.
Faktycznie trzmieliny oskrzydlonej nie mam obecnie.Jak już pisałam ja tam nie mieszkam na stałe i wiele roślin ktoś wyprowadził mi z ogrodu.Miałam też dłuższą przerwę w realizacji zamysłu i dopiero drugi rok na nowo ubogacam ogród ale niestety wszystkiego sama nie zdołam zrobić w jednym lub nawet kilku sezonach.Trzmielina jednak ma taką wadę ,że jak przychodzą wczesne przymrozki to szybko gubi liście i nie można się nacieszyć jej barwami.
Kupowałam grube pale do podwiązywania roślin w Centrum Ogrodniczym na Tarnogórskiej . Moje czarne brzozy wiatr powyginał jednak ponad palikami, ale przynajmniej ich nie złamał. Kiedy mocno wieje, pień potrafi odchylić się od pionu bardzo mocno. Już jedną brzozę wichura mi złamała. Młode brzozy bardzo "pracują" na wietrze.
to dobrze wiedzieć, gdzie są takie paliki, też zapisuję w pamięci