Toszka
03:43, 23 sty 2013
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
zacznę od perowskii - dla niej ideałem jest ugór...to stepowa roślina, czyli niemal jałowa ziemia, sucho. Nawożona, lub na bogatej ziemi traci zwarty, krzaczasty pokrój i buja nabierając formę "mietły".
Wiosenne cięcie nadaje jej tylko uroku i trzyma w zwartych ryzach. Obcięte gałązki można spróbować ukorzenić. Nie wiem czemu na twojej ulotce napisano "nie wapnować". Perovskia lubi sypnięcie garści dolomitu... U mnie szaleje, czyt. kwitnie do mrozów. Traktuję ją jak "zapchajdziurę". Świetnie czuje się w towarzystwie dużych rozchodników. Posadziłam ją w sąsiedztwie brzozy i ma się lepiej niż brzoza

Teraz na tapetę idzie
Hortensja pnąca - potrzebuje 3-4 lat na ukorzenienie się i zadomowienie. Wtedy sprawia wrażenie jakby stała w miejscu. Dobrze jest zakupić już dużą sadzonkę z dużą bryłą korzeniową. W tym wypadku "oszczędzamy" czas. Wbrew pozorom dobrze radzi sobie na słonecznym stanowisku, ale pod warunkiem wilgotnej ziemi. Czyli niemal jak powojnik - nogi w cieniu, reszta może być w słońcu.
Jak tylko się zadomowi zaczyna szaleć. Nierzadko wymaga zapanowania nad swoim wzrostem i ekspansywnością. Prócz walorów pnących lubi zadarniać okolicę.
Ot, taki telegraficzny skrót.

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)