Piesy są ogarnięte w dwa dni. Chodzą jak w zegarku, łapy dają po spacerze wytrzeć. Kwiatkuś się kładzie i podaje.
Potem biegają i noszą zabawki, potem leżą obok siebie, czasem na kanapy do nas wskakują. Polubiły się.
A więc powiem tak: nie bójcie się brać "wycofanego i bojaźliwego" pieska ze schroniska, bo jemu tylko trochę serca i cierpliwości okazać trzeba i w mig rozumie jaki powinien być

Nasze są kochane i strasznie śmieszne