Łodygi ma mało sztywne, na moje oko jest zbyt "rozlazła" jak na żywopłociki formowane, ale zapewne da się zrobić. Tylko trzeba dobrze, mocno ciąć dwa razy w roku.
O tak! Dzisiaj wracając z żoną z nart o tym rozmawialiśmy. Jednak z prozaicznej, powszechnie znanej przyczyny nie mogę tego zrobić.
Sympatycznie pozdrawiam
Koło Krakowa podobno bociany już widziano, gęsi już nad Polska kluczami lecą.
A ja jak tylko jest lekko na plusie to na kretówkach się ślizgam bo miękkie.
Głęboko nie zamroziło Danuś bo tylko jedna noc było -9, a tak to tylko -1 do -3 w nocy, bo w dzień generalnie koło zera lub na plusieWodę w oczku miałam zamrożoną maks na 10 cm i już dawno puściło. A rok temu ziemia była zamarznięta w głąb na jakieś 50-70cm....wiem bo nam słupy elektryczne wtedy wkopywali
Musisz dobrze przygotować rów. Wykopać stamtąd zwłaszcza cement od kostki, dobrze, głeboko i nasypać świeżej ziemi, wtedy wystarczy, dobrze linię kroplującą zapewnić. Bo jak nie zrobisz tego, to nic nie wytrzyma i nie da rady w takim betonie.
Jeśli ciemiernikom kwiaty nie zrobiły się brązowe, to się podniosą i nic nie będzie. Ja pochowałam te co miałam luzem do namiotu i do garażu. Dałam się namówić na giełdzie, bo były po 5 zł to kupiłam zgrzewkę na zaś.
A te kwitnące ogaciłam dekoracjami z donic czyli wiechciami z sosny wejmutki