Są natomiast też takie zakątki, które mają potencjał, ale niewykorzystany. Brak mi pomysłu, co z nimi zrobić. Np. ten zielony tunel, który utworzyły rozrastające się gałęzie kaliny nad ścieżką prowadzącą wzdłuż ściany domku do studni.
Lubię mieć to zielone sklepienie nad głową i tak bym je zostawiła, gdyby nie fakt, że po prawej stronie za lilakiem rosną 30-letnie winogrona na pergoli. Kalina w tym roku zabrała im już praktycznie niemal całe słońce. U podnóża winorośli wiosną kwitną barwne tulipany, wówczas jest tutaj bardziej słonecznie. Jednak w połowie maja robi się mroczno, jednolicie zielono, nudno. Rośliny sadzone po prawej stronie 3-4 lata temu miały dostęp światła przez pół dnia, teraz są już praktycznie cały czas w cieniu, słabo kwitną. Myślałam o tym, by podkrzesać kalinę od dołu, by pod nią móc posadzić coś zadarniającego, co by też rozjaśniło to miejsce np. biało-zielonymi liśćmi> Lub posadzić pod nią pierwiosnki, by było kolorowo na wiosnę. Ale górę też będę musiała skrócić ze względu na winorośl... Hmm, jakoś nie widzę, co bym tu chciała mieć, a chodzi się tędy wielokrotnie w ciągu dnia, więc warto by było tutaj ładnie. Może ktoś z Was zobaczy jakiś pomysł oczami swojej kreatywnej wyobraźni? Jakaś inspiracja?