Od ubiegłego roku praktycznie cały czas nie wychodzę z ogrodu. Idzie wolno i ciężko, bo ziemię mam gliniastą i zakamienioną, więc bez kilofa nie da rady. Zrobiłam cztery rabaty. Dwie przerabiałam, dwie są nowe. Szału nie ma, bo roślinki jeszcze małe, ale liczę, że jak podrosną, to efekt mnie w końcu zadowoli.
Ja dziś pierwsze dojrzałe zbierałam Ale rozsadę kupiłam gotową, pomidorek karłowy( krzaczek nie rośnie duży)owoce normalnej wielkości prawie, a owocuje najwcześniej