Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Magary Dramaty z Rabaty 16:34, 09 sie 2022


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88416
Do góry
No nie wiem jak to jest z tymi odległościami....

8 lat temu sadziliśmy pierwsze drzewa w naszym ogrodzie, specjalnie poszłam do gminy do wydziału rolnictwa i ochrony środowiska żeby o te granice się dowiedzieć i dowiedziałam się:

że jakiś czas wcześniej były przepisy dyktujące odległości nasadzeń wysokich drzew, ale zostały zniesione i praktycznie można sobie nawet przy samej granicy sadzić. Upewniałam się w Krakowie w Starostwie bo niedowierzałam i odpowiedź uzyskałam identyczną.

Nie wiem jak teraz po nowelizacjach, ale przecież prawo nie działa wstecz.

W tamtym okresie wolno było posadzić przy samej granicy. Moje wierzby płaczące i buki rosną może max 2 metry od granicy, a brzozy w brzeziniaku jeszcze bliżej.

A i jeszcze jedno sąsiad może ustnie poprosić o przycięcie gałęzi po jego stronie, ale tylko do miejsca gdzie zaczyna się jego działka i jeśli tego nie zrobicie może sam te gałęzie przyciąć jeśli mu przeszkadzają, ale nie może żądać wycinki drzewa, które nie rośnie w jego działce. Tak było 8 lat temu.

U na sąsiedzki orzech rośnie co najmniej 6 metrów od granicy z nasza działka, a nie zmienia to faktu, że konary sięgają do połowy mojej działki, ale to drzewo ma już ok 50 lat jak nie lepiej
Magary Dramaty z Rabaty 10:32, 09 sie 2022


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 9455
Do góry
Oddychaj głęboko i obserwuj rozwój wydarzeń. Przepisy są przepisami, niech dyskutuje z urzędnikami. Kara za wycięcie suchej brzozy bez pozwolenia wynosiła kilka lat temu 30 tysięcy. Może to pana trochę ostudzi.
Magary Dramaty z Rabaty 01:44, 09 sie 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9787
Do góry
Niemoc sierpniową czuję.
Do tego mi dochodzi niemoc życiowo-działkowa, wyzwolona przez nowego/starego sąsiada. Wpływu na to nie mam, a sen z powiek spędza Kiedyś już tak miałam, mieszkając w bloku szumnie zwanym apartamentowcem, gdy syn sąsiadów, kształtowany na gwiazdę tenisa, kilka godzin dziennie walił piłką w drzwi. Jakby deja vu teraz mam, tylko w innej formie, barejowskiej bardziej.
Za wsparcie Wam dziękuję bardzo I za to, że mam gdzie się wyżalić

A w temacie:
Sąsiad nabył działkę 15 lat temu. Było wtedy tanio, oj było.
Nie był na niej chyba wiele lat. My tu jesteśmy od 5. Raz wpadł, wyciął jakieś drzewo i odjechał. Teraz się uaktywnił i przyjeżdża, trzeci raz był w przeciągu dwóch miesięcy.
Na swojej działce ma 15letnie co najmniej sosny, kilka brzóz. I dzikie maliny.
Za płotem od północy ma las państwowy. Od drugiej strony, północno-wschodniej, działkę niewiadomoczyją – tam też „wielkie” sosny. Od południa, przez drogę, ma działkę „niesprzedawalną” tą z oczkiem dzikim, tam też sosny, jakieś 5 metrów mają. Nas ma od swojego zachodu. Po rozmowie z moim Małżonkiem żalił się innej sąsiadce, że przez naszą brzozę i orzecha szklarni nie będzie miał gdzie postawić.... Dodam, że póki co płotu nie ma, wody, ani prądu. O domu nie wspomnę.
Brzozy (dwie), te które mu przeszkadzają, i orzech są przez nas zastane. Brzozy mają jakieś 5 metrów max, a orzech ze 2. Wiem jednak co orzech potrafi, chciałam go nawet ostatnio przyciąć, ale teraz odpuściłam. Gdyby sąsiad przyszedł, powiedział „dzień dobry”, zapytał o plany, powiedział jakie sam ma, normalnie zagadał – byłoby inaczej. Ale zaczął od oglądania nasłonecznienia swojej działki w pierwszych dniach sierpnia, po godzinie 19tej, pretensji o to, że u nas rosną drzewa i chełpienia się, że wytnie wszystko bo lubi słońce.
Mnie przy tej rozmowie nie było i też byłabym gotowa założyć, że sąsiad tylko podpytywał, a Małżonek był nerwowy. Ale świadkiem rozmowy sąsiada z Małżonkiem było „Dziecko” - człek dojrzały, 30letni, nad wyraz spokojny i niezaangażowany emocjonalnie w sprawę. I jak „Dziecko” stwierdziło później, że miało ochotę sąsiadowi przywalić za samą gadkę, to uznałam, że dobrze nie jest.
Po cichu liczę, że sąsiad się chwilowo podjarał, przypomniał sobie o działce i chce rządzić bo jest z „miasta”. Oby mu minęło bo widać, że jest bez pojęcia.
Z inną sąsiadką też gadał, tłumaczyła mu, że drzewa na działce to skarb ale on w dalszym ciągu twierdził, że wyciąć trzeba wszystko bo „kocha słońce”. To chyba ten typ, który wie lepiej. Bardzo bym chciała uniknąć konfliktów, bo to nie o to chodzi. Gadałam z nim poprzednim razem. Ale jak usłyszałam, że to „skandal, że drzew na własnej ziemi nie można wyciąć kiedy się chce” (wspomniałam o okresie lęgowym ptaków i przepisach) i „że skandal, że on się o zgodę prosić musi na własnej ziemi” (wspomniałam o konieczności zgody z gminy), wymiękłam i uznałam, że nie ma o czym z człowiekiem gadać. A ja jestem z natury mega pacyfistką, która nikogo nie skreśla.
Liczę, po cichu, że on wymięknie i zapomni, że ma działkę.
Ale kombinować muszę. Głównie w temacie krzaków bo z drzewami faktycznie może być problem. Te, które rosną przy granicy faktycznie rosną nieprzepisowo, ale serce by mi pękło gdybym miała je wyciąć, bo ktoś jest idiotą i „kocha słońce”.
Magary Dramaty z Rabaty 14:04, 08 sie 2022


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11957
Do góry
Magara napisał(a)
Dwie doby temu pisałam o temperaturach na poziomie 35-37 stopni. Obecnie na termometrze jest 11...
Po raz kolejny objawił się sąsiad zza płotu (działka za kompostownikiem dla tych, którzy kojarzą). Chce wyciąć wszystkie drzewa bo "lubi słońce"... Póki co zaczął od Cięcia gałęzi na niższych poziomach - efekt taki, że z tarasu mam piękny widok na płot dalszych sąsiadów...
"Nowy" sąsiad ma pretensje, że u nas przy granicy z jego działką rosną brzozy i orzech, pytał jakie mamy plany, czy będziemy ścinać albo formować (orzecha i brzozy )... Niestety pytał mojego Małżonka, nie mnie. Małżonek ma poziom dyplomacji poniżej dna najgłębszej kopalni na świecie więc konflikt sąsiedzki wisi w powietrzu... Nie jest łatwo


Jak się sąsiad wprowadzał to nie widział co na działkach sąsiednich się dzieje? Widziały gały co brały...
Ale konfliktu nie ma co rozdmuchiwać. Może on tylko neutralnie podpytywał o plany. Faktycznie miał pretensje? Może się źle wyraził. Jakie "wady" zarzucał drzewom? Trzeba wyluzować.
Ja mam sąsiadów z masą siewek brzóz, dębów i innych, rosnących dosłownie w ogrodzeniu i jakoś żyję. Co mi przeszkadza, wchodzi na moje rośliny przez siatkę, to ciapnę i już.
Magary Dramaty z Rabaty 00:32, 08 sie 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9787
Do góry
Dwie doby temu pisałam o temperaturach na poziomie 35-37 stopni. Obecnie na termometrze jest 11...
Po raz kolejny objawił się sąsiad zza płotu (działka za kompostownikiem dla tych, którzy kojarzą). Chce wyciąć wszystkie drzewa bo "lubi słońce"... Póki co zaczął od Cięcia gałęzi na niższych poziomach - efekt taki, że z tarasu mam piękny widok na płot dalszych sąsiadów...
"Nowy" sąsiad ma pretensje, że u nas przy granicy z jego działką rosną brzozy i orzech, pytał jakie mamy plany, czy będziemy ścinać albo formować (orzecha i brzozy )... Niestety pytał mojego Małżonka, nie mnie. Małżonek ma poziom dyplomacji poniżej dna najgłębszej kopalni na świecie więc konflikt sąsiedzki wisi w powietrzu... Nie jest łatwo
Magary Dramaty z Rabaty 00:43, 05 sie 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9787
Do góry
A w temacie grujecznika - uważam, że powiedzenie o nim, że pijus to zwyczajne pomówienie
No ale ja mam na działce brzozy, a te wiadomo - pijaczki jakich mało. Przy nich grujecznik na spotkanie AA by się nie dostał
Mirkowy ogród (początki) 13:50, 04 sie 2022


Dołączył: 01 lip 2012
Posty: 12329
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)
Może być tak jak Monika pisze. Ja mam podobna sytuacje z irysami syberyjskimi pod brzozą. Te co najbliżej brzozy są marniutkie, reszta fajna
Wiem Sylwuś że tak może być.
Liczę się z tym że będę je musiała przesunąć lub przesadzić a to się wiąże z demolką całej rabaty
Co do Irysów to właśnie się zbieram do dzielenia .

Mirkowy ogród (początki) 09:09, 04 sie 2022


Dołączył: 01 lip 2012
Posty: 12329
Do góry
Monia81 napisał(a)
Mireczko busz na rabatach cudny kosmosy uwielbiam, warzywnik mi opanowały u mnie hortki na rabacie klonowej te co dalej od brzozy duże i ładne a te co coraz bliżej niskie... U mnie ta brzoza to nie ma litości co do innych roślinek, spija wodę... pozdrawiam

Dzięki Monika za dowiedzieli
Dużo z nas na O uwielbia busz i ja się do nich zaliczam
U ciebie w warzywniku Kosmosy a u mnie Rudbekia i Oregano się panoszą Wczoraj wycięte aby się nie rozsiały.
Hortensje będę obserwować .
A co do spijania wody przez brzozy to ja mam na 40 m dł działki posadzone na przemian sosny z brzozami a przed nimi mam derenie trawy hortensje i wszystko pięknie sobie daje radę.
W tym roku tylko raz tu podlewałam.
Mirkowy ogród (początki) 07:13, 04 sie 2022


Dołączył: 14 lut 2017
Posty: 9205
Do góry
Mireczko busz na rabatach cudny kosmosy uwielbiam, warzywnik mi opanowały u mnie hortki na rabacie klonowej te co dalej od brzozy duże i ładne a te co coraz bliżej niskie... U mnie ta brzoza to nie ma litości co do innych roślinek, spija wodę... pozdrawiam
Mirkowy ogród (początki) 23:05, 03 sie 2022


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88416
Do góry
Może być tak jak Monika pisze. Ja mam podobna sytuacje z irysami syberyjskimi pod brzozą. Te co najbliżej brzozy są marniutkie, reszta fajna
Glina i zielsko 22:47, 03 sie 2022


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 12218
Do góry
daszum napisał(a)
Z dwojga złego lepsze krety niż karczowniki (też robią niewielkie kopce).
U mnie karczowniki wyeliminowały 3 morele, 2 brzozy Dorenboos, teraz pracują nad płaczącym bukiem.

Lidka, czy rozważasz przygarnięcie jakiegoś pieska?
Syn mnie przekonał i zdecydowaliśmy się na szczeniaka setera irlandzkiego
Będzie u nas we wrześniu



Danusia
Mam 2 synów na wylocie z domu.
Męża w delegacji i prace z dojazdem 9.00 19.00. na,razie nie rozważam. ChoĆ mnie tęsknoty ogarniają czasem za Sonią.
Glina i zielsko 07:55, 03 sie 2022


Dołączył: 12 sie 2015
Posty: 4689
Do góry
Z dwojga złego lepsze krety niż karczowniki (też robią niewielkie kopce).
U mnie karczowniki wyeliminowały 3 morele, 2 brzozy Dorenboos, teraz pracują nad płaczącym bukiem.

Lidka, czy rozważasz przygarnięcie jakiegoś pieska?
Syn mnie przekonał i zdecydowaliśmy się na szczeniaka setera irlandzkiego
Będzie u nas we wrześniu
Pomoc potrzebna od zaraz :) 14:16, 02 sie 2022

Dołączył: 31 lip 2022
Posty: 7
Do góry
Wczoraj poprawiliśmy rabaty na proste. Moim zdaniem dużo lepiej to wygląda a niby taka mała zmiana.

Rabata wyszła od frontu 210 cm a od boku 170 cm. Powiększyły się troszkę i zrobiło się miejsce na rosliny ale oprócz żurawek nic mi nie przychodzi do głowy.

Gosialuk kącik wypoczynkowy planuje w tym miejscu.
Działkę mamy bardzo słoneczną i stworzenie cienia spędza mi sen z powiek ale nie wiem jakie by to mogło być drzewo.

Brzozy mają dawać cień po południu na tarasie bo niestety świeci prosto po oczach albo w plecy i jest strasznie gorąco. Kiedyś sąsiad miał tam drzewo ale niestety musiało zostać wycięte.
Rabata z brzozami
Pomoc potrzebna od zaraz :) 16:51, 01 sie 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 6318
Do góry
Cześć
To ja jeszcze podpowiem, żebyś zastanowiła się gdzie będzie kącik wypoczynkowy i już teraz posadziła od strony południowej drzewo lub kilka drzew. Trochę cienia w upalne dni. A drzewa niestety potrzebują trochę czasu. Chyba, że te brzozy mają spełniać to zadanie.
Pomoc potrzebna od zaraz :) 23:55, 31 lip 2022

Dołączył: 31 lip 2022
Posty: 7
Do góry
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie
Od dłuższego czasu podczytuje to forum i jestem zachwycona Waszymi ogrodami Mam nadzieję, że mój kiedyś też będzie Jakoś wyglądał. W 2019 roku spontanicznie stałam się właścicielką domu z podwórkiem w przepięknej okolicy Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Na działce stał dom a na podwórku pełno było śmieci budowlanych, chwastów i jeżyn. Prace zaczęliśmy od wykopywania roślin i przekopywania kawałków podwórka w celu wyciągnięcia śmieci, kamieni i nawiezieniu ziemi. W międzyczasie zaczęłam gromadzić rośliny a to od sąsiadki a to od koleżanki coś tam w sklepie mi się spodobało.
W 2020 roku pod płotem z tyłu działki założyliśmy warzywnik w 4 skrzyniach. Później zaszłam w ciąże i na szybko zrobiliśmy płot i trawnik przed domem i rabatę żeby wsadzić te rośliny, które miałam a to co się nie zmieściło wsadziliśmy pod płot na koniec działki.
W tym roku wsadziliśmy 3 duże brzozy fascination żeby troszkę zacienić podwórko no i na tym stanęło. Nie chcę tych drzew w trawie dlatego pomyślałam o nowych miejscach na rabaty. Rośliny, które aktualnie mam na tej jednej rabacie prawdopodobnie są do przesadzenia.
Może ktoś doradzi co dokupić i co gdzie przesadzić żeby to miało ręce i nogi.
W tej chwili wygląda to tak:
Pszczelarnia 14:19, 29 lip 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24326
Do góry
Czytałam artykuł o brzozach w jesiennych barwach. Pisali, że to normalny objaw, bo mimo teoretycznie sporej ilości opadów, ich system korzeniowy jest zbyt płytki, aby czerpać wilgoć z głębszych warstw gleby. Na powierzchni jest piekielnie sucho. Brzozy ratują się zaprzestaniem dokarmiania liści.

Ta jedna para rąk dokonuje prawdziwych cudów w Twoim ogrodzie. Gdyby w zapasie była cała rzesza pomocników, to strach pomyśleć, co by się działo.
Jak tam pomidory w szklarni w tym sezonie?
Ogrodowe marzenie Mrokasi 11:10, 29 lip 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20879
Do góry
April napisał(a)
Dobrze że bez większych strat po burzy, bo jak obejrzałam filmik który mi przysłałaś to się zaniepokoiłam.
U mnie też równo podlane. Chyba, jeszcze nie mogę się zebrać, odsypiam po imprezie.
W planie dziś posadzenie buka Franken i klona strzępiastokorego, którego musiałam wysadzić żeby posadzić wiąza. Ciągłe tetrisy...


No powiem Ci, że miałam stracha czy mi drzew nie połamie. Brzozy zginało o 90 stopni.
Co to byłoby za życie ogrodnika bez tetrisów...

Agatorek napisał(a)
Piękne te Twoje wczorajsze widoczki ❤️. Nawet jeśli na zdjęciu jest „tylko” zieleń, to ta zieleń ma różne odcienie, fakturę i głębię

U mnie też wczoraj burza przeszła i dobrze podlała, ale nie wiało jakoś strasznie.


Dziękuję . Na jutro zapowiadają kolejną dostawę wody, oby spokojnie było.

Magara napisał(a)


To i tak super informacja
U mnie dziś się okazało, że kolejna działka dostała właściciela, który będzie się budować... Już sobie na zachody słońca nad łąką nie popatrzę. Aż wierzyć się nie chce, tu jest dziura nad dziurami a każdy kawałek ziemi się sprzedaje i to pod budowę całoroczną a nie letniskową


W sumie to nie wiadomo co lepiej mieć za płotem - domek letniskowy czy całoroczny. Jak widzę jak u mnie ludzie zagospodarowują sobie działki letniskowe to mnie zęby, głowa i reszta człowieka boli...

antracyt napisał(a)
Magara, znam ten ból i współczuję.
Pozostaje sadzić drzewa i je oglądać w ramach zachodów słońca.


Dokładnie. Sama nasadziłam i jeszcze jedno chcę wsadzić .

Martka napisał(a)
Bardzo pragnę osłonięcia tak, aby nie było widać okien sąsiadów. Niestety, jeszcze kilka lat. Za późno stanowczo się za to zabrałam. To daje ogromny komfort.

Ojej, te piękne widoczki znikną u Magary?


No niestety, na rozrost drzew trzeba poczekać. Najszybciej rosną oczywiście te największe ale nie wszyscy chcą mieć w ogrodzie i mają miejsce na 25m drzewiszcza...

Magara napisał(a)
Zuza, sadzę drzewa, sadzę średnie piętro
Martka, jeszcze widok na drugą łąkę mam, tam ciek wodny po drodze i zlewisko - jak ktoś to kupi to będzie ostatnim idiotą - a taki sąsiad najgorszy chyba Kupiona została ostatnia działka od zachodu, łąkę mam od południa, jeszcze


Czytałam u Ciebie o tym zlewisku. Może niestety być tak, że ktoś właśnie przyjedzie oglądać działkę w najsuchszym terminie... Koło mojej teściowej ludzie tak kupili działkę. Wykopali fundamenty a potem woda podeszła i nawet nie było widać gdzie ten fundamentu wykopali...
Podwójna natura bliźniaka w ogrodzie... 22:09, 28 lip 2022


Dołączył: 04 paź 2014
Posty: 2824
Do góry
Judith napisał(a)

A widzisz! - dla mnie "przede wszystkim" zawsze było (i jest) zorganizowanie przestrzeni . To juz za Tobą i efekt jest świetny. Rośliny pojawią się z czasem i - patrzac na front - tez będzie świetnie . Póki co - pyknęłąbym brzózkę z lewej strony placyku przy basenie (patrząc od strony domu) .


Judith chyba najpierw zrobimy jednak te konstrukcje. Wtedy zobaczymy gdzie brakuje wyższego zielonego piętra. Na chwilę obecną mąż nie chce słyszeć o kolejnych drzewach w sąsiedztwie basenu bo te brzozy które już są trochę śmiecą. Ale tam przy basenie wyszła chcąc nie chcąc taka donica i tam bym widziała jakieś niewielkie drzewko np. w hakonkach. Na stanie mam obecnie klona going green.

O tu widać tę donice. Zdjęcia stare z basenem i bez.

Ogród pod lasem 11:48, 28 lip 2022


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10796
Do góry
Widziałam gdzieś post o tym, jak to w naszym rejonie (małopolska) brzozy wręcz hurtowo zachowują się dziwnie - tak jak piszesz Ewo. Zaobserwował to jakiś przyrodnik bodajże.
Ogród pod lasem 10:38, 28 lip 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)



Buczyny są raczej niewymagające co do wody. Świetnie rosną w lasach na skałach. Są gatunkiem światłolubnym. Woda w nogach to nie dla nich. Graby mogą mieć wilgoć i cień. Ale niekoniecznie.

Coś się dzieje z brzozami w mojej okolicy - nie mamy suszy stulecia, a brzozy robią się żółte i zaraz potem brązowe.


Może zimne noce plus susza, nie drastyczna, ale jednak? Ja też już obserwuję pojedyncze żółte liście na brzozach.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies