Docelowo, że nie będę zmieniac rabat, sądzić, przesadzać. Wszystko komasuje bo mam rozsiane niektóre rośliny po całym ogrodzie w grupie jest lepiej.
Róże, będzie chorowała ratować nie będę nie podoba się jej unie to niech sobie odejdzie na ognisko.
Owszem zmienia się ogród niech sobie rośnie, ale nie moim kosztem ciągłej pracy w nim. To nie są lata gdzie mogłam biegać jak fryga po ogrodzie.
Np wczoraj niedziela od rana oprysk nawozem tuji i świerków 3 razy 10.litrow na plecach zawiesiny dobrze, że mam butle aparat na baterie nie muszę wajchą ruszać.
Następnie podlać to czego nie podlałam wieczorem w sobotę. O godz 15 już było sucho. Krótka przerwa na śniadanie i zrobienie obiadu. Później weszłam do oczka oczyścić znowu z żółtych liści. Rozprowadzić środek przeciw glonom w wodzie. Dolać wody do oczka bo przez 2 dni odparowało prawie 4 cm i jest za ciepla. Oczyścić skiner który zbiera nasiona z brzozy z lustra oczka. Podbierakiem oczyścić lustro wody z liści brzozy. Podlać kwiaty w donicach. Oczyścić róże z przekwitlych. Podwiesić hortensje kwiaty za ciężkie tażaja się po ziemi.
W sobotę skosilam wszystkie trawniki. Przyjechałam w piątek.
I tak co tydzień. Już mam zaplanowana następny piątek, sob i niedzielę. Teraz jeszcze dojdzie grabienie liści brzozowych.
Wart było robić kompost przez rok
Pokażę zdjęcia z serii BYŁO- w zeszłym roku nie miałam odwagi na robocze fotki i snucie planów w wyobraźni na forum.
O kompostowniku zaczęłam myśleć w kwietniu 2021, w lipcu niewiele się zmieniło.
KWIECIEŃ/ LIPIEC 2021
W sierpniu był totalny misz-masz czego wiele osób nie wytrzymałoby. To jest nasłonecznione miejsce i już z wieloma roślinami eksperymentowałam, szczerze, z marnym efektem. Do zimy gromadziłam co się dało na kompostowniku.
W marcu 2022 przyszły róże z gołym korzeniem. Posadziłam od razu przekopując cały pas. W maju róże się zazieleniły i z niecierpliwością oczekiwałam dalszego rozwoju.
Drugie kwitnienie w sierpniu 2022 jeszcze radośniejsze. Różom dobrze bo mają wilgoć gdy pada i słońce do 15.00. Właściwie to gdy się nie oczyści przekwitniętych kwiatów to zasychają. A gdy się rusza wcześniej to przekitające się same obsypują. Jestem z nich bardzo zadowolona.
Jeszcze o zmianach
Postanowiłam przesadzić 2 cyprysy bo ich nie widać i tył obsadzić trawami variegatus, a dwa miskanty które tam są i starają się zadomowić zostawiam.
Jest z czego się cieszyć. Zwłaszcza, że tak ładnie ruszyły po posadzeniu. Za rok będą jeszcze piękniejsze, bo nabiorą masy.
Dobrze, że robisz takie porównania, widać wtedy, że cierpliwością i pracą dochodzi się do wspaniałych efektów.
W ogrodzie trzeba być cierpliwym dzisiaj popołudniu trochę podłubałam kanty na dużej rabacie i wyplewiłam po drodze. Po deszczach wszystko łatwo idzie. Jeszcze trochę mi zostało nad nią popracować ale skoro zaczyna się rok szkolny już będzie coraz mniej czasu i sił. A u mnie 3 kompostowniki robocze powstały na przyszły sezon jak dożyję ja i ogród.
No cóż, sami sobie szykujemy front robót. A potem narzekamy że za dużo pracy i się nie wyrabiamy, albo za gorąco, albo pada i stoimy z robotą, a na koniec po co mi to wszystko
Pracy że stawem nie zazdroszczę, ale staw w ogrodzie ma swój urok moźe brzóz się wystarczy pozbyć....
Musisz działać w tym kierunku o którym piszesz, żeby było Ci łatwiej. Ale stopniowo, to będzie kilkuletni proces
Też ciągle przestawiam albo dzielę, wszędzie mam sadzonki tymczasowo a najnowszy pomysł na kompostownik zrodził się niedawno, gdy postanowiłam połączyć rabatki.
Pomysł niezły ale samo spadanie to za mało trzeba je złapać bo inaczej zagrzebują się w ziemii na zimę i tam przepoczwarzają.
Brr na samą myśl o nich mam dreszcze.