Po powrocie do domu zrobiło mi się jednak smutno. Usechł w 80% kasztan jadalny, a za płotem wytyczyli już miejsce pod nowy dom. Z tarasu idealnie będę miała na niego widok. Już nie zobaczę lasu, gdzie gniazdują czaple, ani pola po drugiej stronie ulicy... Muszę jakieś drzewo posadzić szybko rosnące, żeby mi nowi sąsiedzi na taras nie zaglądali.