Wąziutkie jako pierwsze tworzone i są już w niemal finalnym wydaniu, dorzucę tylko więcej krokusów. Mam dwie seslerie od nowości zachwaszczone to je rozplączę i podzielę na inną rabatę. Pojawiają się też obok głównej rośliny mini kępki wyglądające tak samo jak mateczna roślina, też się przydadzą.
Ja ostatnio przerobiłam około 20 kg (trochę swoich oraz podarowanych od klienta męża). Dzięki udogodnieniu w postaci wyciskarki wolnoobrotowej idzie mi bardzo szybko. Skórki i ziarka od razu są oddzielone.
Agnieszko papryka wbrew sugerowanemu wyglądowi jest słodka
Ha! Anda to z bajki kreskówki dla dzieci o gumisiach, które po wypiciu fioletowego soku z gumijagód potrafiły skakać wysoko i daleko ale z ciekawości wpisałam gumijagody i okazało się, że jest takie drzewko z jagódkami
A ja robię dżemik z prawdziwych jagód
Sylwia - dzięki
Wczoraj plotłam trzy po trzy i powstały 2 wianki jeden ze starego wianka a drugi limonkowy, teraz dobry czas na zbiór hortensji na bukiet jesienno-zimowy, jeśli ktoś lubi
Dzisiaj na nocnym niebie spadające Perseidy, widziałam kilka, jedna szczególnie jasna
Wczoraj wykańczałam cosik robocza migawka z prac:
Zatem proszę w nocnej odsłonie.
Kocimiętek nie widać. To z tych "ekstra" sadzonek. Jutro je ścinam nisko, żeby w ogóle się przyjęły. Może się doczekam zielonych liści
Ogród z wcześniej wspomnianych powodów musiał iść w odstawkę. W ubiegłym tygodniu dostał trochę świeżej wody i udało mi się go jako-tako doprowadzić do porządku. Bukszpany nadal nie przycięte. Poczekać muszę do września.
Lidka nie ma co się denerwować na zapas. Może będzie dobrze. Na nerwy zawsze przyjdzie czas.
Trzymam za Was kciuki.
Bardzo dobre podejście. Trzeba walczyć i nie poddawać się. Raz jest lepiej, raz gorzej.
Najważniejsze że do przodu.
Muszę zapisać sobie o tym cycu na tablicy w pracy
Dokonałam zakupu firmy NAC. Na makię mnie nie stać
Bardzo dziękuję
Kiedyś to był bardzo popularny miesiąc na śluby. Miał r w środku i był najładniejszym miesiącem. Teraz młodzi już na to nie zwracają uwagi. I chyba wolą chłodniejsze miesiące
Dzięki
Sąsiedzi są bombastyczni.
Nie mam psa, ale czasem wychodzę z tymi najbliższymi na spacer. Po drodze spotykamy psiarzy z dalszych domów i łazimy razem.
Nadmienię tylko, że połowa z tych sąsiadów to znajomi sprzed budowy. Dlatego jest takie nietypowe
Z jednej strony bardzo się cieszę, ale z drugiej trochę obawiam, bo bardzo dawno nie wyjeżdżałam z domu na dłużej niż 3 dni.
Ze mnie straszna domatorka jest.
Dopiero ostatnimi czasy przez forum to i moje rodzime zaczęłam jeździć po całej Polsce.
Na pewno wrócę stęskniona