Teraz po trzecie, czwarte i następne… czyli miliony kolejnych spraw, tych mniejszych, średnich, dużych i całkiem ogromnych też załatwiłam. Nareszcie !!
Na koniec najprzyjemniejsze. Czyli imprezy !
Urodziny mojej teściowej. Nie żeby zaraz jakaś okrągła rocznica, ale po prostu impreza niespodzianka zorganizowana na wolnym powietrzu, w super towarzystwie.
Tort był przepyszny, a balony troszkę odmłodziły solenizantkę

.