Jeżówki w stipie mam i ja
Lawendowa pięknie pachnie, za to heliotropy z wysiewu dużo mniej od tych sklepowych.
I na koniec czerwone maleństwo na różance. Bałam się tej czerwieni, ale jest lekko muśnięta buraczkiem i chyba tu zostanie.
Osobiście nie słyszałam burzy bo spałam, ale mam takie informacje od tych z lżejszym snem. U mnie już kilka w tym roku przeszło. Jedna z bardzo mocnym deszczem, tak mocnym, że gniazdko z jajkami makolągwy z tui wymyło
Ta pomarańczowa róża kwitnie prawie non stop cały sezon (ma chyba tylko jedną krótka przerwę), czerwona na tej samej rabacie dopiero się rozkręca, część też kończy, ale niektóre będą piękne cały sezon (np. Swany).
Jeżeli chodzi o nawożenie, to nie stosuję żadnej zasady w tej kwestii. Pewnie to błąd, ale róże u mnie mają bardzo zróżnicowane terminy kwitnienia. Wczesną wiosną podrzucam obornik, kompost i popiół. Potem zaczynam podlewać gnojówką (wychodzi kilka razy). Ostatnio podlewałam w zeszłym tygodniu. Tarasowe kwiaty jednoroczne podlewam florovitem i jak mi coś w konewce zostanie, to też trafia pod którąś z róż, to samo jest z hummusem pod warzywa.
To miała być Louise Odier. Chyba powinnam się mianować królową ogrodowych pomyłek
Od rana przeszło kilka szybkich burz z intensywnym ale bardzo ciepłym deszczem. Stipy poległy. Moje jeżówki tylko w tym miejscu wyglądają ok (no i jeden kwiat nagiej też ), reszta jakaś mikra, zmaltretowana przez mszyce. Może jeszcze się w sobie zbiorą.
Mam dzisiaj wolny dzień i tyle planów ogrodowych. Niestety w przerwach między burzami udało mi się jedynie usunąć groszek i w jego miejsce posiać kalafior. Ciekawe czy zdąży urosnąć?
Planowałam też przynajmniej jedną rabatę odchwaścić, bo za chwilę nie będzie kwiatów widać...
Anda to przejście to tymczasowe. Docelowo to będę schowek na motor i rowery. Od strony ławki przymknimy je drewnem kominkowym(do sauny obok). Wjazd do schowka będzie z drugiej strony. Ale rzeczywiście teraz jest wygodne i mogłoby za fajną oś widokową robić na cienistą część z kasztanem z drugiej strony drewutni
Jeżeli kalafior nie zdąży urosnąć to będę marudzić Karoli, tak namawiała żeby jeszcze siać