Eisvogel skąd masz? Co o niej sądzisz? Dość intensywnie przyglądałam jej się w katalogu. Bardzo ładna. Reszta również, no ale Louis mnie zawsze rozkłada na łopatki.
Niby jest delikatna ale od razu rzuca się w oczy. Prowadziłam obok Eisvogel, zobaczymy jak się zgraja
Paulinka, te kolory to naprawdę niewiele, zaledwie pojedyncze kwiaty. Doczekasz się na pewno
Iwonka jeszcze raz ją obejrzę, może coś dotnę. A i miałam Ci napisać, że wszystkie moje trzy Eisvogel startują. Skromniutko, ale coś tam puszczają.
Kasiu no niestety taki los z tymi trawami, akurat te najładniejsze najbardziej u nas kłopotliwe. Kocimiętki nie posiadam, ale nie wykluczam w przyszłości.
Widziałam, moja też ... nie urywa
Nie zdążyłam jeszcze zrobić zdjęć tych moich, przepraszam
Irina pięknie wygląda na zdjęciach, ciekawa jej jestem, rób zdjęcia
Joł wrzuciłem u mnie moją Eisvogel. Szału nie ma ale żyje. Wychodzę z założenia, że dostałyśmy bardzo młode rośliny, to nowość była przecież. Przesadzam Irinę i ta mnie bardzo zdziwiła. Kupiłam na jesieni i to spory krążek będzie.
U mnie najlepiej wystartowała Pashmina, kiepsko wygląda właśnie Eisvogel. Można powiedzieć, że róże były bez kopczyków, bo jak je pojechałam kopczykować, to już ziemia w workach zmarznięta była. Martwiłam się co będzie, ale zdecydowana większość startuje radośnie. Cicho siedzą Eisvogel, Dieter Mueller i Lemon Rokoko.
Kasiu, na pewno Casanova, Baden-Baden, Chartreuse de Parme, jedna Eisvogel. Jeszcze kilka musiałam obcinać na 1,2 oczka albonwycinac całe pędy np Acropolis, Geisha, Voyage i jeszcze kilka. Muszę jutro spisać wszystkie "marne", zobaczę które odbija