Dobra Toszko, myślę. Bardzo intensywnie

.
Hortensje, buksy.
Morning lighty
Te piwonie pewnie byś wywaliła, co? Dajmy im jeszcze przez rok szansę. Sprawdzę, zobaczę na własne oczy, przekonam się - jak będzie źle to oddam dalej - słowo

. Będą po przekątnej od hortensji, przedzielone buksami - może nie będzie źle.
Jeszcze coś kwitnącego, średnio wysokiego o pionowym pokroju mi tam trzeba.
Kosaćce czy szałwię? Szałwię będę miała wszędzie gdzie się da, bo długo kwitnie więc chyba ona. Ewentualnie przetaczniki.
Styknie? Trawy jakiejś na niższe piętro nie trzeba?
Spróbuję to rozrysować (choć rysowanie rabat to moja achillesowa pięta).
Trochę się zdziwiłam, że Ci żywopłocik nie pasuje. Mam przecież już dwa: jeden wyższy od podjazdu, a drugi - maleńka świeżynka przy kominku.
Rabata lipowa - carexa ice dance już mam - dobrze sobie radzi; kopytnik, wietlice, narecznice, hosty, brunnera też.
Chciałam popróbować z kwitnącymi - tawułki, zawilce jesienne, orliki.
Brakowało mi zimozielonych, a bukszpany mi tam nie pasują, więc kupiłam choinę kanadyjską jeddeloh i liriope, która też podobno trzyma się zielona. Teraz będą jeszcze ciemierniki. Za dużo? Pewnie coś się nie sprawdzi i wypadnie.
Mam tam jeszcze krzaki - derenia i pęcherznicę, które chcę utrzymać w dość zwartych rozmiarach, ale wolałabym ich nie wyrzucać, bo wszystkie tamte byliny mają poniżej metra wysokości. Z daleka trochę za mało je widać i potrzebuję jakichś większych brył.
Dobrze myślę?