Rozumiem o co chodzi, ale boję się szpadlem aby nie uszkodzić korzeni tych świerków na pniu, a jest ich tam sporo.
Polinko, tak sobie myślę, że co by tam nie zastosować to robota i tak zawsze będzie bo zawsze coś "ucieknie" z szeregu
Ostatecznie to nie jest jakiś kilometrowy odcinek żeby nie można go obskubać raz w roku. W wątku o Red Baronie czytałam, że da się to zrobić Póki co marzę, żeby się zagęścił
Polinko, masz rację, o ogród trzeba dbać. Sąsiadami się nie przejmuj. Zawsze ktoś się znajdzie, że nie zrozumie, zamiast roślinek do ogrodu będzie wolał kupić sobie co innego i mieć inne priorytety.
Wczoraj przejeżdżaliśmy koło posesji, trzech starszych panów mało zadbanych siedziało na krzywej ławeczce, każdy z butelką piwa, przed sobą mieli widok podwórkowego bałaganu, jak to czasem bywa i im nic prócz piwa do szczęścia nie było potrzeba. M skwitował to: po co męczyć się robiąc ogród, jak piwko o wyborowe towarzystwo wystarczy? A dziś siedzieliśmy na tarasie, słoneczko świeciło, ptaszki ćwierkały, promyczki odbijały się w trawkach i żurawkach i byliśmy szczęśliwi na swój sposób Głowa do góry
Polinko, mi sąsiad właśnie betonowy płot stawia i zaczyna mi się to podobać. Roślinki ładnie się odbijają na tle szarości. W sobotę przyjechaliśmy z miasta do domu i część płotu już stała.