Nie chyba tylko napewno kanie. Śmigaj do sąsiada na łąkę i zbieraj. Sól + pieprz potem jajeczko i bułeczka tarta i na patelnię na klarowane masełko. Pychotka, że palce lizać .
U mnie też rosną grzyby na trawie, ale tylko purchawki i przydróżki .
Cisy przynajmnjej u mnie rosna bardzo szybko. Mam Dawida i Wojtka sa to kolumnowe smigaja co roku przyrosty ok 20 cm.
Mam jeszcze inne ktore w tym roku zmarzly bo u nas byl mocny mroz w maju i odchorowaly to i czerwce sie dobraly do nich ale juz wyleczone mam nadzieje, ze przyszly rok bedzie dla nich bardziej laskawy.
Najwazniejsze, ze problem cisow zalatwiony. Niech sie najpierw dobrze zadomowia i potem ciac.
Ja tez bede swoje przesadzala, kazdego roku czerwce oblaza jak zmienia miejsce to moze przestana dam je do cienia ktory lubia.
Jestem pewna ze tak sie nazywa ma przywieszona metke. Mam dwie takie same wiec nie moze byc mowy, ze to podmianka metek. Sprawdzalam jeszcze dzisiaj bo Kindzia miala problemy ze swoja horta podobna.
Danusiu pierwsza hoina ma ok. 7 lat jest wysoka ok 3 m jest os trzech lat cieta i pieknie sie zagescila. Nawet jak ide przez ogrod a mam sekator to ciecham. Za nia rosna jeszcze 2 tez,ladne jest tam malo miejasca i nie moge im zrobic foty.
Druga fota ta hoina jest u mnie 4 lata troche odchorowala po posadzeniu z donicy ale juz w tym roku pieknie odrosla.
Tych choin mam 11 szt wlasciwie wszystkie nie mogly dojsc do siebie ale w tym roku bardzo dobrze rosna. Te choiny nje byly jeszcze ciete w przyszlym roku bede obowiazkowo przycinala. Inna sprawa, jak zamawialam choiny ogladalam inne ladniejsze, a przywiezli takie badziewie z poprzedniego roku ktore im zostaly. Chcialam je zwrocic ale eM mowi nje rob cyrku. Dzmy dobrej ziemi i bedzie ok. Najgorsza ktora miala zolte igly teraz wyglada pieknie. Em podlewa i rosna. Choiny najgorzej pierwsze lata trzeba podlewac pozniej znajduja sobie wode glebiej.
Ten rok jest wyjatkowy dla roslin dla choin szczegolnie bo mokry u nas pewnie sie smiejesz bo wiem, ze na Slasku sucho bylo. U nas niestety nie bylo tygodnia aby kilka ulew nie przyszlo.
Dzisiaj byla znosna pogoda mialo byc bardzo zimno i wprost przeciwnie bylo 20 stopni. Duzo roznych prac zrobilam wiec jestem zadowolona.
A umnie dzisiaj byl zjazd sojek. Nie moglam foty nie mialam aparatu stalam sztywno aby je nie sploszyc. Lataly z drzewa na drzewo z trawnika na drzewo to do oczka świra mozna bylo dostac.
Po chwili ide do domu i przechodzac zaczely nad moja glowa latac bylam intruzem i chcialy mnie przepedzic. To latanie trwalo i trwalo nagle sie zerwaly i odlecialy.
Przelaczam sie i ja. Czytalam przed chwila opinie na temat tej rozy. Nie choruje, to najwazniejsze.
Kasiu wg ciebie ile posadzic na metr, jaka wysokosc tej rozy, czy ma sztywne pedy, czy sie poklada.
Mam bonice ladne male rozyczki, ale nie jestem z niej zadowolona wyrastaja pedy po 1,5 metra z tych mnjejszych i szukam zamiennika.
U nas bardzo rzadko widać góry , a tak jak teraz to przez 20 lat po raz pierwszy się pokazały
Ugór zza płota posiał mi mleczem po calutkiej działce, w każdej rabatce i kamiennej i trocinowej i ziemnej też mam łan wschodzącego mleczu- pierwszy raz tak mam i ręce załamałam bo dopiero mieliśmy oplewione , a teraz to nie wiem jak i kiedy mam to zrobić
Elu jaśniejszej nie widzę, ale ta jest piękna i cieniste miejsce jej służy . Posadziłam ją w 3 miejscach i świetnie sobie radzi.
Z cisami kolumnowymi jest tak, że są wąskie i trzeba je sadzić gęściej, ja dałam 3-4 szt. na 1 m jak będzie mało dosadzę drugi rząd w mijankę. Dla mnie mają tę istotną zaletę, że nie trzeba ich strzyc z szerokości. Pozostaje tylko utrzymanie na odpowiednią wysokość a to już żadna robota .
Elu z racji wykonywanego zawodu patrzę na ogród perspektywicznie a z racji stanu zdrowia i niestety ubytku sił z wiekiem na ogród patrzę praktycznie. Dlatego tak dużo czasu zajmuje mi jego ukończenie, bo nadal testuję rośliny, sprawdzam zestawienia kolorystyczne i pory kwitnienia, szukam wypełniaczy i dopełniaczy . Niektóre rabaty mam prawie ukończone, reszta jest nadal testerami i rozmnażalnikami.
Przede wszystkim muszę naprawić to, o co nie mogłam zadbać od początku czyli o ziemię. Mam już swój kompost. Na rabatę liliowcową poszło 700 l kompostu z obornikiem i kilka worków drobnej kory.
Kostkę na placyk gospodarczy przy kompostownikach już kupiłam i czeka na ułożenie. Pustaki na ściankę oporową przywiezione, czekam na pokrywy i będzie można działać.
Nowa, już ostatnia rabata wytyczona, tort ułożony (uschnięte rośliny, darń, ziemia i skoszona trawa). Przez zimę się przerobi i osiądzie a na wiosnę zacznę tworzyć rabatę leśną z cisami . O ile coś innego nie przyjdzie mi do głowy. Pomysłów więcej jak miejsca w ogrodzie .