Elu jaśniejszej nie widzę, ale ta jest piękna i cieniste miejsce jej służy . Posadziłam ją w 3 miejscach i świetnie sobie radzi.
Z cisami kolumnowymi jest tak, że są wąskie i trzeba je sadzić gęściej, ja dałam 3-4 szt. na 1 m jak będzie mało dosadzę drugi rząd w mijankę. Dla mnie mają tę istotną zaletę, że nie trzeba ich strzyc z szerokości. Pozostaje tylko utrzymanie na odpowiednią wysokość a to już żadna robota .
Elu z racji wykonywanego zawodu patrzę na ogród perspektywicznie a z racji stanu zdrowia i niestety ubytku sił z wiekiem na ogród patrzę praktycznie. Dlatego tak dużo czasu zajmuje mi jego ukończenie, bo nadal testuję rośliny, sprawdzam zestawienia kolorystyczne i pory kwitnienia, szukam wypełniaczy i dopełniaczy . Niektóre rabaty mam prawie ukończone, reszta jest nadal testerami i rozmnażalnikami.
Przede wszystkim muszę naprawić to, o co nie mogłam zadbać od początku czyli o ziemię. Mam już swój kompost. Na rabatę liliowcową poszło 700 l kompostu z obornikiem i kilka worków drobnej kory.
Kostkę na placyk gospodarczy przy kompostownikach już kupiłam i czeka na ułożenie. Pustaki na ściankę oporową przywiezione, czekam na pokrywy i będzie można działać.
Nowa, już ostatnia rabata wytyczona, tort ułożony (uschnięte rośliny, darń, ziemia i skoszona trawa). Przez zimę się przerobi i osiądzie a na wiosnę zacznę tworzyć rabatę leśną z cisami . O ile coś innego nie przyjdzie mi do głowy. Pomysłów więcej jak miejsca w ogrodzie .
Wrzosy są wdzięczne za pochwałę .
Są odmiany liliowców, które powtarzają jesienią kwitnienie o tym wiem, ale żeby kwitły od końca czerwca do teraz nieprzerwanie, to dla mnie też miłe zaskoczenie .
Twoje cisy ładne, gęste od dołu, widać od razu, że szkółkowe. Moje chudziny. Ale u mnie cena grała rolę, to dłużej mi przyjdzie poczekać na gęste od dołu. Wiosną pierwsze cięcie będzie.
Faktycznie, różnica w kolorze bardzo zauważalna. Zupełnie nie trzeba mnie do Davidów przekonywać, dla mnie one najpiękniejsze
Ewo twierdzisz, ze kanie to dobrze ze mnie upewnilas. Maja wysokie nozki w srodku puste i obroze na nozce. Wczoraj jedna zerwalam i mialsm smazyc, ale dalam spokoj. Dzisisj pojade zerwe i usmaze, jak dozyje jutro to znaczy, ze to kanie.
W zeszlym roku roslo ich kilka a w tym roku zatrzesienie.
A co robisz z pigwa. U nas na osiedlu tez tej pigwy duzo na krzakach.
Jeszcze nie zebraliśmy naszych pigwowców, ale będzie najpierw sok, a potem także nalewka i kawałeczki do herbaty
Kani mam taką masę, że przerobić sie nie daje. Będą marynowane i duszone w słoikach. Nóżki do suszenia. Jeść już mamy dosyć, po kokardę. A dziś nasz przyjaciel zadzwonił, że zebrał następne 150 sztuk.