A zapomniałam przedwczoraj wkleić psiutę "dzień po zabiegu"
"może uda mi się to zdjąć w ten sposób??"
W domu jest strasznie obolała, powolna, sztywna. W ogrodzie - to zupełnie inny pies, gania, szczeka, szczęście z niej tryska.
Nie wiem, czy ten kaftanik wytrzyma do przyszłego poniedziałku, już się siepie, jakieś dziurki są. Pewnie kolcami róż haczy...