Powrot cory marnotrawnej
Mialam zastoj ogrodowiskowy i glowe zaprzatnieta sprawami zawodowymi. A konkretnie definitywnym zwalnianiem sie z pracy

Zdecydowalam sie otworzyc wlasny gabinet i na tym skupialam sie w ostatnim czasie.
Ale... w miedzyczasie pojawil sie u mnie ogrodnik z ekipa. Spryskali skarpe pestycydami, Zdrali darn pod rabaty, rozsypali tam kompost, torf i perlit, a takze odwalili kompletna chale w miejscu, gdzie trawa miala byc dosiana. To bylo zachwaszczone (glownie chwastnica) i zamszone miejsce, gdzie kiedys stala trampolina. Owszem- mech zdarli, a potem przysypali reszte dobra ziemia, posiali trawke i luz. Po 2 dniach podlewania przez nowa warstewke ziemi przebila sie dorodna chwastnica i inne badziewia. Skonczylo sie tym, ze sama przekopalam, wyplewilam i wyrownalam ten placyk jeszcze raz posialam trawe. Najbardziej mnie wnerwia, ze chyba mysleli, ze maja z glupia baba do czynienia, co trawy od chwastnicy nie odroznia. Albo sami tacy specjalisci, co nie odrozniaja. Sam wlasciciel, to fajny i dokladny gosc, ale pracownicy tacy sobie. Jak widac, trzeba im na rece, a potem na rachunek, patrzec.
Od kilku dobrych tygodni byla u nas starszna szusza. Bylo tak zle, ze moja gloniasta gleba byla jak beton- ogrodnikowi polegla glebogryzarka, jak przekopywal miejsca na rabaty. Teraz leje od tygodnia, dosiana trawka pieknie wyrosla i gleba zmieniala strukture. Ogrodnik ma wpasc w przyszlym tygodniu i sprobowac znow przekopac- mocniejszym sprzetem i na nawilzonej ziemi. Ma tez zaorac skarpe i zrobic na niej stopien, z drewna jak na podklady kolejowe.
Od poniedzialku sa u nas czynne centra ogrodnicze, ale ja jeszcze czekam z zakupami.
Po pierwsze panuje tam aktualnie dzikie szalenstwo, a wirus jednak jeszcze nie zniknal. Po drugie, rabaty jeszcze nie przekopane, to nie ma gdzie sadzic.
I po trzecie i najwazniesze- plany i pomysly na obsadzenia jeszcze nie dopracowane
Teraz wizja lokalna
Aktualnie ogrod wyglada tak
Rabata przy tarasie
rabaty przy domku narzedziowym

tu juz widac, ze trawka zaczyna zarastac lysa plame