Naparstnica jest z tych dwuletnich. W pierwszym roku siewki i s kwiatów nie ma. W drugim roku kwitnienie. W trzecim roku, może udać się następne, ale rozeta liściowa jest już nieatrakcyjna, i kwitnienie jest mizerne, nie kalkuluje się. Lepiej na boku przygotowywać siewki co roku. W ogrodzie to łatwe, bo się same sieją gdzie chcą i zawsze można zostawić.

Łubin teoretycznie jest też z takich dwuletnich, ale ten w trzecim i następnych latach zachowuje ładne liście do momentu kwitnienia, potem trzeba je usuwać w miarę zamierania. Żeby zakwitł tego samego lata, trzeba by było wysiać w styczniu. Szkoda zachodu, wyciągnie się i będzie rachityczny, wiotki, a wynik raczej niepewny.Jak chcesz mieć kwiat w przyszłym roku, nasiona -kilka wysiej teraz. Właściwy termin.

Oprysk pokrzywą i skrzypem możesz robić codziennie, roślinom to nie przeszkadza.

Skrzyp trzeba gotować, jeżeli chce się użyć natychmiast, krzemionka nie bardzo się wypłukuje w zimnej wodzie.

Jak przygotować: 1 kg świeżych lub 200 g suszonych roślin zalać 10 litrami wody i moczyć przez całą dobę, następnie zagotować i trzymać na bardzo małym ogniu przez 30 minut. Po przestygnięciu przecedzić i zastosować do oprysków w rozcieńczeniu z wodą 1:3.

Oczywiście na Twoje potrzeby nie musi to być aż 10 litrów, możesz zrobić w takiej ilości jaka Tobie potrzebna. Powodzenia.

Życzę miłego popołudnia, a jutro udanego świętowania.

Haniu,z tym świetowaniem to trzeba ostroznie.
Swiętowali odpust w sąsiedniej parafii ... kościól zamknięty przez koronawirusa ponad 150 osób w kwarantannie iles tam pod nadzorem a wszystko przez jednego ksiedza ,który przyjechał z wizytą.Teraz wszystko zależy od wyników testów ,miejmy nadaieję ,że nie będzie ogniska zakażeń.
Jutrzejsze Święto w naszej parafii bez procesji.
Kiedy wróci normalność??

Normalność? O ile wróci. Świat zmienia się tu i teraz. Jutro nie wiadomo co weźmie górę.

Ja się na procesje się nie wybieram, Nie to tempo, i czas pochodu. I tak jak mówisz, Kasiu, przez jednego, cierpi teraz 150 osób, co bardzo chcieli być razem.

Skoro jesteśmy nawet w rodzinie odsunięci, po co się pchać do obcych po wirusy.

Ale fakt jest, że w kalendarzu na czerwono.

Haniu zaglądam do Ciebie obejrzeć kwiatki, ale głównie poczytać mądrości. Brakuje mi ś.p. Babci.

pozdrawiam!!!

Dziękuję kochana Karolinko. Mądrość z wiekiem nabędziesz, chociaz Tobie i teraz jej nie brakuje.

hankaandrus_44 napisał(a)

Życzę miłego popołudnia, a jutro udanego świętowania.

Haniu a co to za kwiaty?

Kasiu orliki Nora Barlow, Mam jeszcze podobne ale same białe.
Tu zdjęcie obydwóch

Robię ostatnio nalewki z wrotyczu który rośnie w nadmiarze na pobliskim ugorze. Pokrzywy się boje jak bym się poparzyła to bym kilka dni cierpiała. Wiem, że skrzyp też dobry mam go dosyć duzo bo jak się zerwie jednego to wypuszcza kilka nowych.

Mam 3 wiadra wrotyczu nastawione. Robiłam opryski 2x wrotyczem na mszyce zalewając wrotycz wrzątkiem, ale nie widzę żadnej poprawy. Mszyce żerują dalej wszędzie.

Haniu ładne te orliki masz ich nasiona? Moje orliki już zostały wytrzepane przez ulewę w niedzielę.

Widzę, że masz powojnika Montane i kwitnie widocznie ma dobre warunki. Jest piękny może też się kiedyś takiego doczekam.

Też życzę udanego świętowania.

Pozdrawiam

Elu, po niedzieli uszykuje Tobie pezesyłkę z nasionami orlików.